DSC89

DSC89



ich,

M zna.

(iii świat m sok głoszou * profesji ■go BoslI stera Dal haniu nil irzelewoi na to, j >amiętaj?| ywwpl inicjatora] j przeszłw (wiedzmy,;

[i się od n ten faktu

ach Ko o represjsi

nelnaniet

(nwnajlf bdków n»

* P12^01 nieza^l

|ch B>')s

onie°ie £

I,

rzec«uu4 lenia ^ |4cycbt0

te


ich*


przewrażliwienie jest potęgowane świadomością, że na rolę przymusu w chrystianizacji kładą nacisk ich ideologiczni przeciwnicy.

Tolerancja jednak nie powinna być traktowana jako kategoria ponad czasem, bezwzględne dobro, zasada obowiązująca wszystkie społeczności. Są epoki tolerancji i są epoki nietolerancji, które nie wstydziły się gwałtów, byle w dobrej sprawie. Okres późnej starożytności na pewno nie odznaczał się tolerancją, po obu stronach: i chrześcijańskiej, i pogańskiej. Nie oznacza to, że o niej nie mówiono i nie pisano. Przeciwnie, domagano się tolerancji, i to z naciskiem, ale czyniła to zawsze strona aktualnie słabsza, a jej argumenty miały charakter ściśle instrumentalny. W czasach prześladowań chrześcijanie wiele mówili o potrzebie tolerancji, poganie byli pewni swych racji — w niecałe sto lat później sytuacja się odwróciła: za tolerancją opowiadali się poganie.

U schyłku starożytności byli ludzie, którzy widzieli sprzeczność między prawdami zawartymi w Ewangeliach a ustawami cesarskimi, karzącymi śmiercią wierność pogańskim bogom. Ich protest był jednak słaby, niekonsekwentny i całkowicie sprzeczny ż mentalnością tamtych czasów, kiedy reli-gia stanowiła przedmiot największych pasji, sferę, wewnątrz której kompromis był trudny czy wręcz niemożliwy do osiągnięcia. Uznając ten fakt, nie potępiam chrześcijan za stosowanie przymusu ani ich z tego zarzutu nie oczyszczam, stwierdzam tylko, że z historycznego punktu widzenia samo oskarżenie nie ma sensu. Naszą rzeczą bowiem jest poznać i zrozumieć przeszłość, a nie stawiać ją przed trybunałem. Historia nie zna praw, do których ów umieszczony poza czasem trybunał mógłby się odwołać. Wobec ludzi późnej starożytności nie można stosować norm sformułowanych w XX w.

Wróćmy jednak do starożytności i do procesów chrystianizacyjnych. Wypadnie nam teraz przyjrzeć się drodze ku wierze chrześcijańskiej, jaką przeszły ludy (czy dokładniej: niektóre ludy) żyjące poza granicami cesarstwa rzymskiego.

Historyka przystępującego do badania tej problematyki uderza brak inicjatyw misyjnych Kościoła, tak charakterystycznych dla czasów średniowiecznych. Nawrócenia, jakie możemy obserwować w świecie tzw. barbarzyńskim w IV i V w., były niemal wyłącznie wynikiem działań jednostek. Podejmowali je zazwyczaj chrześcijanie, których los rzucił w odległe od rzymskiej cywilizacji, całkowicie pogańskie kraje i którzy w nowych dla siebie i ciężkich warunkach nie wyrzekli się Chrystusa i potrafili zaszczepić posłanie Ewangelii na owym obcym gruncie.

Przyjrzyjmy się dwóm przykładom nawróceń, opowiedzianym przez Rufina z Akwilei (345—410/411) w jego Historii Kościoła, pisanej na początku V w. Historycy dzisiejsi są zdania, że możemy mieć do tej relacji zaufanie, oczywiście nie w odniesieniu do wszystkich szczegółów, ale do danych pod-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC89 (8) Etap III ■    Solux ■    ćwiczenia izometryczne ■
Kog. *89.99 NcwoMt III* Cnpnctlty Molsiure Condltlonfer Sale Prire S/tyK’20 Iron Ir <%lr
żonę z elementów i ich własności, a procesy z momentów działania, że świat jest uporządkowany, można
DSC67(2) & > «- Ifill
DSC89 (2) I 6. Wykres sprawności układu w zależności od pojemności zasobnikaZależność średniej spr
DSC89 r o 3 ^ WO-i.ńTw    zj 3 osŁsiE* o) -    Kz^-o)-
70 (89) WIELKIE PRZYGOTOWANIA DO ŚWIĄT Daleko, daleko jest kraina, w której zima jest bardzo długa,
CCF20100823022 X LV III ŚWIAT PRZEDSTAWIONY drzeja Kmicica. W wypadku tamtych dwu los sprawił, że z

więcej podobnych podstron