Massachusetts Institute of Technology8. Powstają rów-, nież androidy służące wyłącznie rozrywce, jednak ciągle jest to bardzo kosztowna przyjemność. W tej wspanialej ofercie znaleźć można androidn-nicmowlę i blondynkę o imieniu Ursula, a także wiele innych humanoidainych robotów bardziej lub mniej nastawionych na imitowanie powierzchowności ludzkiej8.
Fantazje cybemautów sięgają jednak bardzo daleko; warto może nieco dokładniej przyjrzeć się marzeniom o utrwaleniu ludzkiego umysłu snutym przez zwolenników cyber-nieśmiertelności*. Umysł jest traktowany tutaj jako zapis elektrycznych impulsów, które można by przetworzyć na język cyfrowy. Są to oczywiście na razie wizje wyłącznie futurystyczne, ale już teraz można zgłosić pewne zastrzeżenia. Jednym z nich - jak powiada Marga ret Werthcim8 - jest to, że umysł ludzki w swoich zasobach pamięciowych posiada fałszywe wspomnienia takie, które zostały wykreowane wyłącznie przez niego samego. Podobnie rzecz się ma z pamiętaniem tego, co zawarte jest w pokładach nieświadomości, a co do pewnego stopnia, w odpowiednich okolicznościach, może stać się jednak uświadomione. Jak więc można by w pamięci elektronicznej zachować tak ważną charakterystykę ludzkiej osobowości? Inną ciekawą fantazją jest cyber-zmar-twychwstanie, a zatem sytuacja taka, kiedy ciało ulega zniszczeniu, a umysł/dusza/ja oczekuje na następne dało właśnie w przestrzeni wirtualnej. W tym czasie nowe dało może być uzyskane np. w hodowli klonów, a kiedy będzie gotowe, zostanie doń „przelany" umysł
Zoo. http:// www android workLcoei/prodOlJUm Zob. http:// wwwandfoidworkLcom/prodt&htsi
Zob. H. Morawę, Mmi OuUren: The Futurę of Robol and Hu-mnlnltll/gente, Cambridge 190.
Por.M Wertheun. T7* Ptarly Cates of Cytenpice. AHńtoryef Sfuafrm Danie to tht Internet, Sydney 1999.
y
JK
mliii
ifPfl
Mi
VVizji* lc zdecydowanie wzmacniaj.) tradycyjny po-,;itil na duszę i ciało. Prawdziwe ja to wialnie ów zapis, jtfry * 5,f PrMC*K>łV^«odtworzyć jako cybrr-duszj ll,ytuj.)W poza czasem i przestrzenią) w innym dele bę-uęytn dlań tylko swoistym „pojemnikiem". A zatem po-lVf,jca tu idea duszy jako zapisu cyfrowego, co nasuwa jlojirzenie z poglądami Pitagorasa łączącego matema-tykę i mistycyzmem. Jak pamiętamy, według filozofa i Samos istota rzeczywistości nie tkwi w materii, ale liczbie. Jak powiada Arystoteles, dla pifagorcjczyków #liczba była substanq'4 wszystkich rzeczy Nie odziali oni liczb od rzeczy, ale głosili, że same rzeczy są dobami. Uważali też, że liczba jest zasadą i materią rzeczy, a także ich własnościami i silami”31. Pitagorejska dusza też ma charakter liczbowy, a zatem jest już blisko cy-ber-duszy, która przecież ma charakter zerojedynkowy. Zatem czyżby można osobowość zredukować do zapisu
cyfrowego?
Niektóre pomysły badaczy cyber-przestrzeni są tak daleko idące, że proponują wyobrazić sobie sytuacje, kiedy będzie można odtworzyć wszystkich ludzi którzy kiedykolwiek żyli na naszej planecie. Takie zmartwychwstanie w cyber-świecie mogłoby nastąpić z pominięciem Sądu Ostatecznego! Hans Moravcc przepowiada nawet że nadejdzie moment, kiedy zbudujemy ogromny symulator, mogący odtworzyć całą planetę w najdrobniej-szych detalach ze wszystkimi istotami żyjącymi na niej w danym czasie. Taki symulator pozwoliłby oczywikie na nieograniczone podróże w czasie i przestrzeni.
I tak stalibyśmy się równi bogom z olimpijskiego panteonu, mając możliwość pojawiania się wszędzie pod do-wolną postacią albo bycia w kilku miejscach naraz. Ambro-, zję stanowiłby już nie pożywny płya ale sama energia.
^ 165
i