Byli dawcy zarodków, były sił skupienia, Samorództwo u dołu, u góry dążenie.
6. Ale kto wie to wszystko, kto mógłby wyjaśnić, Skąd wszystko to powstało, skąd ta nowa twórczość? Bogowie są stworzeni wraz z stworzeniem świata,
A wiąc któż może wiedzieć, skąd wszystko powstało?
7. I skąd cała ta różność powstała w twórczości?— Ten, kto ją stworzył może, lub może nie stworzył, Ten, kto jest władcą wielkim w najwyższych niebiosach, Ten wie zapewne wszystko, a może też nie wie?
ze. 145*
1. To oto ziele wykopuję,
Roślinę w siły przebogatą, —
Nią się wypędza drugą żonę,
Męża napowrót się osiąga.
2. Szczęśliwa, z liśćmi szerokiemi, Silna, przez bogów w górę pchnięta, Zdmuchnij daleko drugą żonę,
Uczyń, by mąż był tylko moim!
3. Ja jestem silna, o ty silna!
Od najsilniejszych ja silniejsza, Współzawodniczka, druga żona —
Ona najsłabsza jest z najsłabszych!
4. Nie nazwę nawet jej imienia, Niechaj tym mężem się nie cieszy, Precz stąd, daleko, gdzieś w oddalę, Wypędźmy razem drugą żonę!