114
850 puście mnie do jenerała.
Do ruskiego wojownika.
Nu... niech on księdza me tyka.
Bo straci całe obozy, piorun mu spadnie na ramię.
rwąc #w sobie powrozy
855 Bo tak — jak ja rwę powrozy.
Tak ja mu wojsko połamię!
Spalę lud jak błyskawicą!
MOSKALE
Czarownica! Czarownica!
JUDYTA
Nu — ja wolna przed grabieżą I przed ogniem, i przed katem.
Jeśli tam księdza uderzą Jednym tylko, jednym drutem:
Tak wy padli z całym światem!
Tak krew wasza jednym łutem 865 Nie zaważy przed krwią Judy!...
Nu, tam! patrzcie! oto cudy!
Oto w pożarach wychodzi Ksiądz męczony!
BRANECKI
Co to znaczy?
Kto nam tu stracha przywodzi?
P To ksiądz... tysiąc sto kartaczy!
Widmo po pas obnażone Z katowskiej wychodzi chaty.
A za nim wleką się kąty Niby dwa słońca czerwone,
P Niby dwa czerwone duchy,
w. 852—857 Judyta zna przyszłość; po raz kolejny w tekście ukazana jest siła jej zdolności profetycznych.
w. 864 łut — jednostka wagi stanowiąca 1/32 funta.
k żebracy na kulach;
Wchodu KSIĄDZ MAREK
Precz, sobaki!
fejąć ich — zanieść do szpitala.
Pouczą chlebem i jesiotrem:
KS. MAREK
I b się serca w katach mienią, fi pan gezy zaćmi śloz«-łŁciemna to była chata,
.figteie mi? po Pas obnażono. Kc zamiast bić w moje łono, llb kat się rzucił na kata <Le krwi się oba pluszczą... (jiRozlęczcie ich, bo się nie puszczą, skonają.
KRECZETNIKOW-
do katów za scenę
1 Jłrąnecki, cudownik taki ,-Harmaty nam pozapala, i Zrobi bunt w moskiewskiej armii. — tam Katarzyna karmi ip&i jej Żydówkę z tym łotrem.
KS. MAREK