189
PSL spotkali się w mną M MirtzaMr i forma i nie pt odtąd niemożliwa. Zdf-nu. będą prowadzili pro-b nasze protesty, słysza-koinego świata. Koro uniki edziaiem się z całkowi' h sesji sejmu, który miał bawionych prawa niety-lę. to Stefan Korboński,
W jeszcze na wolności,
e otrzyma! już poiece-hu Planowano również tał niedawno zwolmo-msacyjnycb procesów.
po najtrudniejszą de-e była obawa śmierci, tb rozważaniach. Naj-i. w jaki zareaguję na
, którzy mieli być są-ani też nie poprawi dują napięcie w kra* icji do gwałtownego istwa i inne elementy znajdę się w kra-"lata po raz pierw-którzy musieli mil-
‘z> mieJj być prze-ano, / ODuicum
IIP
Polska zgv\'ałcona
Masowe morderstwa i aresztowania znacznie zelżały z chwilą mego powrotu v. ) 947> roku. Rabunki Armii Czerwonej ustały. zaprzestano również wyw ożenia Polaków do Rosji. Ponad 250 000 członków Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich wyszło z ukrycia i wróciło do normalnego życia. Gdyby me zastosowano wobec nich amnestii, której domagaliśmy się bardzo stanowczo, d ludzie byliby wymordowani. albo wywiezieni na Sybir. Zrobiliśmy dużo, aby przywrócić i podnieść „morale” ludności. Zaszczepiliśmy w ich sercach nadzieję, że niezależność polityczna i wolność ekonomiczna, bez względu na to jak odległe, o które walczyliśmy nieustannie mogą się ziścić. Nauczyliśmy ich walczyć wszelkimi legalnymi środkami z terrorem stosowanym przez najeźdźcę. Odnowiliśmy i podnieśliśmy ducha narodu, który straci! juz nadzieję, bo został oszukany i opuszczony przez swoich aliantów. Wyprowadziliśmy prawie cztery miliony Polaków z Rosji i tej części Polski, którą zagarnęła Rosja. Ich ży cie teraz - bez względu na to jakie - jest na pewno lepsze, mz to, które mieliby pod rządami Rosji ze stałą obawą wywiezienia na Sybir.
A ponad wszystko, udowodniliśmy wolnemu światu, że Rosja komunistyczna popełnia przestępstwo kryminalne pozbawiając Polaków wolności i niezależności
Gdy kończyłem te rozmyślania usłyszałem znowu gwar naokoło siebie. Bvł\ to odgłosy spokojnego, przygnębionego zebrania. Na korytarzach zauważyłem ubowców. Wiedziałem wtedy, że aby ich zmylić będę musiał użyć fortelu. Gdy odroczyfc-śmy zebranie i wyszliśmy spokojnie z sali zebrań, trzymając się w zasięgu słuchu ubowców i NKWD, dołączałem do w ciąż innej grupy posłow i każdej z ruch opowiadałem inną historię o swoich planach na przyszłość, jednej z ruch zakomunikowałem więc, ale tak, aby można mnie było podsłuchać, że matka moja jest chora w doznaniu (co niestety było prawdą) i że zamierzam ją odwiedzić w przeciągu MU nych dwu dni. Drugiej grupie powiedziałem i tez tak, aby to co mówiłem dotarto nadstawionych uszu podsłuchujących komunistów, ze wyjeżdżam do Krakowa spotkanie z kardynałem Sapiehą Rozmawiając z następnymi grupami wirenem! inne miasta. Robiąc to myślałem wciąż nad tym. jak wymknąć się dziesięciu czkawkom UB - moim stróżom, którzy czekali na mnie przed bud\Tikiem Więdnąłem, ii pójdą za mną. Pożegnałem się umyślnie zdawkowo z odważnymi iud/nu kiom współdziałali ze mną. walcząc o zahamowanie pochodu totalizmu w Pałace. Wkcaa de. modląc się o wybawienie mojej Ojczy zny , wy szedłem szybko na utrę