Teatr ludowy: commedia deWarte — 185
tnisiostwa, zapachu woskowych świec. Słabość tych widowisk kazała szukać rekompensaty w wystawności inscenizacji. Powietrze jest tak ciężkie od perfum, sztywność złotogłowiu udziela się tak wszystkiemu wokół, że człowiek tęskni do zdrowego zapaszku czosnku i chropowatości samodziału. Za parę dosadnych słówek oddalibyśmy bez wahania wiele z ich sztucznej, napuszonej retoryki.
W sztukach ludowych odnajdujemy co prawda coś żywego, ale jest to życie doczesne, brak tam jakichkolwiek elementów stanowiących o trwałości dzieła artystycznego. Stąd bierze się ów dziwny podwójny paradoks, polegający na tym, że chociaż scena włoska nie pozostawiła nam z owych czasów żadnej godnej zapamiętania sztuki, stworzyła jednak formę teatru, która przetrwała po dzień dzisiejszy, i formę dramatyczną, która mimo iż byłą przemijająca, przemawiała w całej Europie nie tylko do publiczności ludowej, lecz również do największych dramaturgów siedemnastego i osiemnastego wieku. Nie brakło w renesansowych Włoszech teatralnej inwencji, zabrakło natomiast owej delikatnej równowagi sił, bez której nie ma ekspresji dramatycznej. Rzadko jedynie, i nigdy nie dorównując sile Goldoniego, udawało się jakiemuś włoskiemu autorowi połączyć element literacki z ludowym. Próbował swych sił w tym kierunku Giovan Battista Andreini, syn słynnej aktorki Isabelli Andreini i sam aktor w tradycji commedia deWarte, w takich sztukach, jak Amor nello specchio (Miłość w zwierciadle, druk. 1622) i Le due commedie in commedia (Dwie sztuki w jednej, druk. 1623), osiągając pewien dowcip i wdzięk, a jednak bez powodzenia. Zabrakło mu talentu, który sprostałby potrzebie, a przy tym było już za późno. Trudno już było spodziewać się osiągnięcia celu, który mógł i powinien był być osiągnięty przed stu laty.