ELEMENT AUTOBIOGRAFICZNY
uv
rających, obok Hamleta, najwięcej osobistych ry. sów i wypowiedzi. Wydarzenia lat ostatnich z okresu dramatycznych przeżyć 1598—1601, jjo śmierci hrabiego Essexa włącznie, przyczyniły się bez wątpienia do pogłębienia jego doświadczeń ży. ciowych, jego powagi i zadumy filozoficznej. Sprawą Essexa była dla współczesnych i dla Szekspira nowym, jaskrawym, tragicznym rozdziałem do Zwierciadła dostojników. W pewnym sensie odbiła się w sylwetce głównego bohatera, stanowiącego również replikę autobiograficzną samego dramaturga.
Artyzm »HamIeta«. Indywidualizacja stylu. Nie mają racji krytycy, którzy w Hamlecie, tym najobszerniejszym utworze dramatycznym Szekspira, liczącym około 4 000 wierszy, zamiast normalnych 2 500—3 000, widzą zbiór wątków i dygresji luźnych, nie powiązanych w należycie przemyślaną i celową całość. Fakt niezwykle dużych rozmiarów dygresji i ich wielość nie rozstrzyga sprawy na korzyść doskonałości — czynią to inne względy: selekcja wybranych motywów i głębia treści, wyrażona bujną, stosowną do zamierzonego celu metaforyką.
Analiza metaforyki tragedii wykazujeM, że Hamlet, bohater szekspirowski, nie jest „subtelnym i pośród wygód wzrosłym księciem". Słowa te:
“ Por. M. M o r o z o w, The Indlyidualisątian ot Shakes-peares Characlers Ihroiigh Imagery, >Shakespeare Survey< 2 1949. s. 9ł—106.
delicate and tender prince (IV, 4) odnosi Hamlet nie do siebie, lecz do swego biegunowo różnego rówieśnika, Fortynbrasa. Sądząc po elementach obrazowania, używanego w sposobie mówienia Hamleta, jest on daleki od wszelkich wydelikaceń, upiększeń, jest człowiekiem na wskroś realistycznie myślącym. Ma wyczucie zdrowego, prostego sposobu myślenia i mówienia, nie tracąc równocześnie nic ze swego subtelnego wykształcenia, właściwego humaniście. Ma oczy otwarte na ludzi i ich sprawy, na świat i jego rzeczy.
Świadczą o tym. dziesiątki i setki jego powiedzeń i porównań, czerpanych z konkretnych, dotykalnych faktów, z rzemiosł, z uprawy ziemi i ogrodów, z sztuki kulinarnej, z życia zwierząt, gier i polowań, z przypadłości i chorób ciała itd.
O aktorze deklamującym przesadnie wyraża się Hamlet, że piłuje rękami powietrze, wygłasza wiersze jak woźny magistracki; jak tęgi chłop w peruce rwie uczucie na strzępy, po prostu na szmaty, doprowadza do pęknięcia bębenki w uszach widza z parteru; ,,ja bym takiego draba wychłostać kazał". Jedna scena, a tyle dosadnych, mocnych słów.
Bohater myśli kategoriami jakby inżyniera. W liście do ukochanej podpisuje się jak najpro-zaiczniej: „Twój na wieki, najdroższa, dopóki ten
mechanizm [ciało] należy do niego"; w wiadomości przesłanej z przystani morskiej do Horacja (IV, 6) mówi o słowach tak potężnych, że „będą za lekkie