Po zakwestionowaną nowomowę sięgają poeci, którzy z całą pewnością nie stanowią przedstawicieli tego kierunku, by wspomnieć choćby Wisławę Szymborską. Więcej, zjawisko to jest charakterystyczne także dla poetów działających poza — jakby się wydawało — bezpośrednim zasięgiem nowomowy, by wymienić cykl Wierzyńskiego Czarny polonez czy niektóre wiersze Miłosza. Rzecz inna, że właśnie w tych ich utworach dochodzą do głosu te ujęcia poetyckie, które dla tzw. poezji lingwistycznej są charakterystyczne — m. in. jawność i wyrazistość gry językowej, a także bezpośrednia bądź pośrednia jej problematyzacja. Jednakże wprzęgnięcie nowomowy w orbitę zainteresowań poezji koncentrującej się na języku to nie tylko poszerzenie rejonów poszukiwań czy sfer odwołań, to zasadnicza jej reorientacja. To przejście od poetyckiej „lingwistyki” do poetyckiej moralistyki, przejście, które bynajmniej nie odrzuca tego, co się na ową „lingwistykę” składało. Proces ten polega przede wszystkim na nowym wykorzystaniu jej doświadczeń.
Czesław Miłosz z pewnością poetą lingwistycznym nie jest, jednakże w wierszu—antyutopii pod długim tytułem Wyższe argumenty na rzecz dyscypliny zaczerpnięte z przemówienia na radzie powszechnego państwa w roku 20686 dokonuje środkami poetyckimi krytyki nowomowy:
Wzywamy do dyscypliny, nie spodziewając się braw.
Ich brawa bowiem są nam niepotrzebne.
Lojalnym obywatelom zapewniamy opiekę Nie żądając wzamian nic, prócz posłuszeństwa.
Jednakowoż, zważywszy na wielość doświadczeń Wyrazimy nadzieję, że ludzie ocenią Jak bardzo różni się słuszność linii przez nas obranej Od ich nierozumnych supozycji i pragnień.
W wierszu tym (przytoczyłem tylko fragment początkowy) ujawniają się z dużą wyrazistością te mechanizmy semantyczne, które charakteryzują poezję posługującą się nowomową jako budulcem zanegowanym. Jej charakterystyczne właściwości są zarazem powielane i kwestionowane, np. dominacja ocen („słuszność”, „nierozumne”). Pojawiają się typowe dla niej frazeologizmy (np. „wielość doświadczeń”, „słuszność linii przez nas obranej”, „lojalni obywatele”), a także sytuacja retoryczna, która umożliwia posługiwanie się pierwszą osobą liczby mnogiej, owym tak znamiennym fałszywym „my”. W wierszu tym Miłosz zaznacza wyraźnie dystans — służy temu przede wszystkim tytuł wskazujący na formę wiersza: jest to stylizacja przemówienia. Przemówienia, w którym mówi się więcej niż to tylko, co
6 Z tomu Miasto bez imienia, Paryż 1969.
56
m
mógłby powiedzieć retor ze świata antyutopii. Nie chodzi tu bowiem o odwzorowanie formy politycznej oracji, ale o sprowadzenie jej do absurdu, ujawnienie jej mechanizmów, a także — wydobycie znaczeń, które znajdowałyby się nie tyle w niej, ile ponad nią. Poeta, operując elementami nowomowy, programowo znajduje się powyżej, nie chce jej reprodukować. Przywołuje ją po to, by od krytyki języka przejść do krytyki świata, w którym jest ona mową obowiązującą. Refleksja metajęzykowa, niezależenie od tego, czy występuje w formie pośredniej, czy bezpośredniej, staje się jedną z postaci moralistyki.
To, co w poezji Miłosza pojawiło się sporadycznie, stało się elementem pewnego stylu poetyckiego, charakterystycznego przede wszystkim dla tej grupy utalentowanych poetów, którzy debiutowali na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, by wymienić Ryszarda Krynickiego, Adama Zagajewskiego, Juliana Komhausera, Adama Ziemianina, przede wszystkim zaś — Stanisława Barańczaka, który jest najbardziej charakterystycznym i zarazem najbardziej konsekwentnym przedstawicielem tej tendencji. Jego właśnie utworami posłużę się jako przykładem. Barańczak stosuje procedery ukształtowane w poezji lingwistycznej, czyniąc materią poezji takie czy inne elementy nowomowy:
Ponieważ zależy nam na szczerej i spontanicznej
wymianie zdań z naszymi czytelnikami,
pragniemy poddać publicznej dyskusji
następującą kwestię, która stanowi drażliwą
bolączkę codziennego życia i domaga
się zdecydowanej odpowiedzi:
czy Ziemia kręci się wokoło Słońca,
czy Słońce wokół Ziemi, a jeśli tak
lub nie, to dlaczego?
Najbardziej spontaniczne i szczere opinie zostaną nagrodzone bonami towarowymi; anonimów nie drukujemy.
Napiszcie do nas, co o tym sądzicie.1
Wskazać tu można na elementy znane z wiersza Miłosza, przede wszystkim na ujawienie wzorca oficjalnej mowy, do którego wiersz nawiązuje. W tym wypadku jest to apel środków masowego przekazu do odbiorców. Demonstrowanie wzorca służy zarysowaniu wyrazistej sytuacji retorycznej, która umożliwia mówienie w pierwszej osobie liczby mnogiej („zależy nam”), a także motywuje przywołanie wielu stereotypów frazeologicznych funkcjonujących w nowomowie: „poddać publicznej dyskusji*', „drażliwa
57
Wiersz Napiszcie nam, co o tym sądzicie z tomu Ja wiem, że to niesłuszne, Paryż 1977.