86
Nawrócenia
tu popełnił, każdemu będzie go wolno oskarżyć, a oskarżony ma otrzymać odpowiedni wyrok, choćby nic przeciw dobru cesarskiemu nie przedsiębrał (...)
Jeśli zaś kto ręką ludzką stworzonym (...) posągom cześć będzie oddawał przez składanie kadzidła (...) lub wstęgami obwiesiwszy drzewo czy też wzniósłszy ołtarz z wykopanych darni, będzie ukarany konfiskatą tego domu czy posiadłości, w której hołdował zabobonowi pogańskiemu (...) jeśli zosta* nie stwierdzone, że miejsca te należały do ofiarującego.
Jeśli zaś ktoś będzie usiłował składać tego rodzaju ofiary w świątyniach czy kapliczkach publicznych lub w obcym domu czy na obcej ziemi bez wiedzy właściciela (...) będzie zmuszony zapłacić 25 funtów złota tytułem grzywny; jeśliby zaś właściciel przymykał oczy na tę zbrodnię, i jego dosięgnie ta sama kara, co ofiarującego.” (przekł. L. Piotrowicza)
Chrześcijańscy cesarze będą jeszcze wydawać ustawy przeciwko pogaństwu i w następnych dziesięcioleciach. Czynili to synowie Teodozjusza, Arkadiusz i Honoriusz, a także Marcjan (w 451 r.), Leon I (472) i wreszcie Justynian (nie znamy dokładnej daty). W V w. przedmiotem legislacji staną się same świątynie, chrześcijańskim władcom nie wystarczało ich zamknięcie: Teodozjusz II w 435 r. nakaże ich zniszczenie (C.Th. 16, 10, 20).
Ta seria aktów prawnych na pierwszy rzut oka może wydać się niezrozumiała. Pierwszy zakaz, sformułowany tak radykalnie, winien wystarczyć, potęga cesarza w okresie schyłkowym antyku była wszak ogromna. Nawet jeśli ustawa nie przyniosła spodziewanych efektów, po co było wydawać nowe rozporządzenia zamiast powoływać się na już wydane?
Konstytucje cesarskie wymagają ostrożnego traktowania przez historyków. Winniśmy w nich widzieć nie tyle dowody stanu rzeczywistego, ile świadectwa intencji władcy. Potęga cesarza mimo swej rozległości miała jednak realne granice, które dyktował jej opór społeczeństwa: tam, gdzie poganie stanowili środowiska zwarte, wszelkie przepisy prawne okazywały się nieskuteczne. Nie ulega wątpliwości, że ustawy Konstansa i Konstancjusza, podyktowane ich gorliwością religijną, były przedwczesne i nie mogły być wcielone w praktykę. W tym okresie chrześcijanie nie stanowili jeszcze absolutnej większości, nie można więc było atakować frontalnie pogan, nie naruszając spokoju wewnętrznego — rzeczy niezwykle dla władców cennej. W armii tych lat ciągle przeważali poganie, usuwanie ich (nie mówiąc o karaniu śmiercią) nie wchodziło w rachubę. Gorliwych urzędników powstrzymywała od rygorystycznego przestrzegania litery prawa obawa komplikacji na podległych im obszarach; było mało prawdopodobne, aby cesarz im je wybaczył-Nie dysponowali oni dostatecznie rozbudowanym aparatem przemocy, aby narzucić spokój siłą, a winny destabilizacji urzędnik ryzykował więcej niż ten, który nie wykazał antychrześcijańskiej gorliwości.
Inaczej było z ustawą Teodozjusza Wielkiego, wydaną w okresie, gdy sze-
pW
-Ifir
„jpdiiietóalnośj
ytotćsiwa-
q Czalał Miłosz i reiZjdowzPou. liijcduU njcl)) procent nr li pirat racji ’ Tc Acotyponedaet. podejoae.No.aq lopaskudnygwaiioi J
%doiniei
^ebylilica,, "Sio aia^. ^e-CesaJ
Ni j,
ss