jedno dla tych, którzy dobrowolnie ją wybrali lub są usytuowani tak, aby wykorzystać swój potencjał dla satysfakcji i autonomii; oraz drugie, objawiąjące się tym, którzy nie mąjąc żadnego wyboru, zadowalają się pracą niestandardową mimowolnie, a takie tym, któiym brakuje środków do tego, aby poprawić tę sytuację. Przyglądając się tej drugiej stronie - prawdopodobnie reprezentowanej przez zdecydowaną większość ludzi pracujących w nowej gospodarce - można zobaczyć proces destandaryzacji z w pewnym stopniu odmiennej perspektywy. Z tego punktu widzenia elastyczność jawi się jako odrywąjąca pracę od stabilnego zatrudnienia i pewnego dochodu. Oznacza to strukturalną niepewność, koszt ponoszony nieproporcjonalnie przez pojedynczych pracowników w środowisku, w którym wkład państwa dobrobytu w jednostkowe bezpieczeństwo również został zmniejszony. Oznacza to raczej indywidualną niż zbiorową odpowiedzialność za okresowe bezrobocie. Oznacza to konkurencję, a nie solidarność pomiędzy poszczególnymi pracownikami, zarówno na szczeblu lokalnym, jak i międzynarodowym. Oznacza społeczną i ekonomiczną izolację dla ludzi, których praca jest przemieszczona w czasie i przestrzeni względem innych wykonujących tę samą pracę lub pracujących dla tej samej firmy. Oznacza to przesunięcie kosztów i technologii, urządzeń ułatwiąjących pracę i zabezpieczających przed ryzykiem z pracodawcy na pracownika. Oznacza to praktyki związane z pracą i warunki pracy oddzielone od publicznego nadzoru i kontroli. Oznacza to zwolnienie z bezpłatnych świadczeń, które zazwycząj towarzyszą stałemu zatrudnieniu w pełnym wymiarze godzin. Oznacza to jednostki ponoszące odpowiedzialność za stałe uzupełnianie kwalifikacji i ponowne szkolenia konieczne do tego, aby pozostawać zatrudnionym na rynku, na którym normą jest szybka, coraz to kolejna innowacja technologiczna. W skrócie, drugie oblicze niestandardowej pracy jest tym, co budzi poważny niepokój i poczucie bezbronności u tych, którzy patrzą na to z punktu widzenia wpływu, jaki to wywiera na ich codzienność.
Jest to druga twarz współczesności, znąjomość której prowadzi wielu badaczy do opisywania rynku pracy w społeczeństwie sieci jako zbudowanego dzięki panującej dynamice polaryzacji. Mówiąc ogólnie, polaryzacja ta jest przedstawiana jako ąjawnia-
jąca przepaść między z jednej strony dobrze wykształconymi i wykwalifikowanymi, mobilnymi i dobrze wynagradzanymi „profesjonalistami wiedzy”, a podklasą niewykwalifikowanych, przeszkolonych, ale niedokształconych, mieszkających na peryferiach, łatwo zastępowalnych, nisko wynagradzanych pracowników informacyjnych i nieinformacyjnych z drugiej. Ta polaryzacja może zostać dostrzeżona zarówno w obrębie rynków pracy najbardziej rozwiniętych gospodarek sieci, jak i pomiędzy populacjami w międzynarodowym podziale pracy, w którym marginalizacja, zależność, wyzysk i rynkowa nieistotność dalej odgrywają strukturalne role. Oczywiście te podziały mają rzeczywiste, materialne konsekwencje. Korzyści z rozprzestrzeniania niestandardowych form pracy i zatrudnienia są w zróżnicowany sposób dystrybuowane pomiędzy tych, dla których elastyczność stanowi trwałą korzyść oraz oznacza władzę, a tych, którzy do-świadczają elastyczności jako trwałego braku praw i braku korzyści. Jest to ten rodząj materialnej rzeczywistości, który prowadzi do krytyki przekształcania pracy w społeczeństwach sieci jako głęboko podzielonej pod względem płci, z kobietami nieproporcjonalnie reprezentowanymi wśród tych, których doświadczenie destandaryzacji i elastyczności jest opisywane poprzez niepewność i wyzysk, zarówno w gospodarkach rozwiniętych, jak i na peryferiach (Crow i Longford 2000; Menzies 1996; Vosko 2000). Przekształcanie pracy i zatrudnienia, które naznacza społeczeństwo sieci, wydąje się gwarantować to, że dobra materialne rynkowości, mobilności, wynagrodzenia, bezpieczeństwa i satysfakcji z pracy, zdrowych warunków pracy i autonomii będą nierównomiernie rozdzielane, odzwierdedląjąc jeszcze przez jakiś czas istniejące nierówności.
Własność a sieci
Żadne oceny fenomenu kapitalizmu sieci nie będą kompletne bez co nąjmniej krótkiego rozważenia statusu własności w kontekście rozprzestrzeniania się technologii komunikacyjnych i informacyjnych - kwestii, która wyłoniła się jako zasadnicza trąjektoria tak zwanej nowej ekonomii. Własność prywatna
123