°jHę I
Si i
vątf
!iK
PI*
astą,
A
lei,
■ ten
°n
>° to i
Ptona ^ fe> Hrę. ft$| Imię 1czynen, w rękach
szacunek icunek -
niegod-:>ininają-lika Pol-i walczą-
óre oni y noszą, iszej Qr gowic-dadcz^
, za kt*
zadość
ika
W
» od stf pr^
Zdajemy sobie sprawy. że pisząc len iist. stajemy * kolizji / wojsko wym regulaminem, ale ponad for malne naka/y istnieje dla nas prawo, które jest ponad wszystko święte, a prawem rym jest służba Bogu i Ojczyźnie. a Honorowi wierność. My. żołnierze, będziemy zawsze wierni tylko i wyłącznie Polsce, której majestat i niczym nie umniejszona konstytucyjna władza spoczywają w rękach Pana Prezydenta. Niech Bóg Wszechmocny da CU, Dostojny Panie Prezydencie, moc i niezłomność decyzji w tej tragicznej chwili dziejów. Londyn, luty 1943”.
Ciekawy dokument. O co błagają ci młodzi, podpisani pod listem lotnicy? O moc i niezłomność decyzji. Ciekawe, jak Prezydent zareagował na list. Wiem, że był nim poruszony, a teraz nieustannie konsultuje różne osobistości ze świata politycznego. Osoba „bliska Prezydenta" rozmawiała nawet z niepokojąco ruchliwym, nienawidzącym Sikorskiego, redaktorem E. Puaczem.
0 5.00 byłem u Bieleckiego. Jest zawsze ze mną koleżeński i jak się nieraz o tym mogłem przekonać - szczery. Utrzymuje kontakt z Raczkiewi-czem i Sosnkowskim. Powiedział parę szczegółów o wewnętrznych stosu-neczkach w kołach rządowych, których nie znałem. Bielecki zgadza się na mój pomysł, obawia się tylko, że będzie mógł mieć i u siebie jakieś opory z powodu socjalistów. Wypytywał o „Zespół Piłsudczyków”, o „lepszych” ludowców (Tarnowski, Kuncewicz, Nagórski), o to wreszcie, jak sobie wyobrażam „metodę” działania. Byłem przekonany, że zada mi to pytanie. Bielecki, jako doskonały taktyk, lubi rozmowy o metodach działania.
Powtórzyłem swoje, że najpierw powinny całkowicie dogadać się trzy grupy: socjaliści, endecy, piłsudczycy, a potem zaprosić „lepszych ludowców". Zgodził się, lecz w jakim stopniu sam się uaktywni, tego oczywiście nie wiem. Zastanawiam się, czy nie pójść do Raczkiewicza, choć sądzę. że go dostatecznie informuje Górecki, Hełczyński i inni.
25 lutego, czwartek, 12.15 w nocy
jakoś trochę pogodniej na duszy. W Tunisie Niemcy wieją, lecz za to na tacie sowieckim jakby wzrasta opór niemiecki. Hitler wydał orę-•' którym in.in. oświadczył, że zmusi Europę do walki z Sowieta-,ri1 kogo? Francuzów, Włochów, Hiszpanów? Tych przecież ma za so-* 'Malin natomiast oświadcza w rocznicę 25-lecia Armii Czerwonej, że
47