Znać się na wszystkim, a nic gruntownie nie umieć? Kochać czysty, nauki i sławę, a nawet nie mówić po polsku (jak najczeJ?1 nią amitorowie, dyletanci), a nie przykładać starań*
I ' ' l---^ oimgn 4 . *
się dobrze działo, żeby się w kraju rozszerzały i kwitły? — q • w Polszczę cóż nad to godniejszego politowania? Toć prawdzi?’ rackie n i c, pozór tylko na osłonę niedbalstwa czy obojętności w xi'{ wielkiej wagi, z dobrem powszechnym nierozdzielnie. złączony*# utworzenia się filozoficznej estetyki ustała tak zwana pięknej r a t u r a: wiersze nie są poezją; na rymach teraz sztuka nie zal<^ masz przeto i beletrystów. Jest tylko jedna literatura, nJ na sobie obraz i podobieństwo moralnej istoty narodyJSą, być jedni ludzie myślący, pracowici, których by chęci energicznej trwałość w przedsięwzięciach tę literaturę wspomagały, zbogacały dna ziemia, jedno powietrze, jeden duch! Przeto życzyć by nak aby ustał ów płonny tytuł. Policzmy go do zwietrzałych zaszczyt jak kładziemy i przechowujemy w osobnych komnatach, często tyj dla osobliwości, dawnej czci oznaki, jakimi się niegdyś dworscy w wysokie o sobie podnosili rozumienie albo ostatki staroświet^ ubiorów, którymi się przed wiekiem niepokaźna, a chełpliwa urodaoc^, świata wysługiwała. Et haec et talia.50 — Niwa nauk ojczystych ą legła, bujna, nieprzejrzana okiem; tu każde ziarnko stokrotny o* wyda, a robotnik rzadki; a ci, co szczerze, co ochotnie pracują, ^ by się i dzielić nie chcieli zarobkiem z trzpiotami, dworakami literatt gotowalnianej, niewieściej, którzy kiedy myśleć i działać potrzeba, szukają rozrywki w marnym dyletantyzmie.
Wreszcie: z samej potrzeby daleką przestrzeń olbrzymim niemalkn kiem przebiec powinniśmy. Polska w dziewictwie jest jeszcze, tak — zd je się — dla literatów sławy, toż ze względu dostatków literatury, kii rą spólnymi chęciami pomnażać należy. Tu najpiękniejsze, dotąd i uszczknione wieńce rosną. O cały wiek ubiegli nas postronni w sztus, umiejętności, we wszelkich działach poznawań ludzkich. Niezmierni pole myśli otwiera się przed nami, którego ani ulotny dowcip, ani dn tantyzm nie ogarnie. Ileż rzeczy stało się w świecie duchów, o czym zd dzej ledwieśmy wieści słyszeli? — Wszystko to przekonywa, że n« trzeba teraz poważnych rozmyślaczów, a nie beletrystów, prace-witych pisarzy, a nie motylego owadu, co z kwiatu na kwiat przelatuj* z samych zawiązków ssie słodycz.
ROZDZIAŁ DRUGI
Zastosowanie do rzeczy polskich teorii „uznania1*.
Co jest umiejętność? Zasada dynamiczna literatury. Ruch; gra przeciwieństw. Piśmienne sektarstwo w Polszczę.
Co zowiemy oświatą, cywilizacją, kulturą naukową i estetyczną — zwierzchna jest szata ducha narodu. Czemuż na niej tak różne barwy postrzegamy w tym lub owym czasie, inne na wschodzie, inne na północy, na zachodzie i ku południowi? Rzecz naturalna, ponieważ każdy lud, osobliwie w starych wiekach, inną miał imaginacją i inne natchnienie poetyckie, inną nawet pamięć przeszłych czasów, inny rozum w filozofii, na koniec inną metodę, czyli tryb postępowania w doskonaleniu nauk i umiejętności. — Po wielekroć zdarza się, że wykształcenie tej lub owej władzy ze szkodą i zaniedbaniem innych usposobień; że rozwinienie jednej tylko siły umysłu publicznego i roz-niesienie się jej podług jednego kierunku w różnokolejnym to wzroście, to zacieraniu się oświaty, nadaje tejże charakter wyłączny, jedno-tonny. Sławny fantasmagoryk, Jan Paweł, powiada: -,wszelki duch z korynckiego kruszcu ulany z ruin się składa*4. 5l(W rzeczy samej tylko ruiną jesteśmy! Inaczej nie mogę pojąć człowieka i jego dzie-jów.JPierwotne, nigdy dostatecznie nie zgłębione, umysł ludzki podzieliło rozerwanie. Roztrzęsło go tak, że teraz żadną miarą, żadną fusilnością do zgody i jedności z samym sobą, w sobie, przyjść nie mo-I że. We własnym sercu mamy ucisk i wielką burzę; w duszy nosimy roz-f strojenie. Czyż się tego skutki nie wyraziły w cywilizacji wszystkich ■ ludów? Zważmy tylko — tu panuje u m i inne władze potłumia, ukraca; u m systematyczny, porządny, loiczny, wojuje zwycięsko dialektyką Icienkich myśli, dialektyką subtelnych pojęć, wszystko na polemicznych zasadzając roztyrkach. Nauka mędrca chińskiego nosi na sobie tę cechę jasnością swoją wszystko opromieniającego u m u. To tkwi-