cy wielokrotnie zwracali uwagę na te I wisty fakt, że wizja historii w powieSI Parnickiego ma zawsze wymiar uniwersał czny, i Polska, ilekroć się u autora JVoioe śni pojawia, widziana jest zawsze w perspęwj wie dziejów powszechnych. Przyjrzyjmy 1 ^choćby kształtowaniu przestrzeni przedsta^J nej i przywołanej w jego powieściach: jest zawsze pokazana na mapie świata. Jest 0J punktem styku między Zachodem i Wschodejj katolicyzmem i prawosławiem, SłowiańszczjJ ną i żywiołem germańskim, jest strefą kontaW wpływów romańskich, śródziemnomorskich J skandynawskimi i ruskimi.
U Sienkiewicza Parnicki znalazł Polskę szła. checką i rycerską, odmalowaną z epickim roj. machem i bujnością. Jego samego interesowała Polska poetów, pisarzy, myślicieli, polityków, reformatorów religijnych. Z. jest pisarzem, intelektualistą, niedoszłym jezuitą, mieszań-cem żydowskim — by być najjaskrawszym przeciwieństwem Zagłoby, rubasznego sarmackiego szlachcica. Pisarz uczynił go podrzutkiem
Ii bękartem, by pasją jego życia mogło stać się poszukiwanie rodowodu. Jego biografia jest fabularnym odpowiednikiem, powieściową wykładnią tego, co stanowi sens polemiki z Sienkiewiczem. Z. jest autorem pisanych po polsku dramatów historycznych, zna biegle kilka języków, posiada subtelne wykształcenie teologiczne, w podróżach odbywanych w służbie Stowarzyszenia Jezusowego okrążył Si JŁ
ską: był W Konstantynopolu i Meksyku, w Japonii i Abisynii. Jego „spowiedź” pisana w czasie podróży morskich po trzech oceanach zawiera zapisy i analizy snów, zawiera refleksje dotyczące pracy nad dramatem o Niemirze, synu Estery Żydówki, „bękarcie królewskim piastowskim”, a nawet „dialogi urojone” z owym Nie-mirą. W pewnym momencie Z. zauważa, iż pierwotny cel pisania owej „spowiedzi” traci ważność, przeradza się ona w rozrachunek wyłącznie z samym sobą, w dziennik intymny pisarza, zapis rozterek i udręk mieszańca i bękarta.
Z. decyduje się porzucić pisarstwo, zrezygnować z dramatu, ponieważ dramat to dialog, konflikt, rozdarcie, ścieranie się sprzecznych racji, to wątpliwości nie dające się rozstrzygnąć do końca, to wieczna niepewność, rozdwojenie i walka. Decyduje się przejść od myślenia do działania, od sztuki pisania do sztuki życia, w którym podjęcie decyzji oznacza wybór tylko jednej możliwości, ucina wahania, wprowadza jednoznaczność, żąda pewności. Z. milknie na kartach powieści Parnickiego, „ucieka do eposu”9 — staje się Sienkiewiczowskim Zagłobą, o którym opowiada już tylko narrator części trzeciej, cytując jego wyborne powiedzonka, przywołując epizody z życia jego i jego przyjaciół: Skrzetuskiego i Podbipięty.
• Zob. J. Łukasiewicz, Ucieczka do „eposu", w tomie Zagłoba w piekle, Kraków 1965.