etno60

etno60



190 / Laboratoria ""ysM

wracała do ciała i znajdowała je w ranach, a to pokaleczone, a lopBj paranie, ona zaś nawet tego nie spostrzegła. Podobnie bowiem jak j którą wielu widziało, juk wędruje po gwiazdach, nic innego nie robij poza rozmawianiem z Aniołami i Błogosławionymi”51.

Ten zadziwiający stan nieobecności, w który podobno święty Tom*,I mógł wprawić się w dowolnej chwili, to stadium całkowitego wyobco.1 wania typu szamańskiego, prowadzące do utraty wrażliwości fizyczny i do fonu całkowitej anestezji (nieobcej mistykom takim jak Stefan! z Libii, który w trakcie chirurgicznej operacji „zachowywał się, jak gdyby operowano kogoś innego”52, rozinuwiając i plotąc palmowe włókna). wydaje się różnić od innych wyobcowań, osiąganych za pomocą podobnych technik i prowadzących do oddalenia i obojętności wobec spraw tego świata. „Abstrahowanie” świętego Ludwika Gonzagi pny I stole było czymś odmiennym od potężnej i tajemniczej siły zstępującą! z wysokości na świętego Tomasza. Odraza dojedzenia ze strony -pach-1 nąrej lilii" z Mantui należy do typowego dla mistyków braku łaknienia, J dyspepsji przemieniającej się na drodze sublimacji w metafizykę wy. zbytą wszelkiego podejrzenia o jakąkolwiek zmysłowość.

„Wydawało się, że całkiem straci! zmysł smaku, ponieważ nie znajdował żadnej przyjemności w jedzeniu ani nie dbał o to, czy jest ono dobie, czy złe, smaczne czy mdłe. Miał zawsze jeden cel, a mianowicie wybierał to, co najgorsze. Podczas gdy jadł, jego umysł był pochlo-fl nięty jakimś nabożnym rozmyślaniem i zamiast zważać na stół, lanol myślał o occie, którym napojono Zbawiciela na krzyżu, wieczoremI o ostatniej, przenajświętszej wieczerzy, pełnej wielkich misteriów, które Hm spełnił ze swoimi uczniami”53.

Święty Ludwik czujnie unikał wszelkich możliwych zasadzek zmysłów, 1 ignorując celowo wszystko, co podnosił do ust, wybierając zawsze lo,l co najgorsze, nie zaś najlepsze.

„Zmysłowość - zwykł był przestrzegać święty Wincenty a Paulo —jeśli wszechobecna i to nie tylko w poszukiwaniu uznania ze strony świaiaj w bogactwach i rozkoszach, ale i w pobożności, najświętszych uczynkach, w książkach, obrazach, jednym słowem, wciska się wszędzie ■ Nawet konwulsje agonii - według pewnego pobożnego autora z XVI wieku - mogą kryć w sobie zasadzkę zmysłowości. Zamknięty w P°" nurej izolacji, bez zapachów, smaków, kolorów, wdychając smród

chorych, francuski święty zwykł był utrzymywać ciało w „niewygodnych pozycjach'’, w „pozycjach wymuszonych albo zadając sobie „innego rodzaju gwałt, mający nie pozwolić mu zasnąć”55. Widziano często, jak „podczas najgorszych mrozów wystawiał ręce na zimno, tak że czasami przybierały kolor niemal czarny, inne zaś części ciała cierpiały w ten sam sposób, nie chciał bowiem ubierać się inaczej niż latem”.

„To z tego powodu starał się zawsze natchnąć swoich ludzi duchem wewnętrznego umartwienia, wyrzeczeń i obojętności wobec wszystkiego, śmierci wszystkich zmysłów, wszystkich naturalnych odruchów, wszelkich indywidualnych zainteresowań, wszelkiej miłości własnej i zadowolenia z siebie samego, aby mogli oni żyć jedynie życiem duchowym. «Bądźmy silni — mówił im — nie ulegajmy naturze, bo jeśli raz tylko uda się jej postawić na nas stopę, to wkrótce zadepcze nas całych

Co się tyczy zewnętrznych umartwień Wincentego, to można śmiało powiedzieć, że dorównywały one wewnętrznym, albo inaczej, że stosowa! je w sposób doskonały i niemal bez przerwy. Traktował bowiem zawsze ciało z niezwykłą surowością, nawet kiedy był już bardzo stary lub chory. Poza pokutą i zwykłymi umartwieniami [...] korzystał on z wszelkich okazji, które pozwoliłyby mu cierpieć [...]. Widać to szczególnie w jego sposobie życia podczas podróży w 1649 roku w wieku ponad siedemdziesięciu lat, kiedy posty, bezsenność, chłód i wszystkie inne niewygody przyprawiły go o ciężką chorobę, której nabawił się w Richelieu”56.

Pochwała choroby jest ważnym motywem heroicznego chrześcijaństwa. Według biografa świętego Benedykta, Bonaventury Tondi z Cubbio, patriarcha „czerpał wielką korzyść z cielesnych dolegliwości. Gorączka przyprawiała mu ogniste skrzydła, aby mógł wznieść się ku gwiazdom [...]. Uważał, że ludzie, kiedy są zdrowi, z trudem wznoszą ku niebu swoje myśli i pragnienia [...]. Doświadczył na sobie samym, że choroba zdolna jest znakomicie udręczyć pięć zmysłów zewnętrznych, które są pięcioma oknami wpuszczającymi śmierć. Wiedział z doświadczenia, że choroba unicestwia pożądania ciała dlatego też dawni mnisi mieli zwyczaj budowania klasztorów w miejscach, gdzie występowało złe powietrze, specjalnie po to, aby się rozchorować


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wstęp teoretyczny: Jeżeli do ciała przyłożymy ścinającą styczną to nastąpi tzw. odkształcenie
etno)0 50/ Laboralorin /iny.
skanuj0009 tęczówkę, z otworem w środku, zwanym źrenicą. Do ciała rzęskowego przymocowana jest socze
Sponsorzy11701 Breza wracał do domu po całodziennej pracy na spiekocie. Znój i kurzawa zamieniły
29.10.2015 Bioinformatyka, edycja 2015/2016, laboratorium 4 Rysunek 4: Z materiałów do kursu
UWAGI: Zeszyt laboratoryjny jest podstawą do zaliczenia ćwiczeń. Wskazówki dotyczące prowadzenia zes
PA130206 Niska i wysoka droga do ciała migdałowatego
page0032 mniej zato występków Inbieżaóści- Występków przeciw bezpieczeństwu co do ciała mniej wprawd

więcej podobnych podstron