na przykład zjawisko drzewa przed moim oknem zrodziło się z mego własnego wnętrza, a nie z mego spotkania z czymś nieznanym.
Wbrew swej deklaracji, że chce unikać jakiejkolwiek wypowiedzi o transcendencji, Jung utożsamia się z poglądem, według którego Bóg nie egzystuje „absolutnie”, to znaczy w oderwaniu od ludzkiego podmiotu i „poza wszelkimi ludzkimi uwarunkowaniami”1 2 3. Warto zauważyć, że nie pozostawia się Bogu możliwości — jeśli to pojedyncze i wyłączne słowo „Bóg” (bez jego określenia) nie ma utracić wszelkiego sensu, co dzieje się wtedy, gdy chodzi o jednego spośród kilku bogów, to Bóg nie może być przecież ograniczony do jednego jedynego sposobu egzystencji — aby egzystował on zarówno w oderwaniu od ludzkiego podmiotu jak i w powiązaniu z nim — ale oświadcza się, że nie egzystuje on w oderwaniu od podmiotu. A to przecież jest wypowiedzią o transcendencji, o tym, czym ona nie jest, i właśnie dlatego o tym, czym ona jest. Uwagi Junga na temat „względności” tego, co boskie, nie są wypowiedziami psychologa, ale metafizyka, niezależnie od tego, jak bardzo podkreśla on, iż „zadowala się tym, co może być psychicznie doświadczone, i że odrzuca to, co metafizyczne”54.
Wobec tego Jung może akcentować myśl, którą tak oto sformułował: „Twierdzenia metafizyczne są (...) wypowiedziami duszy, są więc psychologiczne”3. Ponieważ jednak wszelkie wypowiedzi (rozpatrywane wyłącznie pod kątem psychicznego procesu ich powstawania, nie zaś ze względu na ich znaczenie lub cel) można określić po prostu mianem „wypowiedzi duszy”, to traktując to zdanie poważnie, dochodzi się do wniosku, że trzeba znieść granice psychologii — te same granice, o których gdzie indziej Jung powiada, że psychologia musi uważać, by nie przekroczyć ich wskutek „używania twierdzeń metafizycznych lub innych wyznań wiary”’6. W jaskrawej sprzeczności do tego ostatniego stwierdzenia, ż pierwszego wynika, że psychologia ma być jedyną dopuszczalną metafizyką, choć zarazem ma ona być wiedzą empiryczną; połączenie obu tych postulatów jest jednak niemożliwe.
Jung formułuje także należące do tej koncepcji pojęcie duszy. „To właśnie dusza” — mówi on — „dzięki tkwiącej w jej istocie boskiej mocy twórczej, jest autorem twierdzenia metafizycznego, ona to różnicuje istoty metafizyczne. Jest nie tylko warunkiem wszelkiej rzeczywistości metafizycznej — ona jest tą rzeczywistością.”4 5 Nieprzypadkowo Jung powiedział „jest autorem” [sie oto bowiem mamy tu do czynienia
w rzeczy samej z przeniesieniem do psychologii pokantow-skiego idealizmu’8. To, co twierdziło się o tym produkcie filozoficznej refleksji, jakim było Ja Fichtego, ma swoje miejsce w obrębie metafizycznego myślenia. Twierdzenie to nie może sobie jednak rościć pretensji do takiego miejsca, jeśli odniesie się je do konkretnej duszy indywidualnej albo, dokładniej, do tego,
Jung, Psychologische Typen, [dz. cyt.], s. 540.
Jung, Komentarz do ,,Sekretu potęgo kwiatu”, dz. cyt., s. 77. [Przyp. wyd. poi.]
Przytoczona wypowiedź Junga pochodzi z jego komentarza do
przetłumaczonej na angielski i wydanej w Londynie w roku 1927 przez lamę Kazi Dawa-Samdup W. Y. Evans-Wentza Tybetańskiej Księgi Umarłych (The Tibetati Book of the Dead or After-Deatb Experience on the Bardo-P/ane, according to Lama Kazi-Samdup’s English Rendering; w przekładzie i opracowaniu Ireneusza Kani: Tybetańska Księga Umarłych, Oficyna Literacka, Kraków 1991), którą przetłumaczyła na niemiecki i wydała w 1935 roku Louise Goepfert-March: Jung, Psychologischer Kommentar %um „Bardo Thodol”, s. 18; w przekładzie Wojciecha Chełmińskiego: Komentarz psychologiczny do ,,Bar-do
Tbos-grol”, w: Jung, Podróż m Wschód, dz. cyt., s. 82. [Przyp. wyd. poi.] f6 Jung, Psychologie und Alchemie [„Psychologische Abhandlungen”, t. V, Rascher-Verlag, Zurich 1944], s. 28. [Fragmenty tej pracy opublikowano po polsku: Wprowadzenie do psychologiczno-religijtiej problematyki alchemii, w: tegoż, Psychologia a religia, dz. cyt., s. 213-253; Soteriologiczpe wyobrażenia w alchemii, w: tegoż, Kebis, czyli kamień filozofów, dz. cyt., s. 464-502 — przyp. wyd. poi.]
Jung, Komentarz psychologiczny do „Bar-do Thos-grol>>, dz. cyt., s. 82. [Przyp. wyd. poi.]
,8 Nie sposób znaleźć podobnej idei u filozofów 1 połowy minionego wieku, którzy — jak Fries i Beneke — chcieli ugruntować metafizykę na psychologii.