V
1 II. Złudzenie bezwarunkowego kultu obrazów i podziwu dla piękna ich łluzyjne) formy.
Twierdzi się często, że nowożytny kult sztuki byt w dużej mierze^j^slugą gntyfcfL. i, że lo włośnio ontyczna literatura określała język obrazowy Europy aż po XVIII w. włącznie. Opisane^v^nięj-JegfindamfiLjteieła-..dawnyjCh-jniśtfż6.Y&-Jcb. .poglądy ^.na.sztukę,* i biografie, również wM Holandii służyły jako. materiał-, propagandowy, ..z o,..wlęlet mnlejr szym jednak skutkiem, niż miało., to .mięj§ce_W_Ó wczesnej Jtalij* Z jektury róźnyęjr roz-, praw o - sztuce,* np.- Carela von Mandera lub Phllipa_Ąngelar .wynika Ji. miały- one służyć* artystom także jako materiał wzorcowy dla ich twórczej inwencjU 'LEopulflrny_w.J(VIL w. malarz,, rysownik-i ilustrator dzieł Cats napisał w swoim poemacie o malarstwie, że sztuki się nie kradnie^
Źródła tych zapożyczeń nie były obojętne malarzom przede wszystkim ze względu na ich zróżnicowanie co do wartości. Joos van den Vonde! chwaląc dotychczasowy dorobek malarstwa uważał, że wartość jego polegała na tym, iż mając na względzie swoje dydaktyczne posłannictwo: „...szukało materiału u wielkich a nie małych, w uświęconych przez Boga stronicach i starożytności Rzymian..."^I^Biblfcyifantyk) choć najważniejsze, nie wyczerpywały tych źródeł. Przez większą częśćXVll f w^-sttfroźylności nie szukano jedynie w spuściźnie literackiej antyku, czy w Italii, na rumowiskach dawnego Rzymu. Zdarzały się nawet głosy odradzające tych poszukiwoh właśnie w Italii. Zamiast prawdziwych śladów starożytności można lam było znaleźć — powiadano — popie siwo, nieczyste obyczaje i fałszywą mądrość. Poeta i pensjonariusz Zeelandii, Simon von Beau-rfWm nowo^wHf w jym lconfekśde wprost; „Holendrzy. bądźcifi—rofldrzy, pozostawajcie, w domu, uczcie się prawa tej ziemi,.obyczaju Ucgóbt."30 W przeszłości i teraźniejszości—j Republiki Holenderskiej znaleźć można było wieję dojnych prawd, mądrości I wychowawczych wskazań. Wierzono, że jest ond"1rufwą Balowią^ spadkobierczynią tradycji kulturowych ontycznego Rzymu 1 Germanów^ balu wskich: Obwołano Amsterdam nowym Rzymem g [ega ratusz ^nplłnlem. Rynek przekształci! się w Forum, regenci w senatorów, teraźniejszość stawała się często przeszłością, a przeszłość swoim autorytetem ciągle dowartościowywała codzienną teraźniejszość.31 \
„Patrzcie na to co samo życie stworzyło..." — radził swoim kolegom po łachu A. van de Venne. Co przez to rozumiał? To samo, co lak zgodnie głosiły różne niderlandzkie teorie sztuki: podstawą obrazowanig nie JesL.ząiv?łp\ve postrzeganję, W jego Zeeusche Męy^clocht. czytamy: ^...przędstąwip . się. farbą ..wszystko. .co~ ludzie—wiedzą,.. pory... roku# drńjŁj^pląnefy, cnotę o także <niecnotę,_wszystko_xo-3ię-zamifirza-.lub-xzyni^.vyszyslko^co artysta-poeta ujawniałwwszystko, co. _vy)eikl^r02um—widzi*-niezmysłowe..."32 Więcej było w [ym patrzeniu,i wyobraźni niż^ postrzegania,,. Jjteratury^niź. .nalgry,„-.wyuczonej** wiedzy i obowiązku, niż zwykłej ciekawośęi. Taki sposób widzenia świata narzucały nie..Mko ppdręczniki. malarskie, napisane,, przez parających się. .teorią sztuki doświadczonych., mar larzy Jypu von(Mąrtd9ki czyijansujących model oictor doctus y.an ^Hooostraetena^.L Lai-rgsse. Cechował on także tej klasy poetów, nie mówiąc już o pomniejszych emblematy-kach i moralistach, jak Annę Jfy?en)ers^Visscher, - będącą muzą holenderskich intelektualistów tzw. KiufSerkrina, czy wybitnego dramatopisarza Pietera C. Hoofta.33 Nawet znana formuła realistycznego malarstwa (antycznego autorstwa Wilruwiusza) zyskała w niderlandzkim tłumaczeniu De Plctura Veterum Franciscusa Juniusa akcenty racjonalne: „...obraz malarski stał się (u starożytnych) odzwierciedleniem tego, co jest lub co może być...", ponieważ gdyby malarze „...nie uznawali tego za naprawdę mogące istnieć, nie byłoby powodu, aby to odzwierciedlać." Służyła ona przede wszystkim do pouczenia malarzy o przysługującej im swobodzie twórczej j wcale nie namawiało do tworzenia
po
dn
co
bk
mi
ws
szr > bo pe zoi z& lar nie poi i i wk nai ncę i w mic stu. rak nie wto Iow by; ma wo
i$ff
boł*
dzK
win
kaz
obr
pry*
N jQC« łłwc Hter rwa i 1
H
Ren
H
16