;c«*\we._s7' earrfws'*. 1 jpjtpjęcąKi Mesa i c* podkyipniiach. Nie rań mnie. hl*£
J^gj^L kJŁśr ltfw> figi pjis porimar. gdy kaf>.v Li^^uum! O lale. Waleń.! i ja mmit-■flklMcmtwyr maMar tniołn mnie u^łoć. :mę. ie kochasz prawłaty i jr B M&ec ławr. aśc citę »■ • na i db»e jedynie prani potępieniem śruta.
piipaaoraa?
Air skąe tak
Eliza wspomną o uratowaniu ę życia przez Walerego
Kie l^aUra się airarpK phbt kikh patrzy ł na cię moimi «cnm: a ńsdbie. twej zmajduję dostateczne usprawiedliwienie anpdBifn. ran nczyniła. Koje serce na swoją obronę może się jptmoh£ na asrodie twoje przymioty, poparte jeszcze długiem •don pri (Si . łm> niebo kazano mi względem ciebie zaciągnąć.
Cocłnilastaje mi pned oczami straszliwe niebezpieczeństwo, które po raz pierasn ńfińb tu- o:- >.rbte: szlachetna odwaga, z jaką nie wahałeś się narazić ży cia, aby miewduu' wściełiuci wzburzonych fal: pełna tkliwości opieka, jaką mnie otoczyłeś wrdabiwsn z wod>*. oraz te wytrwałe świadectwa żarliwej miłości, której ani i eae »-■ przeszkodw nie zilohń odstręczvć. Więcej jeszcze! wszakże ta miłość każe ci zagaiiwwiwŁuć o domu. zatrzymuje cię w tym mieście, zmusza cię. abyś ze względu na ■ne trzymał w ukn ciu stan i nazwisko, a wreszcie skłania do tego. iż aby mnie widy-car. przyjąłeś obowiązki domownika mego ojca. Wszystko to nie mogło mnie nie przywiązać do ciebie i wystarcza najzupełniej w moich oczach, aby wytłumaczyć kruk. na który się zgodziłam; nie wystarczy może jednak, aby go uniew innić w oczach bułki. Ach, wcale nie jestem pewna, czy świat zechce zrozumieć moje uczucia!
Mery
Ze wszystkiego, coś tu na mą korzyść wymieniła, jedynie mej Walery
mik -ś i pragnąłbym przypisać jakąś zasługę: co zaś do skrupu- 0 postępowaniu łów. to sam ojciec stara się aż nadto, aby postępek twój uczynić Harpagona
zrozumiałym dla śwriata. Ten bezmiar skąpstwa i surowość, z jaką obchodzi się z dziećmi, zdolne są usprawiedliwić najśmielszą decyzję. Przebacz mi, urocza Elizo, że się wy rażam w ten sposób: wiesz wszakże, że trudno by było złagodzić sąd w tej mierze. Skoro jednak, jak się spodziew am, uda mi się odszukać rodziców, z łatwością przyjdzie nam ich ubłagać. Oczekuję z całym upragnieniem wiadomości i sam gotów jestem udać się po nie, jeśli rzecz będzie się przewlekać.
Fliza
V h. tery, nie ruszaj się stąd, błagam! Staraj się tylko zjednać przychylność ojca.
1 Hi•tana i waleniem Elizy przed utonięciem nie została wykorzystana w dalszym toku akcji.
Widzisz sama, jak usilnie pracuję nad ha » tle trzeb* byk* zręczności, aby dostać się do jego dozmiN jak mc maskuję uieu-sunnie, byle mu się przypodobać, \ jaką rolę odgrywam tutaj jedynie dla kupienia sobie jego życzliwości. Czynię w niej zresztą zadziwiające postępy. łYzekonywatw się, «• aby pozyskać sobie ludzi, nie nu lepszej drogi, niż stroić się we własne ich
• cudoMiydi wteicwotcticl) potMbMw trofeka* ttaotcmil
skłonności. pncjmownć się ich mniemaniami. patrzeć x iachw\tctri na wady i p»y-klaskiwać wszystkim uczynkom. \ir ma obawy, aby można było przesadzić w In komedii, choćby się ja pało w sposoh najwidoczniejszy » śmiecie, (kły chodu
0 pochlebstwo, najmędrsi ludzie posiadają istne >k.irb\ naiwności; nie ma mc tak bezczelnego ani tak niedorzecznego, czego by nie połknęli, skoro się należycie rzecz zaprawi pochwałami. Szczerość szwankuje cokolwiek przy takim zatnaiuieruu, ale cóż. kiedy się potrzebuje kogoś, trzeba się dud nagiąć! Skoro to jest jedliny sposób zdobycia ufności, wina nie leży po stronie pochlebców, lecz tych. którzy tlomagają się pochlebstwa.
Ale czemuż nie próbujesz również zjednać sobie poparcia mego brata, na wysiadek, gdyby służącej przy szła ochota zdradzić tajemnicę'
Walery
Walory - uspr* wiodtMonłt braku kontaktów 2 Klaantun
Nie można zabiegać naraz o jedno i drugie; charaktery ojca
1 syna są tak sprzeczne, ie trudno by się utrzymać w podwójnej roli. Ale ty ze swej strony staraj się wpły nąć na brała i skorzystaj z przyjaźni, jaką ma dla ciebie, aby go nastroić przychylnie.
Idzie właśnie. Odchodzę. Pomów z nim i odsłoń mu tyle, ile uznasz za stosowne.
Nie wiem, czy potrafię się zdobyć na to wyznanie.
Kleant. Elizo
Bardzo rad jestem, że cię samą zastaję, siostro; pragnąłem pomówić t tobą i zwierzyć się z pewnego sekretu.
Z miłą chęc ią, bracie. Cóż masz mi do powiedzenia?
3 Walery wyjaśnia dlaczego, mimo swej pozycji, pełni w domu liarpagona fonkiję rządcy.