f
'
ANALIZA STRUKTURALNA W JĘZYKOZNAWSTWIE I W ANTROPOLOGII1
W zbiorze nauk społecznych, do którego językoznawstwo bezsprzecznie należy, zajmuje ono wszakże wyjątkowe miejsce; nie jest nauką społeczną jak inne, lecz tą, która osiągnęła największe postępy; jest chyba jedyną, która może pretendować do miana nauki i która zdołała sformułować pozytywną metodę a zarazem poznać naturę faktów poddawanych przez nią analizie. Ta uprzywilejowana sytuacja nakłada pewne zobowiązania: językoznawca często spotyka badaczy pracujących w sąsiednich, ale odmiennych dyscyplinach, którzy będą czerpać natchnienie z jego przykładu i podejmować próby zdążania w jego ślady. Noblesse oblige; takie pismo językoznawcze jak „Word” nie może ograniczać się cło przedstawiania ściśle językoznawczych twierdzeń i zapatrywań. Musi ono również przygarnąć psychologów, socjologów i etnografów, pragnących dowiedzieć się od współczesnego językoznawstwa, jaka droga prowadzi do pozytywnej wiedzy o faktach społecznych. Jak to pisał już dwadzieścia lat temu Marcel Mauss: „Socjologia czyniłaby na pewno większe postępy, gdyby kierowała się wszędzie przykładem językoznawstwa...” 2 Ścisła analogia metod stosowanych przez obie dyscypliny nakłada na nie szczególny obowiązek współpracy.
Od czasów Schradera3 nie trzeba już dowodzić, jakiej pomocy językoznawstwo może udzielić socjologii przy badaniu problemów pokrewieństwa. Właśnie językoznawcy i filologowie (Schrader i Rosę)4 wykazali nieprawdopodobieństwo, kurczowo podtrzymywanej jeszcze w tym czasie