Niezwyciężony
wdarła się do Middelfart1, ale okazało się, że nie ma tam już żadnej załogi, a twierdza jest opuszczona (następnego dnia okazało się, że leżący w pobliżu zamek obsadzony jest załogą liczącą 450 świetnie uzbrojonych zaciężnych Niemców; po krótkich negocjacjach, prowadzonych w przenikliwym chłodzie, załoga poddała się, chociaż przeważała nad Szwedami pod względem liczebnym, a Szwedzi nie posiadali ani sprzętu, ani odpowiedniego uzbrojenia do zdobycia położonej na wzgórzu twierdzy. Kilka dni później Niemcy wstąpili na służbę u Szwedów). Szwedzka piechota i artyleria, które nie zdążyły wziąć udziału w starciu, przeprawiły się przez cieśninę późnym popołudniem, docierając do nie bronionego przez nikogo Assens2, które natychmiast wystawione zostało na rabunki żołnierzy grożących „mieczem i bronią palną” - jak czytamy z liście napisanym przez radę miasta. Jeszcze tego samego dnia wieczorem po pięciomilowym marszu oddziały szwedzkie dotarły do Nyborga, który również poddał się bez strzału. Jedyny opór stawiły Szwedom cztery duńskie okręty wojenne, które utknęły w porcie skute lodem i dlatego nie zdążyły uciec3.
Kiedy Karol Gustaw otrzymał wiadomość o upadku Nyborga, z pewnością wpadł w dobry nastrój. W tym samym liście znalazł jednak jeszcze coś, co zainteresowało go o wiele bardziej. Na lodzie, w pobliżu wmarzniętych w niego okrętów, dostrzeżono kilkaset porzuconych koni. Duńczycy ze wspomnianych trzech skwa-
dronów porzucili swe zwierzęta i przeszli po zamarzniętym lodzie na wyspę Sprogo, położoną w Wielkim Bełcie. Umykająca kawaleria duńska dotarła aż na Langeland4. Powiadano też, że wody cieśnin pokryte były lodem aż do wyspy Lolland5. Kto wie, może więc uda się przejść całą drogę aż do Kopenhagi suchą stopą?
Wiele wskazuje na to, że przeprawa przez Mały Bełt nie była początkowo traktowana jako pierwszy krok i element wielkiego planu. Była raczej jedynym przedsięwzięciem małego planu. Gdyby bowiem na wyspach duńskich pojawiły się nagle połączone siły polsko-austriacko-brandenburskie, armia szwedzka mogłaby zostać zamknięta na ogołoconej w dużym stopniu z żywności Jutlandii. Trzeba więc było rozszerzyć własną bazę zaopatrzeniową. Tak po prostu. Nie rozważano jednak jakiegoś dużego natarcia. Jeszcze na kilka dni przed przeprawą przez Bełt Karol Gustaw wydał rozkazy, aby pozostawić znaczną część jazdy i główne siły piechoty.
Kampania prowadzona w Polsce składała się z dużym stopniu z manewrów opartych na improwizacji, korzystaniu z nagłych okazji i wykorzystywaniu błyskotliwych pomysłów. Na początku odnoszono wielkie sukcesy, ale w perspektywie dłuższego czasu, ze względu na brak umiejętności przewidywania, braku kontynuacji stałej polityki i jasno określonego celu, postępowanie takie miało katastrofalne skutki. Wkrótce po przeprawie przez Mały Bełt - po raz ostatni w czasie całej wojny - udało się tę wadę przemienić w cnotę.
Nikt spośród dowódców szwedzkich nie liczył chyba na to, że w tej samej chwili, kiedy wojsko szwedzkie stanie pewną stopą na wyspie, obrona duńska na Fionii rozpadnie się jak domek z kart. Ważną rzeczą nie było jednak to, że siły duńskie zostały tak łatwo pokonane, a masy chłopskie tak szybko rozproszone. Najważniejsze było mianowicie to, że Nyborg, jedyna twierdza z prawdziwego zdarzenia, skapitulowała bez zbytniego wysiłku ze strony Szwedów
173
Middelfart znajduje się po drugiej stronie cieśniny, naprzeciwko Frederiksodde (przyp. tłum.).
Assens - niewielka miejscowość położona na wschodnim brzegu Fionii, trochę na południe od miejsca, gdzie wcześniej wylądowały pierwsze oddziały szwedzkiej kawalerii (przyp. tłum.).
Rozegrała się tutaj później jedna z najbardziej niezwykłych bitew tej wojny. Na jednym z obrazów wykonanych przez Erika Dahlbergha widzimy, jak szwedzkie działa, ustawione wśród drzew na wysokim brzegu zatoki, oddają salwę za salwą, podczas gdy jazda szwedzka manewrująca na pokrytej lodem zatoce, prowadzi wymianę ognia z załogą spowitych dymem okrętów; czujemy panujący chłód, zwłaszcza za sprawą rozpalonych na całej przestrzeni ognisk i szałasów skleconych naprędce z gałęzi, stojących między armatami. Walka zakończyła się po kilku dniach, ponieważ załogom okrętów udało się wybić w lodzie korytarz, którym oddaliły się poza zasięg szwedzkiej artylerii.
Langeland - niewielka, podłużna wyspa położona na płd. wschód od Fionii (przyp. tłum.).
Lolland - wyspa położona na płd. zachód od Zelandii (na której leży Kopenhaga); obie wyspy dzieli tylko wąska cieśnina (przyp. tłum.).