DSCN44691

DSCN44691



MAIOK HYMKI

h obrazu- Aluzja jest na tyła wy-ju« wa*«*e •« mowa jurt o Urwane" liui,Mf wspomina w werała 2*

ła d^wjed^<_ „.„MiowMgw roku 1*0.

ZI.-llL*!* inft llgr”    ni    «ujRv^ rnoaa, adr».

UUmIb? u r»3y noimalywnaj poetyki, *11

, rtwniM lakii wyim»ffBowrt» malars? Tym bardziej, K u,VJtu ^ malaratwa    jMt w StwUW" prmdmlota —

ja h sobą czy my — anacwUawlącej. Są to jednak — I trmba to pod. krełlłc _ tylko aluzje. Autorzy poetyk klasycy styczny oh opowia

dane wyimaginowanemu poecie, co potąd w sztuce srobiono, i rm-w-aiając. co nadal czynić wypada, przywoływali kulona wieracopi-aow czasu minionego: Homera. Tco kryta, Wergilego. Herbert — niebawem przekonamy dą o tym — również opowiada,' co potąd zrobiono w sztuce naszego wieku. Ale nie wymienia ani Malewicta, ani Mondriana, ani Braque*a. ani Berlewlago. A wapowd"tJąc ich obrazy, czyni to w ten sposób, *e wydaje się. Jakby mówił nie o konkretnych płótnach, lecz tylko o czym*, czego płótna te dotyczyły i co zostało na nich zapisane. Być może więc, wiedza o tych okrasach, które rzeczywiście kiedy* zostały namalowana, lat sbad-na czytelnikowi Studium przedmiotu. Nie o płótna chodzi bowiem wormtekśde, nie o Ma lewi cza czy Mondriana, lecz o co* ważniejszego: o ów przedmiot, który jtzt, choć go nie ma. Jd| więc wiedzę o dziejach malarstwa naszego wieku za chwile sic posłużymy, to tylko po to. by właśnie ten przedmiot tajenmicry rozpoznać i — na ile to będzie możliwe «— zdefiniować. Na razie — nie wnikając jaszcze w istotę owego przedmiotu — możemy określić jego charakter.

Jeśli adresatem Herberta jest ktoś, kto jest poeta, szy na aluzje do malarstwa) nie tylko poetą, 1 FCoś, _ iaraetn. ale (zważywszy, że są to właśnie tylko aluzje) nie tyR* malarzem, a więc ktoś, kogo mpglłhYśmy chyK« xui^WM po pnstu Igóccą czy artysta wieku to ^ędący-a-nie-bę3ącK przedmiot jest laptwne wspólnym przedmiotem poetów I ittalUizy; artystów wie-ku: przedmiotem szfukl. czymś, co artyści wimjlSapisują (lub — mamy przecież do czynienia z poetyką normatywną — zapisywać powinni) przy pomocy znaków plastycznych lub graficznych.

Kiedy ze wstępu 3ó poetyki' — ■tlb Ihk    nazwać

pierwszą część Studium przedmiotu — przechodzimy do wykłada reguł i zaleceń tej poetyki, przedmiot sztuki naszego wieku, nfcfdjś Jswnie istniejący — mówi o tym wers 24, w którym użyty asstal czas przeszły: «gdzie stał przedmiot* — jest już przedmiotem, •którego nie ma*. Trzeba więc zapytań, kiedy to, co istnio jawnie, to, co stało, a więc było i tylko było, przemieniło g w gg


ale (zważyw-kto |Mt ma*

co Jest, chot nie jest, i nie Jest. choć Jest. Pierwsza aluzja do malarstwa naszej epoki pojawia Już w pierwsza) cręlci poematu. Przypomnijmy wersy 8—10;

całe Jest otwarte

widziane

z wszystkich stron

Tradycyjny przedmiot sztuk przedstawiających, przedmiot, któ- i ry mógł roztapiać się w świetle lub tonąć w półcieniach, ak brt g| Jednak przed miotam jawnym i konkretnym, bo postrzeganym ofckm. został po raz pierwszy otwarty i ujrzany ze wszystkich stron przez 1 kubistów. To oni — Picasso i Praąuo, a za nimi plejada Wrietayth I imitatorów — około roku 1910 przestali przedstawiać na płótnie to, • 1 co postrzega wpatrzone w naturalny model nieruchome oko i nie . ufając jut oku, poczęli malować przedmiot kompletny, bo widziany po wielokroć i z wielu stron naraz, przedmiot będący sumą widzeń, ale i sumą wiedzy, którą o przedmiocie mieć możemy. To, co widziane, choć jawi się nam Jako cale, w istocie nigdy nic odsłania się przed nami w całości. Postrzeżone, ukazuje nam tylko jedną ze swoich wielu stron — lub co najwyżej lalka z wielu stron — w jednej ze swoich G w jednej z naszych) dnriŁ Przedmiot kaustyczny, rozłożony na płaszczyźnie albo rozbity na gseewtzyca* ! elementy, na trójkąty, prostokąty i romby, ukazujący siebie — swe strony i swe wnętrze — w wielu płaszczyznach i w wielu momentach naraz, miał być wizerunkiem (lub może raczej: wizją) całośd, która dana jest nie tylko oku (bo całość nie może być dana oku), lecz także wszystkim innym zmysłom. I nie tylko wszystkim zmysłom, lecz takie duszy i umysłowi. Ten przedmiot wszystkich zmysłów, całość wielokrotna i wielostronna, był więc — albo przynajmniej miał być — przedmiotem zarazem zewnętrznym i wewnętrznym, wyjętym z oka, ale l z umysłu, postrzeżonym, ale i odczutym, przemienionym prze* zmysły, ale i przez refleksję. Kubiści — jak powiedzieliśmy — nie ufali oku. Wierzyli jednak w Istnienie jakiejś rzeczywistości wizualnej i z rzeczywistością tą nie stracili kontaktu. Przedmiot, który malowali, przemieniony w subiektywnym postrzeżeniu i przeistoczony w umyśle, nie będąc już niczemu imitacją, był jeszcze — był przynajmniej — aluzją do jakiegoś elementu lub elementów obecnych w jakimś świede (jakimś, bo niepewnym już wówczas, bo niszczejącym z dnia na dzień w rękach filozofów) widzialnym. Nie był więc przedmiotem przerysowywanym z natury, lecz był — tak nazwijmy— konstruowanym wspomnieniem natury. Gleizes i Melzinger, pierwsi teoretycy ku-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCN4469 (3) JAROSŁAW MAREK RYMKIEWICZ wersie 61 mowa jest o bramach obrazu. Aluzja jest na tyle wy.
no MATERIAŁY zycją, obrazującą życie kulturalne na Białorusi, jest przedmowa do pracy J.
Filtracja obrazu (1) V artosc jasnosci < barwy) piksela wynikowego obliczana jest na podstawie zb
• Efekt snoba (obrazuje spadek popytu na dobra luksusowe, przy spadku ich cen-jest to wywołane fakte
Zdjęcie0009 Rodzaje technik Tadntt ptanamr — obiekt rzutowany jest na płaszczyznę obrazu bez informa
2. Naświetlanie (tworzenie obrazu utajonego). Powierzchnia fotoprzewodnika wystawiona jest na działa
File0587 Otocz kółeczkiem tę cyfrę, która wskazuje, ile zwierząt jest na podwórku. W ramkach narysuj
fizjo0002 Cykl płciowy u zwierząt gospodarskich Wiek uzyskania dojrzałości płciowej jest na ogół
FP (27) częścią portfela jest na ogor mniej ryzyxowi.a ta sama akcja występująca oddzielnieO ~T
giełdy oun004 3. jakie są struktury podnamiotowe? Pień mózgu i móżdżek 4. co to jest przepona siodła
igraszki0015 I Poznajemy kształty - kołoKoło tu, koło tam Jest na    ł*»de fi -gur wi

więcej podobnych podstron