1U
Wodomierz Bel •dri
wiakse XX wytworzyła Jaź wyraźny paradygmat konwencji, które j tamy uznawać ca nonuy wypowiedzi literackich. Albowiem takie aa są kawwrjiml
Wnuda sprawa ostatnia. Czy tak zaproponowane ujęcie spćju wskazuje aa jakiś nomy obszar badania tekstów literackich? Czy tylko utyciem terminu „spójność" do bada A, które bez niego dnakc słę obchodzą? Wydaje się, te kategoria spójności jako konwencji pojącej aa różnych poziomach tekstu literackiego pozwala nie tylko; cyzyjoiej nazwać i opisać zjawiska poetyki tych poziomów, pozwala 1 te rozpoznać charakterystyczny składnik poetyki, na którym w JCfc ku dokonuje sic wiele zabiegów literackich *. Natomiast sprawa spójna jako typów powiązań między poziomami zwraca uwagę na tę właśdi tekstu, która decyduje o jego strukturalnym charakterze. Badając st turę tekstu dostrzegamy bowiem takie rolę spójności między jego złomami Nie tylko zdanie trzymają się razem. Takie tekst jako cało Stąd jut tylko krok do stwierdzenia, te badania nad spójnością tek są badaniami jego literackości **.
* Zob. M. ItTblitowi, Granice spófnałd tekstu (Se przykładzie JDoe tłw neczywiztotdr .Mirom Białoszewskiego), (w:] STU, t. 117—128; M. In dl fcówaa, Grmmicę spOjnotci narracji, Iw zbiorze:] Studio o narracji, rod J. Bk
retura. rod M. Głowiński, A. Okopień-Skwińska, Wrocław lt7f. Autor oMd pomieszał kategoria językowej budowy tekstu (spójność zdań) ze spójnością świal* przedstawionego (przestrzeń wyznaczana przez zdania zai sprawą spójności jako problemu poetyki
multanirm a epójnott tekstu, w fcaiąjgo tej autorki: Problematyka tymului w prane, Poznań IMi. t. bo—iol
• Owio myśli mantą Jaszcze wypowiedzieć: powyłszo rozważania byłyby siś motliwe bez Inspirującej roił prac M. R. MayenowoJ. W artykule tym pisałem tyttS o sprawach dla mnie dyskusyjnych (stąd wyostrzony ton polemiczny), a nie wspo-minąłem o wielu szczegółowych ustaleniach autorki Poetyki teoretycznej, które atletą dziś do podstawowego kanonu wiedzy teorotycznoliterackiej. I sprawa druga? łasi but not leezt: probiom rozwijania i spójooścł tekstu w polskich praczek teoretyczoych tslo Jest nowy. Najpełniej przedstawił go Janusz Sławiński (nie uty amjąe jednak terminu „spójność") w głośnym przed łaty artykule pt Semantyki wypowiedzi narracyjnej (przedruk w: Dzieło, Język. Tradycjo, Warszawa 1974].
a »» —i im
UA D9DTK
SPÓJNOŚĆ TEKSTÓW JĘZYKOWYCH
Przedmiotem badań stosunkowo młodej gałęzi lingwistyki, jaką jest J$|ąria tekstu, są calowi sey^odacfi n«* fp-aglcajĘdaaig. a więc teksty. Tekst rozumie się zwykle w kategoriach teorii komunikacji, stąd naj-jrostszą. a jednocześnie dostatecznie ogólną definicją jest określenie tek-jju mianem całoti_kflBiunikująęej. Definicja ta‘pozwala zrozumieć, dlaczego centralnym punktem teorii tekstu stał się problem spójności, czyli jjazanie powodów, które sprawiają, te mamy do czynienia z całościami naczenJowymi. a nie luźnymi zestawieniami zdań. Chodzi więc o odpowiedź na pytanie, jakie mechanizmy powodują, te linearnie zestawiane
H Ł UwmM, " IkMW. S 1MB. ! u-e; Ł 1.1,1. Pn.mOniU‘iM **"* td“L °“““ 1 *• U P°dStiW tłtotu w poezji awangardowi a problem spdjnoid tekstu, (w zbiorze:] Przestrzeń i P002^ badanego materiału na teksty oraz na takie nagromadzenia
zdań, które albo nie tworzą całości, albo niczego nie komunikują. Oznacza to takie, źe określenie „tekst spójny" jest pleonazmem, jako że każdy zdania tekstu), ale ciekawie pokój tekst jest spójny. Spójność bowiem zawarta jest już w definicji teka tu MstnurnuJ. s^y*łoufh. *9] fako całości'komunikującej. Skoro tekst jest całością, to musi składać się
i co najmniej jednego lub dwógh elementów, elementy te zaś muszą ze sobą pozostawać w jakiejś relacji, muszą być ze sobą połączone f Tak jak tekst jest całością znaczeniową, tak też relacje miedzy jego poszczególnymi częściami mają charakter semantyczny. Tekst może zawierać w sobie elementy wskazujące ^bezpośrednio na istnienie takich jelacji lub też ich istnienie może być jedynie presuponowąae (implikp-fene\ Innymi słowy, owe relacje wprowadzone są w tekst wielorako, ta pomocą określonych mechanizmów scalających. Rzeczą teorii tekstu jest mechanizmy te ukazać, czyli badać spójność tekstów.
Przy takim szerokim rozumieniu spójności, właściwym dla teorii tekstu, bezsensowne jest określanie wypowiedzi mianem tekstu niespójnego. Bezsens takiego stwierdzenia zawiera się bowiem w jego wewnętrznej sprzeczności Innymi słowy, powracamy znowu do tezy, że Jczhtty tekst jest soójny, choć stopień tej spójności, czyli liczba mechanizmów spójno-| fcióWycR w nim zawartych, może być różna.
Ale jednak w życiu spotykamy się z określaniem tekstów mianem niespójnych 1 twierdzeń tego typu nie uznajemy wcale za bezsensowne.