Badacz ten zwraca uwagę na fakt, że plemię posiadało już swego „lidera”, wodza (Hfiuptking). Wiemy też, że istnieje „głowa” rodziny (Fami-liechef) „głowa państwa” (Staatsfilhrer), a ponadto istnieją autorytety naukowi, społeczne, publiczne, duchowe, moralne, liderzy grup itp. W zasadzie każda zbiorowość ludzka może „wytypować” jakiś własny autorytet. Wspomniany Pogermann powiada, że mogą istnieć autorytety społeczne uznane i akceptowane, samozwańcze i wymuszone.4 Autorytet może pełnić rolę pozytywną lub destrukcyjną. Zależy to od tego, na jakich kryteriach autorytet został uznany. Czy na kryteriach humanistycznych, takich jak: prawość, szlachetność, uczciwość, sprawiedliwość, praworządność, kompetencje, czy też na kryteriach koniunkturalnych jak: lobby polityczno-ideologiczne, majątkowe, stan zamożności czy kariera w ramach zamachu stanu.
Istnieje powszechna zgoda co do faktu, iż autorytet tak pozytywny jak i negatywny pełni w społeczności ludzkiej niepoślednią rolę. Ale nasze autorytety w naszym życiu ulegają zmianie. Dawne autorytety „bledną” w obliczu nowych. Dla maleńkiego dziecka babunia analfabetka była niepodważalnym autorytetem. Lecz kiedy maleństwo zostało człowiekiem starszym, dawny autorytet babuni legł w gruzach. Co najwyżej mógł pozostać jedynie dla niej szacunek. My sami jesteśmy układem odniesienia wobec obieranych autorytetów.
Inna to zupełnie sprawa kiedy zastanawiamy się, czy bez autorytetów można się w wychowaniu obejść? Innymi słowy pytamy o to, czy istnienie autorytetów to rzecz konieczna, czy raczej zwyczajowa? Obiegowe oj5inie stwarzają sugestię, iż w zjawisku wychowania powinien istnieć autorytet. Bez autorytetów życie moralne podupada, powiada J. Haber-mas.6 Zatem należy rozstrzygnąć kwestię, czy istnienie autorytetów to tylko zagadnienie tradycji, czy może fenomen o znamionach bardziej obiektywnych, to znaczy niezbędny w procesie wychowawczym.
Powszechnie uważa się, że autorytety pełnią stymulującą rolę wychowawczą. Są wręcz społecznie pożądane. Lecz H. Schonebeck jest odrębnego zadania. Dostrzega on w autorytecie same negatywy. Twierdzi, te autorytet „przytłumia” (dampfen) osobowość wychowanka. Wychowanek wzorując się w swym postępowaniu na autorytecie „przestaje być sobą", staje się naśladowczy, nie realizuje sam siebie, lecz „kopiuje” (nachbil-den) autorytet.7 Zagadnienie jest więc badawczo niezwykle interesujące, tak z punktu widzenia społecznego, moralnego jak i wychowawczego. Lecz w tym samym stopniu jest ono niezwykle powikłane. Ponieważ nie ma
ustalonej gotowej „normy” ogólnoludzkiej „bycia" autorytetem, przeto uznanie jakiegoś, lub czyjegoś autorytetu jest wysoce arbitralne. Poger-mann twierdzi, iż na szczycie hierarchii autorytetów sytuują się tak zwane autorytety moralne - jako przejaw najwyższego uznania społecznego.1 Wszystkie inne autorytety, na przykład naukowe, polityczne, publiczne, zawodowe czy środowiskowe są podrzędne względem autorytetów moralnych.
Spróbujmy jeszcze ustalić co oznacza pojęcie autorytetu w sensie filozoficznym. Najogólniej rzecz traktując - autorytet to tyle samo co przywództwo. Lecz od razu wyłoni się pytanie, przywództwo w czym i wobec kogo?
Niewątpliwie jest to przywództwo w sprawach ludzkich, moralnych i społecznych. Jest to też przywództwo człowieka lub grupy ludzi wobec innych ludzi. Ludzi najbliższego otoczenia, szerszych zbiorowości lub całych społeczeństw i narodów. Na przykład autorytet duchowy w sprawach ideowych lub autorytet moralny uczonych za ich odkrycia lub wynalazki.10
Jest to przywództwo nie tylko w sferze materialnej, lecz równocześnie w sferze duchowej. W sferze straży wartości humanistycznych. Autorytet, to cały zespół wartości humanistycznych i duchowych skupionych, ujawnianych i uznanych w jednej ludzkiej osobowości. Ale autorytet to nie tylko sam zespół cech osobowych. Jak słusznie podkreśla J. Haber-mas czy Pogermann, to także odpowiedzialność (Verantwortung) za kultywowanie i pielęgnację tychże wartości. Autorytet, powiada J. Habermas, to przede wszystkim odpowiedzialność oparta na najbardziej subtelnych pokładach ludzkiej świadomości, a mianowicie na sumieniu."
Jednak wypowiedzi Pogermanna czy Habermasa na temat autorytetu sprowadzone głównie do wymienienia samych „przymiotów”, jakimi autorytet ma się odznaczać, są obiegowo znane.
Tymczasem autora tej pracy nurtuje inne zagadnienie, a mianowicie, czy autorytet jest niezbędny w procesie wychowania lub jak mawia Pogermann w zjawisku „liderstwa”. Wydaje się, że fenomen autorytetu jest nie tyle potrzebą racjonalną, co raczej naturalną koniecznością człowieka. Istnienie autorytetu jest rezultatem indywidualnych różnic człowieka w sposobie bytowania. Są zatem jednostki ludzkie, które wyrastają w swej egzystencji dalece ponad przeciętność. Lepiej radzą sobie z naturą, lepiej ją rozumieją i lepiej ją sobie przyswajają. Ta „nadwyżka” stwarza możliwość wyłonienia autorytetu, o ile zaistnieją korzystne ku
5 - Filozofia wychowania... 65