3 marca
Rano kongres Sarbukusi. Posyłam Gradziuka. Po południu wpada do mnie i opowiada o wystąpieniu Saleha. „Ciągle krzyczą: retool Chairul Saleh. Mam tego dość. Jeśli chcecie, bym sobie poszedł do diabła — pójdę. Chcecie tego?” Sala ryczy: nieeee!
W południe lunch roboczy u Czecha, jak zawsze bez Rumuna. Michajłow o niepokojach i ulicznych demonstracjach w Surabai. Także o rozmowie z Aiditem. Powiedział mu wczoraj, że „byłoby dobrze, gdyby wreszcie partia radziecka i chińska przestały się wtrącać do spraw innych partii komunistycznych. Chińska także? — zdziwił się Michajłow. To Aidita ponoć bardzo rozgniewało. Posprzeczali się.
Rysia na spotkaniu z panią Subandrio. Zastanawialiśmy się, czy nie zamówić dla Rysi także wizyty u którejś z żon Sukarno. Ale u której? W jakiej kolejności? Selekcja może narazić stosunki z innymi paniami. Zrezygnowałem z tego pomysłti.
Prasa donosi, że Sukarno na wiecu w Kambodży wystąpił z te-zami:
—^ imperialiści nie mogą się bez nas obejść, my bez nich znakomicie;
—stać trzeba na "własnych nogach;
—odnaleźć musimy przede wszystkim własną tożsamość; |
— konieczne jest kontynuowanie walki o wyparcie z Azji ńe-kolim. ' s
Z „Women’s International Club” list do Rysi:
„Deor Mrs Pohoryles,
Please accept our warm thanks for sharing with us your delightful Pólish program. It was indeed a joy to have the oppo-rtunity to learn morę of your country’s culture. The entire Board end membership of the WIC join me in eoćpressing our appreciation.
Sincerely
Mrs. D. Soetjitro
President”
A wiec nasze panie pokazały, co potrafią. Muszę im przy sposobności wyrazić uznanie. Rysia stworzy tę sposobność zapraszając wszystkie na herbatkę.
Rano dwie bite godziny w cztery oczy z Aiditem. Ze spraw nadających się do tych jawnych notatek:
Stanowisko Aidita w. sprawie Saleha jest następujące: nie
chcemy go zniszczyć, a tylko ograniczyć jego rolę. Może nam się przydać, gdyby Subandrio zmienił kurs. Dlatego powiedziałem przed kilku dniami Salehowi: masz więcej zasług, więcej praw i więcej szans niż ktokolwiek inny. Jesteś wybitny. My wiemy, że w najbliższych 15 latach PKI nie będzie w stanie przeforsować swego kandydata na stanowisko prezydenta po Sukarno. Kto więc po nim? Dlaczego Subandrio a nie ty? Ale musisz zmienić swój stosunek do komunistów, odsunąć się od Murby. Po co ci ona? W dodatku twoi ludzie w handlu zagranicznym z Malikiem na czele, cała ta dynastia kapitalistyczna wokół ciebie, zbyt wiele kosztuje naród. Saleh na to: czego się mnie czepiasz, a nie otoczenia Sukarno i jego samego. Oni mniej zarabiają? Odpowiedziałem mu: ty mógłbyś wszystkim ukrócić cugle, a jeden Sukarno z żonami nas nie zrujnuje. Zresztą ważniejsza jest twoja postawa polityczna.
Rozmowy z Salehem — ciągnie dalej Aidit — będę kontynuował, zależy nam na nim. Nie rezygnujemy także z Abdulga-niego, kto wie, czy nie przyda się w przyszłości. Kierownictwo PKI uważa,, że sytuacja jest rewolucyjna, ale nie ma jeszcze kryzysu rewolucyjnego, czyli nie ma jeszcze warunków dó przejęcia władzy. Trzeba się bronić przed prowokacją. Co dzień jest na wsi ponad 5000 wystąpień przeciw miejscowej władzy, różnego typu wystąpień, aż po krwawe. W tej sytuacji o prowokację nie trudno. Murba jest zdolna do wszelkiej prowokacji, a kasztany z ognia wyciągnęłaby armia. Powtarzam: nie ma kryzysu rewolucyjnego, musimy działać roztropnie.
Na temat ruchu międzynarodowego: Albanię trzeba przeprosić. W tym pokoju, w którym teraz siedzimy, mówiłem to Chrusz-czowowi, ale nie chciał słuchać.
Aidit zamilkł.i tylko duże czarne, oczy łypały na mnie ze złością.
Milczałem, więc po chwili kontynuował: w sprawie konferencji partii komunistycznych w Moskwie: jeśli w komunikacie końcowym nie będzie daty określającej termin spotkania wszystkich partii — nie będziemy napadać, ani nawet polemizować. Ale data następnego spotkania musi być ze wszystkimi, także nieobecnymi na tej konferencji, uzgodniona.
W końcu rozmowy Aidit wraca do Saleha, pytając,. co o nim myślę. Odpowiadam: rozmawiam z nim o sprawach dotyczących stosunków gospodarczychr polsko-indonezyjskich. Jest rzeczowy. Innych problemów z Salehem nie poruszam. Na to Aidit: a z Malikiem? Cóż, Malik uważa się za kontynuatora myśli Tan Majaki i chętnie opowiada mi o początkach swej politycznej działalności, ale z nim kontaktuję się dla załatwiania spraw związanych z polsko-indonezyjską wymianą handlową.
155