tęgi TURYSTA: Jak to nie widać?
PASAŻER: Może przez lornetkę... Ale tak zwyczajnie, po prostu...
TĘGI TURYSTA: A może pan w ogóle nie kocha zwierząt?
MATKA {zakrywając oczy dziecku)-. Sadysta!
GŁOSY {ze zgrozą): Zwierząt nie kocha? Nie kocha zwierząt?
PASAŻER: To nieporozumienie! Jeleń swoją drogą, starszy człowiek swoją! A poza tym nic nie widać!
TĘGI TURYSTA: O nie! Kto nie kocha piękna, ten nie kocha zwierząt, stacza się coraz niżej. Ten gotów jest nawet znęcać się nad starcami!
MATKA {tuląc dziecko do piersi ruchem obronnym):
I dziećmi!
TĘGI TURYSTA: Czego pan chce od czcigodnego Starca? Mógłby pan być jego synem!
PASAŻER: Chciałem tylko zwrócić uwagę, że jego to męczy. Tym bardziej że i tak nic nie widać. Bo gdyby ewentualnie cos było widać...
75