64
Niższego rzędu podwładni lunkcyonaryusze mają na wsi bardzo dużo sposobności do nadużywania władzy. Chłop nigdy
0 tern nie robi donosu; zdaje mu się bowiem, że tern bardziej skrupiłoby się na nim, a zresztą, niezna ustaw i jest bezbronnym. Sami wójtowie nadużywają zresztą władzy w sposób wprost nieraz ohydny! Woźni, egzekutorowie, żandarmi, uważają się częstokroć za generał-gubernatorów na wsi; gdyby ich widział nieraz starszy urzędnik, który ich przysłał, w jaki sposób oni spełniają jego polecenie i ile przy tej sposobności pozwalają sobie robić rzeczy, których im nikt nie polecił; załamałby ręce i nie dziwiłby się już niczemu, jak tylko łagodności
1 cierpliwości ludu. Prosty woźny śmie traktować najszanowniejszego i najpoważniejszego gospodarza jakby hetkę-pętelkę, podczas gdy ten gospodarz jest przecież pod każdym względem czemś od woźnego bez porównania wyższem.
A teraz spójrzmy na tę sprawę z historycznego stanowiska. Nieporozumienia pomiędzy ludnością a władzą należą do objawów nader pospolitych. Oczywiście, że władza chce być górą i w takim wypadku sprawuje się władzę trochę energiczniej, a ludność również ze zdwojoną energią używa przysługujących jej środków prawnych 1). Rezultat walki wątpliwy, przestałby jednak być wątpliwym, gdyby się zdecydować na nadużycie. 1 jedna i druga strona czuje tę pokusę, a dla historyka jedno z najciekawszych zjawisk do obserwowania, która też pierwsza da się uwieść?
O rezultatach zaś tych walk i o łupach zwycięscy daje nam historya następujące pouczenie: zwycięstwo władzy odniesione przez nadużycie niepopularne jest zwycięstwem Pyrrhu-sowem; na końcu zawsze będzie i być musi odwrót na całej linii. Ale i tryumf ludu jest opłakany; bo podkopano w nim pojęcie władzy, wyrwano zaufanie do niej, a zatem odjęto mu
Np. na wybory w Prusiech Zachodnich przyjeżdżają nasi wiarusi o setki mil z głębi Niemiec, żeby tylko pognębić rządowego pruskiego kandydata.
fundamentalny warunek zdrowego rozwoju publicznego życia. Nadużywanie władzy przez prokonsulów oderwało prowincye od Italii, skoro tylko prokonsulom można było przeciwstawić barbarzyńskich wodzów. Nadużywanie władzy sprowadziło polski potop z czasów Jana Kazimierza (nadużywali jej wtenczas wszyscy, począwszy od króla aż do ostatniego podstaro-ściego) i byłby może Szwed został królem polskim, gdyby był także nie próbował — nadużywać władzy. Anarchia polska powstała przez obawę przed nadużyciem władzy; moralnymi jej ojcami są ci, któi’zy jej pierwsi poczęli systematycznie nadużywać.
Od władz zależy, czy lud polski niema się również przejąć anarchicznością. A byłoby to zadaniem najcięższego ciosu narodowej przyszłości.
Powaga władzy nie powinna być nigdy narażaną na szwank, a powaga ta musi być przedewszystkiem moralna. Ale cóż ma począć władza, gdy nie może postawić na swo-jem? Jest na to sposób w recepcie na wszechmoc starego Jowisza; on nigdy nie chciał niczego takiego, czegoby nie mógł dokazać, a przez tę roztropność dokazał tego, że go uważano za wszechmocnego.
Sprawa ta jest nadzwyczaj poważną i doniosłą. Tu nie chodzi o to, kto tam z lepszym skutkiem uprze się przy swojem, tu nie chodzi o satysfakcyę jakiejkolwiek osoby, ani o uszczknięcie kolca dla jakiego stronnictwa; pisaćby nie warlało o rzeczy, gdyby o takie fatałaszki chodziło! Tu chodzi o sprawę doniosłości dziejowej, żeby nie psuć charakteru polskiego ludu, żeby z niego nie zrobić czegoś na podobieństwo szlachty polskiej z czasów saskich: anarchicznej gromady, pozbawionej politycznego zmysłu, ale za to tern bardziej obdarzonej zmysłem owczego popędu. Tu o to chodzi, żeby chłop polski nie stał się podejrzliwym wrogiem wszelkiej władzy w ogóle; bo gdyby to nastąpiło, przepadła krwawica pokoleń od Trzeciego Maja.
Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że chłop polski ma z natury wielkie poszanowanie dla władzy, że jest