. MOSZYŃSKI: KULTURA LUD
XVII1, z całą pewnością nie były ani na jotę lepsze od tych, z jakimi borykało się podówczas chłopstwo wschodnio-słowiaftskie i przeważna część południowo-słowiańskiego. Nie bez znaczenia również będzie okoliczność, iż podobne zjawiska, tzn. masowe uprawianie zdobnictwa pomimo znajdowania się w złych warunkach bytu, pomimo wojen, buntów itd. widzimy g- ^ - również u wielu innych ludów świata. Oczy
Fig. 196. Przystrojenie głowy kwiatami. Dziewczyna ze wsi Ławoczne, SSW od m. Skole, Ruś Karpacka. Polska. T. Vołkov, Ukraiński] naród t. 2, r. 1914, tabl. 13 e®.
wiście wszystko ma swoje granice, i gdzie, jak na przykład u Słowian — w Czarnogó-rzu, w ciągu setek lat każdy dojrzały mężczyzna dzielił swój czas niemal wyłącznie między pracę dla chleba i nigdy nie kończącą się wojnę, rzeźba, powiedzmy, i ryt, jako działy sztuki uprawiane wyłącznie przez mężczyzn, a nie przez kobiety, musiały zamrzeć.
Tak tedy streszczamy się. Sztuka ludowa niemal na pewno była u znacznej części Słowian poniekąd rzeczywiście ludową, a nie zapożyczoną niedawno przez lud od warstw wyższych. W szczególności dotyczy to tych jej przejawów, które opierają się na trady-cyjnych prymitywnych schematach kompozycji i na motywach geometrycznych, a biorąc z innego punktu widzenia — tych jej działów, co kojarzą się ściśle ze strojem (haf-ciarstwo, prymitywne ozdoby). Rzeźba i ryt 1 2 3 4 na drzewie szczególnie przy tym często i od dawna pojawiały się na przęślicach, kijankach i tym podobnych narzędziach pracy kobiecej, stanowiących odwieczne zwyczajowe (jednak wcale nie obrzędowe) podarki składane przez mężczyzn upodobanym przez nich dziewczynom.
Fig. 197. Złotawce Cetonia aurata L. (1) i Potosia cu-prea F. (2), z których Hucułki sporządzały naszyjniki. Wielk. naturalna; barwa Cetonii — metalicznie ciemnozielona ; barwa Potozji — mn. w. podobna, lecz z silnym odcieniem miedzi.
696. A teraz — jeszcze jedno. Niektórzy twierdzą, że udział ludu we wszelkiej w ogóle sztuce jest od dawna wyłącznie pasywny: lud — mówią oni — odtwarza przejęte od innych warstw wzory, ale ich sam nie tworzy. Podobny pogląd, biorąc ogólnie, z całą pewnością nie jest słuszny ani w zakresie plastyki, ani też muzyki, czy jakiegokolwiek innego działu ludowej sztuki. Kto tak twierdzi, ten zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, czym jest prymitywna twórczość artystyczna. Jeżeli tak często mówi się — i bardzo słusznie — nie tylko o regionalnych, lecz i o indywidualnych stylach w ludowej sztuce, — jeżeli znawcy tej sztuki (rekrutujący się zarówno spośród ludu, jak i inteligencji) mogą, spojrzawszy na dany wytwór zdobnictwa, powiedzieć, skąd on pochodzi, często wskazać wieś, nawet ba! samego wytwórcę, — jeżeli w ostatnich czasach, gdy bystrzej zajęliśmy się ludową sztuką, tyle uwagi poświęcamy ludowym artystom w rodzaju choćby Jurka Szkryblaka5, wszystko to tłumaczy się głównie lub jedynie istnieniem u ludu twórczości oraz twórców. Bliżej dotknęliśmy już tego zagadnienia na przykładzie pi-sankarstwa w § 655. Tu tylko podkreślę z całym naciskiem, że, jak
gółowe badania porównawcze nad materiałem czuwaskim, mordwińskim i czeremi-skim z jednej a bułgarskim (na Bałkanach) z drugiej strony. Są mianowicie wskazówki, na razie jeszcze niezupełnie jasne, o szczególnych związkach łączących środkowe Powołże z dzisiejszą Bułgarią w zakresie ludowej sztuki. Bułgarzy tureccy, którzy daliby początek tym związkom, przenosząc swe siedziby znad środkowej Wołgi na Bałkany, wywędrowali ze swej ojczyzny przeszło 1000 lat temu (w r. 650 byli już w dorzeczu dolnego Dunaju, w r. 679 podbiją Słowian w Dobrudży
w okolicy Warny).
Co do spinek mordwińskich, to posiadamy rozprawę E. Laida, śledzącą ich rozwój wstecz do XIV i wcześniejszych stuleci. Dodajmy, że cały już przepych haftowanych strojów kobiecych u Mordwinów oraz bogate ich spinki, naszyjniki, napierśniki itd. są ikonograficznie poświadczone dla r. 1768 przez P. Pallasa, (1. c. t. I, r. 1773, tabl. 2 oraz 3; ob. też opis str. 52 sq. i 69 sq.).
1 Ob. A. Markov, Otnośenija meźdu russkimi i mordvoju (Tyflis, r. 1914, s. 29 sq.), a zwłaszcza P. Melnikov, Oćerki mordvy (Połnoje sobr. socinenij t. 12, r. 1898, s. 27 sq.).
Na tablicy 19 pod literą c podaje Vołkov tę samą dziewczynę jako pochodzącą ze wsi Zołotarevo (Ótvosfaiva) na Rusi węgierskiej (tzn. na Zakarpaciu). cf. cz. I s. 439 fig. 399 lewa strona ilustracji. — To drugie określenie proweniencji jest zapewne ściślejsze od pierwszego.
Krótki życiorys tego artysty, zilustrowany dobrą grawiurą sporządzoną według fotografii, podał m. i. już L. Wierzbicki (Wzory przemysłu ludowego, seria 7, r. 1883). — Warto jest napomknąć w tym związku, że jeden z najlepszych znawców naszej sztuki ludowej, dr T. Seweryn, zapowiedział wydanie obszerniejszej pracy pt. Słownik polskich artystów ludowych, pod którym to nagłówkiem rozumie zbiór ponad 500 biografii „oraz, w miarę możności, zwięzłych monografii twórczości artystów ludowych". „Materiał zawarty w Słowniku umożliwia — jak powiada autor — rewizję utartych poglądów o ponadindywidualnym i wyłącznie kolektywnym charakterze sztuki ludowej; pozwala określić jakość i genezę czynników konstruktywnych i destrukcyjnych tej sztuki; rozszerza naszą wiedzę o społecznej funkcjonalności sztuki i psychologicznych motywach tworzenia artystów ludowych; dostarcza materiałów do przeprowadzenia związków sztuki dziecka ze sztuką ludową, do rewizji i pogłębienia' wiedzy o tzw. regionalnym charakterze sztuki, do stosowania metody historycznej w badaniach zjawisk sztuki ludowej, a wreszcie staje się poważnym przyczynkiem do historii kultury ludu polskiego". — Jeżeli publikacja w pełni odpowie tej pięknej zapowiedzi — a myślę, że tak będzie — polska etnologia uzyska poważny przyczynek, służący do pogłębienia badań nad ludową sztuką.