, .w- letil ląciłi L get? gkś i |
| IMUHWi 14.UW';l1jąC.V eh | |
y gsąuNI | ||
*. «1ęv leei | ||
W JHtk |
, - -...i SV ****■• W1 4 19 . t Ci iiaiwif |
iittą W |
v»' .1 ... miśtmmt**#1 1 |
i uyu(tn)ę1 | |
** gklWwifi. Tutl) Mft Łu | ||
jjapp ^ |
siewny. | |
Wtt.- lyżdtś w |
ttkót etofete | |
*fV,1, | ||
' Ajw |
jnż1 | |
9# . |
VSM |
■się tu nrae- |
‘$ er kaadyta |
ląkrsounn | |
la wa n HfeUCy SK |
tum. które | |
realistyczną | ||
TU 1 wtę |
ty CMS | |
n ntaeśywan |
y wciąg na | |
% ggwv^iit toni |
akt i sett1 | |
' twarzy świętą |
praectrctń. |
j0ft rfcrgrtrrr ^ ^ MitKi Uwanii tuwmcntu* Po« ysypOlftjJTMIfti^ odtolNIfiAAil £*ł‘V‘. wtoik niejako
i t® |
krąg |
prw1; |
LTStf |
ni w |
yroanio- |
śeri |
ątyn |
ię. Odt |
;ąd |
czas |
1 prze- |
bęc |
k w |
r 0bUc |
KU |
sacrum nie- | |
te. |
wd |
k w k |
ont |
akt i |
sacrum |
eec |
się |
w czas |
•ź |
i mit. |
jscu sa- |
Hk dwa! |
Ity |
ii myt |
1 Wagnera |
UUur | |
|kt |
i |
itouM |
iiiuść ad |
retigU) | |
aijl |
jrtowet |
I deaorta |
ntowal | ||
niw |
>hętnych |
in |
iu Pad |
zły nawet |
oskar- |
ka] |
a o gv |
g |
bUunte |
u1 zy, parodiowa- | |
mm i v |
A 1 |
rsnli 1 |
Dlą run W |
alidej- | |
u AU |
Jest m |
ale |
1 inną |
sprawa. Nie to. | |
żt ’ |
Wagner |
w |
akcji |
leenieiMj |
odwo- |
łUję |
ile |
do |
okrW |
tlonych a |
ymboH |
nui |
a litych. |
ItH’ |
a takt, |
ją jego dramat | |
pr1 |
•Chwytu) |
m i |
I uubec |
mis samą |
struk- |
turą |
i diiałai |
nla |
Uturg |
lennego |
■ i te |
w |
punk tac |
h |
n aj bar |
dziej pod |
stawo- |
wyc |
h. Rafte |
ny wiście, |
aa nsrdso |
może |
frnkOTttL Istnieją takie uświęcone ateica. $osic przekroczenie progu S?mal automatycznie stawia nas gt1nątrz przemienionego czasu. Istnieje też święty czas, który prttoór*** przestrzeń. gdzie ów mo-Seot przeżywamy. W Parsifalu będzie to KarfreiUgs-fcauber x III iktu — ranek Wielkopiątkowy przeistacza całą substancję świata.
Zdanie Gumemanza w iaden sposób nie ma posmaku kantowskiego. Jego sens przynosi zasaczyt przenikliwości Wagnera, nie parającego się,
0 ile wiemy, ani religioznawstwem, ani antropologią kulturalną, do której należą te rozważania. Jest to mianowicie sens liturgiczny — odnoszący się do swoistości działań, które nazywamy liturgicznymi, oraz do rzeczywistości, którą można określić Jako rzeczywistość liturgiczną. Parsifal całkiem jawnie chce być dramatem liturgicznym, nie przestając być (to jego kolejny paradoks) dziełem świeckim, teatralnym. Chce dorównać 1 takiej Bachowsłriej Pasji wedle Mateusza, do której nawet aluzji w partyturze dopatrzyli się badacze —
1 nie zrezygnować ani na włos, w» przeciwieństwie do dzieła Bacha, z autonomii właściwej sztuce, która nie chce służyć innej sferze (religil), lecz podaje się za samowystarczalną co do swego sensu i środków realizacji.
trzyma się widomych rtkwiiytów (wziął Je z legendy o Iw. Gm a luv Alo genialnoić Jego pomysłu połogu na zrozumieniu istoty faktu liturgie1 nago — i nu przeniettonlu jo] nu całość budowy dramatu, nło tylko w tyvh miejscach, gdzie faktycznie na scenie dwukrotnie przedstawione są najważniejsi1} momenty mszy: Przemienienie i Komunia, Strukturę „liturgiczną" ma Parsifal Jako taki, całe Jego dzianie ale, całe Jego przesianie. Dokonuje alę to przede wszystkim przez odkrycie natury czasu sakralnego 1 wspaniałe wykorzystanie go w akcji.
istotnym rysem Pani fala jest to, że czas sakralny nie będzie tu ukazany w a petryfikowanej formie, jako właściwość izolowanego momentu, jakim jest nabożeństwo, lecz w bezpośrednim kontakcie z życiem, z jednostkowymi poszukiwaniami i udrękami. Przeklęty, pusty czas teraźniejszy staje się integralnym składnikiem dramatu. Ontologicznie unicestwiony, staje się dla nas ważny uczuciowo jako czas cierpienia, czas aktualnego istnienia. A nade wszystko — jako czas muzyki, która dzieje się zawsze w czasie teraźniejszym i bezustannie przerzuca mosty w światy utraconego sensu. Wagner nie zamierzał podnosić , bluinierczej ręki na to, co stanowi własność religii chrześcijańskiej i jej Kościoła. Być może chodziło mu o coś Innego, co już może mieści się w kompetencjach sztuki, we władztwie muzyki: pokazać, że w ludzkim istnieniu czas liturgiczny przelewa się niejako poza liturgię, jest ukrytym pulsem naszego „świeckiego’1 bytowania.
Teraz zaczynamy rozumieć, do czego Parsifal potrzebny był Wagnerowi, dlaczego starzejący się kompozytor, po triumfach bezprzykładnych Pierścienia Nibelunga, sięgnął po wątek tak duchowo obcy roitologiczno-ger-mań sklej Tetralogii. Wielka idea od-
— Dialog ar S