igioznnwcy porównawczcmu precyzja termu l
ł,| myśli i analizą strukturalny. To, ro wyr- *nia iwa /.nsńdni-• ■
?x niej jaszcze plemiennych i szcz< powych), z drugiej, t p ;ii uniwi rsalnych — to odmienne nastawienie do zbawiepia.
Say "etniczny czy nc rodową, i wtejj&einu mc. powstaje nic o, j.;k jej 1»5plc* na7omKi.st w drugich, takich iakchrzcści-vvo. TsTTim. buddyzm, zbawienie pjazSśl tiC-Z*launiem do osiąg-
mlarnoś? zyskała jego definicja religii, według której ułożył lyspozycję materiału w kompendium Die Feligion, przygo-ym pracami szczegółowymi i rozważaniami metodologicz-przez blisko czterdzieści lat. Brzmi ona tak: Religia jest to :.i> człowieka zc świętością i odpowiadające temu spotka-■tv.:o*c: f. Pozostał ottowski stosunek do świętości, poja-» po stronie poznawczej ,,spotkanie”, po stronic czynnoś-pojawiła się „odpowiedź". Są to terminy wzięte z mowy lx)tocznej. a jednak, mimo wszystko, nie pozbawione posmaku metafizycznego, od czego się Mensching w zasadzie energicznie odżegnuje.
Wielokrotnie bowiem odcina się od tradycji teologicznych i jakichkolwiek prób wartościowania poszczególnych religii, chociaż oczywiście jako pastor iuterański solidaryzuje się z chrześcijaństwem i religii w ogóle przypisuje nadrzędną rolę w życiu człowieka i społeczeństwa. A jednak dziwny to doprawdy pastor ten Jawny współpracownik Rudolfa Otto w liturgicznej reformie lu-teranizmu, płomienny kaznodzieja i autor budujących pism religijnych (Erbauungslitercitur). Pastor przesiąknięty bardziej religioznawstwem pc /czym i kultem uniwersalnie nastawionego mistrza niż Iconfesyjnością protestancką. Wypowiada obowiązują naukowców reguły metodologiczne, jak np. taka: „Według n.mniemania wszelka cecha absolutności jednej reki.-, jako osobisty v. anta ' łasnej
wiary, rozrrja się z punkiem widzenia pożądanym dla religio-ntiwstwa (mit dem reiigtonswitfenschaftUćh zu fdrdęmdpd Sta ud punkt), które- traktuje wszystkie religie jako porównywalne
mcm* n-
’u> Tolerai
i;iwstwa > >oró\vnnv czego, p*1 f/jiii' ' 'n n;iU!,u\vC; tvl**rto*+-w—yoy.pi•twyt-*
'inalny to’- rancję od wewnętrznej, doktrynalno-komparaty-mc j strony i wyprowadził :-i d praktyczny jX -itulat pełnej ancji wobec wierzeń świata.
'kac z właściwe |
go duchn | |||
tosuTti stan< |
jwi |
bowiem nic rzec |
rzywistość | |
rwistość psy |
chlc |
zną, coś wewnęti | ||
<ogo |
dyskusji. Z di |
ugioj stre | ||
stość |
psychiczna |
nie |
wyklucza rzeczywistości |
yć innych ludzi i wyznawców innych religii. Zatem spory o prawdę obiektywną w religiach są niepotrzebne, a nawet bezprzedmiotowe.
A jednak mimo encyklopedycznego i precyzyjnego zamknięcia w swej twórczości całego kręgu omawianej dyscypliny, mimo nieustępliwej walki o uwolnienie religioznawstwa od wpływów wyznaniowych, mimo troski o ścisłą terminologię, mimo wnikliwych studiów szczegółowych w dziedzinie buddyzmu, gdzie jest sp< cjulistą, mimo nałożenia swej pracy surowych rygorów metodologicznych — Gustav Mensching zatrzymał religioznawstwo porównawcze, i Lo w sensie tak przenośnym, jak dosłownym. W jednym bowiem merytorycznym punkcie odstąpił od spuścizny religioznawczej Rudolfa Otto, mianowicie odnośnie sprawy rozwoju religii.
Na pytanie o ewolucję w życiu religijnym ludzkości, na pytanie
0 początek wierzeń i o ich drogę rozwojową odpowiedział zdecydowanym — nie. Skoro dana religia jest równie wartościowa,
jak każda inna, skoro stanowi ona zetknięcie się człowieka ze świętością nie ogarniętą nigdy w pełni, to wobec tego nic może być mowy o żadnym rozwoju w sensie przybliżania do świętości czy oczyszczania uczuć religijnych. Stanął tedy w połowie drogi
1 omiędzy żywiołową wiarą w postęp religijny od stadiów przed-politci? tycznych — przez politeizm — do monoteizmu w ujęciu antropologów angielskich i wiarą w stopniowe zatracanie idei i dvnrgo Tłoga przez narody niechvz< ścijansk: w