VIII OKOLICZNOŚCI
duchowym współczesnych Polaków oraz-autoteac-yjny charakter dominaffi-edautorskiego... -nad-całym
Prowokacje poety. Można by odwrócić tę gradację — ujrzeć w Beniowskim (a w każdym razie w opublikowanych w 1841 r. 'pierwszych pięciu pieśniach) przede wszystkim niezwykły i znakomity autoportret artystyT triumfalną wobec świata aulokreację ^sjfihi^-poety- arcywygodnym ku temu pretekstem stał się zmasowany atak jedynego liczącego się wtedy kręgu opiniotwórczego, paryskiej emigracji.
jeśli towarzyszy kolejnym edycjom. _ ma nioc 7qbijającą. Doświadczył._go Słowacki po ^^pjihliknwnnłH-4 i 4T tnmu-.Pnr.-.yj w 1832 r w Paryżu. Wiemy z jego listów, jak niecierpliwie — i daremnie! — czekaPwtcdy-
iłzyichś ust-słów Mickiewicza,. że jego poezje są jak kościół w-ktomn nie maJSoga żnie zauważył nawet dyskryminującego sensu słów o braku Boga). W tych pierwszych tomach sporo było jeszcze rewerencji, kierowanych ku czytejnikom, wpisał je w postawia do Żmii i do Mindowego.
zmienił strategie, trzeci lnm-£oecv/.'(1833) pryp.Hmpwą. _w której z zamysłem obraził Mic-MB|ijgga i—otaczających go emigrantów (sam przebywał już w Szwajcarii). Uraza do Mickiewicza narosła parę miesięcy wcześniej po potępieniu doktora Becu w III części Dziadów, a różne fakty biograficzne wskazują, jak narastał jranfagonizriL ^^żyły~^ęTadrażftienigjTiiędzy SlQAvackirii-a ęmf MMBgamLUt^acii. -Rezultatem-byk^ajiczeŁue, otaczające jego^
„toófczość^
"-^Równie^te^,^tom,^gzy/ (Pai-yż 1833). z utworami tak,.. świetnymiiak autobioonrfuz&sJjodzina myśli i Kordian, z prowo^
kgcyjną przedmową, został zlekceważony, przemilczany. Poza głosem właśnie Mickiewicza: w „Pielgrzymie Polskim” zamieści^ notatkę, w której nie wspomniał q dziełach poetyckich Słowackiego, a tylko pogardliwie i z urazą skomentował parę fragmen-^ AówskieroWanego ^prźićiuL-niemu wstępu.
Powrót Słowackiego doLParóaUgmdzień 1838 r j został starannie przygotowany. Już w r. 1838 ukazał sie AnhellL w „Młodej Polsce” wcześniej wydrukowano obszerny jego fragment. Anonse w prasie za_powiadały utwory., ktdre-wnł&jbliższym ^asi^nuały^ oikazać się drukiem: Trzy poematy (styczeń—luty 18391. reklamowano Poema Piasta Dantyszka (1839). wkrótce potem Słowacki opublikował Ballad$ńĘ~X&&)\ Lilię Wenede (1840). T~
Seria znakomitych dzieł. Toteż wręcz nieprawdopodobna wydaje się krzycząca niesprawiedliwość, z jaką zostały przyjęte. Złośliwym recenzjom towarzyszyły nie mniej złośliwe plotki o Słowackim, krążące w salonach i powtarzane w listach. Zatem kolejność literackich wydarzeń tak się badaczom układała: poeta przez lat kilka zabiega o uznanie, potem dochodzą go krzywdzące sądy krytyków, Słowacki podejmuje desperacko niemal obronę — i wreszcie odnosi triumfalne zwycięstwo w Beniowskim. Tak właśnie, zgodnie z sugestiami poety, interpretuje się ów ważny dla genezy Beniowskiego moment biografii autora.
A jednak z taką wizją układu relacji między Słowackim a krytyką nie nazbyt współgra zawartość wspomnianych tomów
poetyckich. Jeśli Słowackiemu zależało na dobrej opinii recenzen-_
tów, to obrał przecież kiLiemn zadziwiająm nieskuteczna, taktykę.
WJ^ażdym tomie znalazły się bowiem utwory, urągające czytelników: w Anhellim poeta wyszydził straszliwie emigranckie spory, ^ ukazał ?e w poetyce groteski: w Poema Piasta D nuty erka nie-do.ść. je malcabryzitiacy antyestetyzm yostał nhraznburczo stopiony
z rzewną nutą patriotyczną, w tekście znalazły się nadto- parodys-tyczne aluzie do współcze&nośd—Poiaków; Balladynę Słowacki uzu pełnil-&zvd£r-czvrn epilogiem, do ioTKXft*Łtłłą Wenedg dodał