114
Ty, głowę starwszy smoka okrutnego, Którego jadem świat był wszystek chory, Wzięłaś jest w niebo nad wysokie Chory, Chwalebna, szczęścia używasz szczyrego.
Tyś jest dusz naszych jak Xiężyc prawdziwy, W którym wiecznego baczymy promienie Miłosierdzia, gdy na nas grzech straszliwy Przywodzi smutnej nocy ciężkie cienie!
Ale Ty zarzą już nam nastań raną,
Pokaż Twego słońca światłość żądaną.
Jan Andrzej Morsztyn
Noc człowiekowi na wytchnienie dana, Mnie jednak mnoży frasunki: smutnego Odbiega wieczór słońce, płaczącego Rzewnie zastaje wschodząc zorza rana.
Jej śliczna barwa nic mnie nie wspomaga; Równie mię trapi i noc ubrudzona,
I twarz Aurory ślicznie zarudzona,
Choć ta rosą swą płakać mi pomaga:
Pomni snadź, co dla Cefala cierpiała, Świadoma dobrze troskliwej miłości,
Stąd i na mój żal patrzy miłosiernie.
Zorzo, chcesz-li mi pomóc żalu wiernie, Zbądź-że tej swojej zwykłej rumianości, A oblecz białą farbą mego ciała.
Jan Andrzej Morsztyn Raki
Cnota cię rządzi nie pragniesz pieniędzy;
Złota dosyć masz nie boisz się nędzy;
Czystości służysz nie swojej chciwości;
W skrytości mieszkasz nie przywabiasz gości; Szyciem zarabiasz nie wygrywasz w karty; Piciem się brzydzisz nie bawisz się żarty;
Matki się boisz, nie chybiasz kościoła;
Gładki to anioł nie zła dziewka zgoła;
Szumnie ważysz mnie nie srebro w kieszeni; U mnie wprzód rozum niż miłość się zmieni.
Adam Mickiewicz Niepewność
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę; Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie;
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu W myśli twojego odnowić obrazu;
Jednakże nieraz czuję mimo chęci,
Ze on jest zawsze blisko mej pamięci.
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale, Abym przed tobą szedł wylewać żale;