I
•VI VIII IHMJIMIKA Z JMK 'KKAI l/.MKM
b<?j warstwy lakieru literatury socrealistycznej1Z uznaniem pisano takie o bohaterze tych opowiadali, którym sial się ,,p0. |cdyiK/y człowiek" z jego osobistymi, intymnymi uczuciami i rozterkami; podkreślano humanistyczne walory prozy Hłaski. uparte poszukiwanie w niej stabilnego systemu wartości, / których najcenniejszą okazywała się miłość. Wskazywano na tuc/uykfą u tak młodego twórcy umiejętność budowania sytuacji o randze uogólniającej metafory; pisano o nowatorstwie formalnym Pierwszego kroku >e chmurach, doszukując się analogu pomiędzy opowiadaniami Hłaski a współczesną literaturą amerykańską i zachodnioeuropejską1Opowiadania składające się na debiutancki tomik Hłaski zostały w ciągu kilku lat po ich opublikowaniu przełożone na większość języków europejskich. a także m.in. na koreański, hebrajski, turecki i esperanto. W grudniu 1956 roku Marek Hłasko został członkiem ZLP.
W tym najlepszym dla Hłaski roku 1956 pojawiło się tylko kilka recenzji odbiegających nieco w tonie od zgodnego chóru entuzjastów pisarza. Jeden z krytyków zarzucił Hłasce skłonność do totalnej negacji, inny — epatowanie wulgarnością i fizjo-logizmem, jeszcze inny — infantylizm buntu przeciwko złemu światu. Były to jednak wówczas głosy odosobnione, nie mącące ogólnie pozytywnej atmosfery wokół młodego pisarza. W krytyce literackiej tego roku dominowało przekonanie, że pojawił się oto twórca o ogromnych możliwościach i świetnej przyszłości, stojący przed szansą zdiagnozowania złożonej rzeczywistości przemian i współtworzenia nowej świadomości Polaków. Tymczasem kolejne utwory Hłaski wydawały się tej nadziei nie potwierdzać.
W roku 1956 i 1957 na łamach polskich czasopism ukazały się kolejne opowiadania Hłaski; Amor nie przyszedł dziś wie-
U j Seg i ci, O trudzie zdrapywania lakieru, „Warmia i Mazury” 1956
14 f\jf j. Jastrzębski. Recepcja Marka Hłaski...
dorm, Głód, Zbieg, Wilk, Namiętności, Planktony doktora X1 \ Pogłębiający się pesymizm tych opowiadań, jednolicie mroczna tonacja opowieści o przegranych i wyzbytych już odruchu buntu obywatelach pozbawionego perspektyw świata upadłych warto* ści wywołały lalę niechętnych temu pisarstwu publikacji. Zniecierpliwieni i zbulwersowani recenzenci zarzucali Hłasce jednostronność i czarnowidztwo, brutalność i cynizm, powtarzanie tych samych motywów, bohaterów i chwytów artystycznych16. Niechęć krytyków spotęgowało jeszcze opublikowanie w „Twórczości” z listopada 1956 roku ósmego dnia tygodnia, a potem decyzja o ekranizacji tej mikropowieści. (Film, reżyserowany przez Aleksandra Porda i ukończony w 1956 roku, nie wszedł wówczas na ekrany wskutek ingerencji samego Gomułki, zgorszonego „nieobyczajnością” niektórych scen). W roku 1957 realizowano zresztą równocześnie aż trzy filmy oparte na tekstach Hłaski; wspomniany ósmy dzień tygodnia w reżyserii Aleksandra Forda (rolę Agnieszki zagrała niemiecka aktorka Sonia Ziemann, która kilka lat później została żoną Hłaski), Bazę ludzi umarłych (na podstawie Następnego do raju) Czesława Petel-skiego oraz Pętlę Wojciecha Hasa, z Gustawem Holoubkiem w roli Kuby.
V. „ÓSMY DZIEŃ TYGODNIA”, „NASTĘPNY DO RAJU", „CMENTARZE"
Z początkiem 1957 roku katowicka „Panorama” rozpoczęła druk kolejnej mikropowieści Hłaski Głupcy wierzą w poranek której wydanie książkowe pod zmienionym tytułem Następny do
15 Amor nie przyszedł dlii wieczorem, „Przegląd Kulturalny” 1956 nr 28; Głód, „Po prostu" 1956, nr 29; Zbieg, „Świat” J956, nr 35; Wilk „Sztandar Młodych" 1956, nr 192; Namiętności, „Świat” 1956, nr 42; Piani 'tony doktora X, „Orka" 1957, nr 21.
16 Por. J. Jastrzębski, Recepcja Marka Hłaski...