Z NAMI NA RYBY
Uniwersalne modele, których najczęściej używam
czy żwirowym podłożu. Nie jestem zwolennikiem późniejszego ostrzenia haków specjalnymi osełkami, przeznaczonymi do tego celu. Po prostu haczyk dość często trzeba wymieniać (może nie po wyholowaniu każdej ryby, jak robią to niektórzy puryści). Należy jeszcze zwrócić uwagę na inną cechę ostrza. Bywają bowiem (ostatnio coraz rzadziej) haczyki z ostrzami wygiętymi na bok. Są różne szkoły, ja jednak uważam, że tego typu haczyki mogą powodować częste wypięcia ryb podczas holowania. Dlatego używam haczyków
o wyłącznie prostych ostrzach. Pozostaje jeszcze sprawa zadzioru. W większości obecnie oferowanych haczyków zadzior jest ledwie zauważalny (tzw. mikrozadzior). Jest jednak wystarczający do znakomitego trzymania. Jeżeli natomiast chodzi o haczyki bez-zadziorowe, coraz częściej wymagane w wielu łowiskach, nie jestem ich przeciwnikiem, bo przy umiejętnym holowaniu ryby nie mają prawa się odpiąć. Jednak tego typu haki powodują, że właśnie w obawie przed wypięciem haka wędkarze bezwiednie holują karpie na siłę, czyniąc ich pyskom więcej szkody niż przy stosowaniu modeli z zadziorem.
Czy jednak możliwe jest znalezienie uniwersalnego haczyka, którego bez obaw o jego funkcjonowanie będzie można użyć niemal w każdych warunkach? Owszem, będzie to haczyk o oczku lekko wygiętym do wewnątrz, trzonku średniej długości (prostym bądź lekko wygiętym), luku kolankowym łagodnie przechodzącym w trzonek (bez mocnego wygięcia) i ostrzu lekko wygiętym do wewnątrz.
W ostatnich latach furorę robią haczyki pokryte teflonem, który doskonale zabezpiecza powierzchnię haczyka i eliminuje refleksy świetlne. Jednak samo zastosowanie teflonu o niczym
J
nie świadczy. Kiedy przed kilkoma laty zacząłem używać pierwszych teflonowych haczyków pewnej znanej firmy, już po pierwszych testach wyrzuciłem wszystkie do kosza, bo spinały mi się na nich karpie. Dopiero przed 3 laty spróbowałem teflonowych haczyków innego wytwórcy i okazało się, że są znakomite. Wszystko zależy więc od konstrukcji haczyka i o tym przy jego wyborze należy pamiętać.
Tekst i zdjęcia Przemysław Mroczek
Jezioro Miejskie w Pszczewie
i-
lutowych „WW” przedstawiliśmy kalendarz zawodów karpiowych na ten rok. Wciąż jednak dochodzą nowe imprezy. Pierwsza z nich odbędzie się pod koniec maja (od 27 do 31) nad Jeziorem Miejskim w Pszczewie. To „I Lubuski Puchar Karpiowy”. Akwen ma powierzchnię 66 ha i jest od lat zarybiany karpiem, zaś okazy ponad 15 kg nie są rzadkością. To pierwsze zawody karpiowe, które odbędą się w tym miejscu, ale Jezioro Miejskie jest na tyle atrakcyjne, że pewnie wejdą na stałe do kalendarza imprez na następne lata. W zawodach są jeszcze wolne miejsca, tel. do organizatora 0606-984-323.
W dniach 10-14 czerwca warto się wybrać do Myśliborza na „Myśliborskie Dni Karpiowe”. Tamtejsze Towarzystwo Wędkarskie też po raz pierwszy zorganizuje zawody, które odbędą się nad pięknym leśnym Jeziorem Królewskim. Informacje o uczestnictwie w zawodach można uzyskać pod nr. tel. 0507-040-333 lub e-mail: mtw@mtw.org.pl.
Do redakcji dotarła również informacja o tegorocznej edycji zawodów „Euro Carp”, których współorganizatorem jest Okręg PZW w Katowicach. Odbędą się nad jezio-
\
ć_
rem Dzierżno Duże koło Raciborza w dniach 2-7 sierpnia 2009 r. Dla zwycięskiej drużyny przewidziana jest nagroda w wysokości 10 000 euro. Dzierżno to olbrzymia woda (660 ha), znana z dużej populacji karpi, ale dla karpiarzy będąca też sporym wyzwaniem. Wpisowe na „Euro Carp" to 3300 zł od pary.
Kontakt z organizatorem - e-mail: team_rutecki_po-land@o2.pl, tel. 602-26-33-77.
Tekst i zdjęcie peem
30 WW