XXXII
IHK'HOWIIKm'1'WA nf)HV HENMANhl
U*/ |H/«**/< ?.««! ki l.il tvvi)f. ą
u/upcłuluimgo zrzc** * ,łi
i paitxkwll()wf oiu jakby iimriMfelki} stali Monitów.
At po r/asy Zygmunta Słaręuo góruje w PoU* luid innymi warstwami spułocznóstw«i duchowi^ Ntyrp, swłaszcsa wyinzn, przez swojo przywilej wpływy, bogactwo, przez SWOję kulturę umysłów ' tnsjonmśó obcych krajów i wszedł władnej łaciny' pr/nt tnlwoM kontaktów z Zachodem i oparci*
0 koicudmj organizacją. Toteż niektórzy biskupi
1 opaci /yJ.| na kształt udzielnych kslt)żęt, m)8jgt. * brort, przejmuję obyczaju zachodniego rycerstwa f okresu jogo upadku, otaczaj*) Mh) hucznym d wę* rem, ur/ipl/«iju hh«siady polno śpiewu, muzyki im różnych Innltiimeiilfirh, nie stronię od IncocyJ I dyk* tciyp-k, a nawet pjęsów. Wielmożo duchowni bu. dują fobio wykwintno wlod/.iby nu znehodnb) modłą
* osobno letnio rezydencje w pięknie położonych ustroniach (np, opad z LubUHh), hołduj*) zmienne) tnod/io w Htioju, na Ich stołach pojawia sic* wina, Jeszcze w Polsce rzadkie, Przykładem i n Megog biskupa iwiufowc.i może być /o wiszą, k^n uderz dworu k/ólowcj niżblity, łub biskup po/intósl. i Jóh ; Łodzią. ' I
W obrębie kłusy mleszczańskioj niemiecki! oby*! czaj panuje głównie wśród zamożnego i pol/gżnegoB patrycjatu Mieszczą listwo — zrazu w ziAa^znaiB CJMfści odrębne o<i ros/.ly społeczeństwa jęzwkieiflłj obdarzone przywilejami * r/gdzi się osobnym P,łli wem i stanowi o]>ok duchowieństwa Jakby Jjtońktw^
Kl/l/ri/lIA Otiyry.AJOWA MIMKCKAHMTWA XXZ.ni
#
w piWHt wiii, yyfyrf/t) zamożny'li mlauzcznn n nMwat mltm/.r/.oli nln Ina k ntióli wy kb/l.ih :ony( h, znających łacina* W*p(,iłiyj<| doAć hligko z nimi inl»trzowl«, hakałmzo i itudunrl krakowitkioyo uniwersytetu.
Ala obyry.nl nlnmlacki wiiohI do nas nowości/ nie zawsze poZaHaim: karczmy i gospody-, które szerzi pi JaóNt wół^'wńró<i Słowian, < hi w niej w jedzeniu i piciu hardziej umiarkowanych! hazardowne gry (przed !jii| z cudzoziemcami w karty i kostki ostrze* gał stalut wi;'dlcki)( wyralinowane narzędzia tortur 1 po ratuszach, - gęsto po większych miastach zamtuzy. łp<*ł no też uaplywajt)cych od nieinieckiej granicy kuf/In i zy, trefni sió w, linoskoków (mletelnlków) \ i wszelakiego rodzaju wydrwigroszów,® zbiegających ai(; gromadnie zwłaszcza na jarmarki i uroczystości odpustowe. Ponieważ prawo magdeburskie obowig-zujęce w większości miast jest di a zbrodni i gwałtów pobłażliwsze od polskiego, więc też miasta staję się schroniskami dla różnego rodzaju społecznych mętów i przestępców! Także i poza obrębem ośrodków miejskich za ich przykładem coraz częstsze staję się wśród zamożnej szlachty sute i długie biesiady, „plęsy i traktament z damami '. Ale ich ton Jest zwykle niewybredny, przeważa nazbyt jedzenie, a zwłaszcza picie,1* i grube żarty.
Szlachta —■- w stosunku do szlachty innych krajów bardzo liczna — zwarta w średniowieczu przez sTtne~pTTC7uero więzi rodowej, dzierżyła się mocno I długo dawnego obyczaju i surowej prostoty, zwłaszcza w osiedlach odleglejszych od (niewielu
jiihl. N«r. Mr, I, Nr 100 (Oórnick): Dworzanin polski) t