DSC77

DSC77



nicważ ostatnio Afryka gremialnie sic islamizuje. Przyszła cks-pansja chrześcijaństwa rysuje się nader skromnie. ,,Można przewidywać, że chrześcijaństwo w ciągu kilku najbliższych dziesiątków lat będzie w stanie zyskać jeszcze kilka milionów Hindusów i Chińczyków i nawrócić resztę narodów niepiśmiennych”"0 — i to już kres misji dziejowej.

Konkluzja? Oto ona: „W rzeczywistości, odkąd kopernikańska koncepcja świata wyzuła soteriologię chrześcijańską z jej charakteru kosmicznego, kiedy badania nad historią ziemi i ewolucją ludzkości każą nam myśleć okresami milionów lat i kiedy dane etnologii i porównawczej nauki o religiach podtrzymują w nas przekonanie, że doktryny i obrzędy chrześcijańskie mają odpowiedniki w świecie pojęciowym innych religii, nie zdoła nikt nadal utrzymywać, że chrześcijaństwo może być czymś więcej niż formą wyrażania koncepcji metafizycznych odpowiednich dla ludzi żyjących w pewnej ograniczonej przestrzeni i okresie czasowym” 31.

Gorzkie to słowa dla wierzącego Zachodu, przykro brzmią przymiotniki: nieoryginalne, skłócone, nieatrakcyjne, bezprzy-szłościowc, przezwyciężone. I nie są to nawet słowa filozofa-ma-terialisty, zainteresowanego przekonaniowo w krytyce religii, ale przeciwnie — uczonego burżuazyjnego, idealisty i sympatyka Kanta. Religie mają być jedynie uwarunkowanymi historycznie i kulturowo „Dinge fur uns” wobec niepoznawalnej transcendencji „Ding an sich”.

Z takiej pozycji zrozumiała wydaje się wycieczka przeciw katolickiemu pramonoteizmowi. I to już nie tyle z racji redukowania całej historii religii do roli ilustracji biblijnej tezy o wszech-objawieniu się Boga pierwszej parze ludzkiej. Nie. Chodzi raczej o to, że „nie jest zadaniem religioznawstwa oddawać się spekulacjom nad tym, czy... apersonalistyczne przedstawić i są pradawne, czy też należy patrzeć na nie jako na degenerację rzekomego pramonoteizmu. Bowiem o początkach życia reli. . mego nie da się przy dzisiejszym stanie wiedzy nic powiedzieć”3-.

W tym swoim pryncypialnym agnostycyzmie wobc c zagadnienia pochodzenia religii nie wy trwał jednak uczony konsekwentnie. I on uległ pokusie wysnucia hipotetycznego procesu rozwojo-

wego życia religijnego ludzkości. Co prawda w bezpretensjonalnym artykuliku, ale co sygnowane własnym podpisem, to już się liczy, i za to się odpowiada. Otóż przy okazji omawiania problemu Boga u Schopenhauera wyprowadza Glasenapp linię genealogiczną monoteizmu. Niestety, popełnia tu notoryczny grzech w nauce, chociaż uświęcony w retoryce: bierze pars pro toto, hinduizm za wiarę reprezentatywną dla wszystkich innych. Międzywojenne studia indianistyczne zachwiały w nim poczucie proporcji na rzecz hinduizmu. „Rozważania nad ideą religii w Indiach mają wnieść przyczynek do wyjaśnienia... problemu powstania monoteizmu w ogóle”. Z takich założeń wynika, że najpierw ludzkość hołdowała politeizmowi, potem uznała za konieczne wprowadzić wyższy porządek świata dla utrzymania w ryzach panteonu, z tego powstał dość odległy absolut bezosobowy, który potem zbliżył się antropomorficznie i antropopatycz-nie do ludzi w postaci osobowego, jedynego Boga, spychającego innych bogów do rzędu swych podkomendnych33. Brzmi to bardzo gładko i znajduje pokrycie w materiale indyjskim, ale kto zna dobrze wszystkie wielowiekowe religie, ten nie zgodzi się z Glasenappem. Na jego usprawiedliwienie przypomnieć trzeba, że opublikował te słowa w okresie królewieckim, kiedy jeszcze nie pretendował do miana religioznawcy porównawczego.

Sylwetka Glasenappa skonstruowana na podstawie licznych cytatów jego wypowiedzi i tak już jest wielostronna i bogata. Hinduizm, zwłaszcza w swych wielokształtnych współczesnych przejawach, bardzo specjalny dżinizm, buddyzm w swym pochodzie azjatyckim, wielkie religie świata, krytyka chrześcijaństwa, różnice i podobieństwa między religiami świata, encyklopedyczny przegląd wierzeń ludzkości, idealistyczna, sceptyczna zaduma nad „prawdziwością" każdej z pretendentek do absolutnej prawdy - - oto zagadnienia, które zaprzątały kolejno ten nieprzeciętnie chłonny umysł. A trzeba przecież było pominąć w niniejszym szkicu studia Glasenappa nad filozofią indyjską, gdzie jest wysoko cenionym specjalistą, zaproszonym do współpracy w trzecim wydaniu Die Religion in Geschichte und Gegenicart. Ceni się go za przyczynek do wyświetlenia kwestiii asubstancjal-nego pojmowania rzeczywistości przez buddyzm, do pokazania wizji świata tej religii jako gry przemijających i wzajemnie od

289


19 — Sto Lit nauki o religiach świata


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC?77 Religia Jako system kulturo**y    197 — a z kolei Barong staje sic znacznie bw
16252 IS DSC77 (Large) *r. ^^4 %&SC * ** * r** i j ii v J . # » i K ’ 1^; t r 3r } F i r
DSC77 /NerwKko, lm<(/ w
DSC?77 mn iT ksj 1 brak paliczków. Widoczne I kości śródrycza są patołogKZ 1
Skorowidz toponimów1 Abau j 77 Adriatyk 101 Afryka Południowa (Związek Południowe) Afryki. Unia
DSC77 182    Hortilłł ł. Tr*y eiapy planowania dydaktycznego 1 .Człowiek"
DSC77 1
DSC77 Umwraty o{ IcchnukcyOchrona środowiska Motywy >strach przed tajemniczymi i niepojętymi obj
DSC77 HBSHWyróżnia się dwa podstawowe typy somatycznej embriogenezy: bezpośrednią
DSC77 w ,w> t m • Ę •    1 I ru    MM Ota. tamWyznaczenie margines
DSC77 antastic pl &JQÓĄC»^ Utt 10 H vvttiejc.    V Vuu Jl4Hądb*i^ •

więcej podobnych podstron