NWISW"
TREŚĆ:
Misia śpiewa piosenkę, Julia maluje Jerzego Mężczyzna dyskutuje z Wicią na temat emancypacji kobiet, Misię nie interesuje ten temat Julia flirtuje z Jerzym, obraża Cesię, która wybiega z płaczem. Młoda Chomińska nuci piosenkę i dalej maluje Przychodzi Bronik rozmawiając z obecnymi gwarą góralską, chwali portret Julii. Jerzego Boreńskiego drażni jego osoba i usilne udawanie górala. Baca opowiada dziewczynie jakie wrażenie na miejscowych zrobił jej odważny obraz z Adamem i Ewą namalowany na ścianie szkoły. Wszyscy oglądają portret Jerzego, Bronik naśmiewa się z artystki, za co dziewczyna uderza go w twarz i maluje czarną farbą. Wchodzi Emilia, cynicznie odnosi się do twórczości siostry oraz do Bronika. Obrażony mężczyzna pluje w jej stronę i oburzony wybiega. Emilia wyrzuca Julii, że przynosi wstyd rodzinie, a całe miasto komentuje jej obraz Adama i Ewy. Przybywa gospodyni domu, Pani Chomińska, toczy się dyskusja między nią/ a Jerzym odnośnie sztuki, która zdaniem kobiety nie jest dla dziewcząt i nic dać nie może, z kolei literat postuluje wolność i spełnianie marzeń Julia zwierza się Boreńskiemu ze swoich wewnętrznych rozterek, on w ich opisie jaki czyni dziewczyna widzi dzieło sztuki, obraz, do którego namalowania namawia Julię. Matka zabrania córce powrotu do szkoły, wyrzuca jej odbicie konkurenta siostry i zaręczenie się z nim. Za dziewczyną wstawia się Jerzy, ale urażony sugestią matki, że powodem tego może być jego zainteresowanie natury czysto zmysłowej oświadcza, że zmuszony jest się wyprowadzić. Chomińska jest zaskoczona sympatią Jerzego do jej córki, zauważa, że ma on dućjy wpływ na Julię i prosi, by miał ją na oku, na co Boreński się zgadza. Jerzy mówi Julii o insynuacjach matki jakoby mieli się ku sobie wybuchając przy tym śmiechem. Dziewczynie robi się przykro, mężczyzna zauważa, że darzy go ona jakimś większym uczuciem. Uświadamia sobie zarazem, że zostanie ona wydana za mąż za filistra, z którym nie będzie szczęśliwa, tylko dlatego, że taka jest wola jej rodziców. Julia pyta o dramat, który Jerzy napisał, prosi by jej go przeczytał. Do pokoju nagle wbiegają rozentuzjazmowani domownicy z wiadomością iż przyjechał Aleksander Rolewski, narzeczony Julii. Chomińska chce z okazji przyjazdu przyszłego zięcia urządzić „herbatkę tańcującą” , prosi więc męża o pieniądze na nowe suknie dla córek. Gdy on nie chce jej dać, zabiera mu portfel robiąc wyrzuty, że przegrywa wszystko w karty i nie interesuje się domem. Wchodzi Rolewski, Chomiński pożycza od niego pieniądze na spłatę długów. Sędzia nalega na matkę, aby jego ślub z Julią odbył się jak najszybciej, kobieta przedstawia mężczyźnie Boreńskiego. Rozmawiają o literaturze, Jerzy jest przeciwny drukowaniu dzieła, czy braniu za nie pieniędzy uznając to za profanację, Rolewski przyznaje, że za młodu także pisał, przeważnie wiersze miłosne Przybywa pani domu oznajmiając, że Julia wyszła rano i jeszcze nie wróciła. Aleksander jest zawiedziony,