.Wity' pi>/c sk zwykle z inyilą o iyni, byjal najwięcej czytelników doprowadzić do .Zakończenia", Apetyt czytelnika mają zaostrzyć zwłaszcza zapewnienia o Nogo sławionych skutkach zapoznania się z dziełem. Wbrew temu zwyczajowi powiem od hol studiowanie podręcznika metodologii z nikogo nie zrobi badacza.
Badać to korzystać z tego, co juz wiemy, by poznać coś, czego nie wiemy. Jest to najpierw kwestia pewnej postawy - rzadkiej, bo wymagającej pogodzenia sprzeczny ch wymigali Oto niektóre z nich:
Ciekawość szczegółu i zainteresowanie syntezą, Badacz to ktoś, kto potrafi zatrzymać s* przy zjawiskach, które inni mijają obojętnie, i pytać, skąd się wzięły, dlaczego są takie, jakie są? Ale badacz nie zadowala się rozwikłaniem jednostkowej zagadki, me jest kolekcjonerem oderwanych ciekawostek ■ akumulujc odkrycia, by moc lepiej zrozumieć inne zjawiska. Zaspokajając ciekawość w sprawach jednostkowych, dą-ty do powiększenia zdolności rozumienia szerszych klas zjawisk.
Ścisłość i swoboda Badacz operuje jasnym i jednoznacznym językiem, niemal obsesyjnie kontroluje wszystkie etapy postępowania badawczego i zabiega o powtarzalność doświadczeń. Ale jego umysł nie jest suchy i pedantyczny, stać go na wzloty wyobraźni.
Sctftwyn i optimum Badacz wie. że uznane prawa mogą upaść, a żelazne fakty okazać się zhidne Gdy teoretyzuje, zawsze pamięia o różnicy między modelem a rzeczywistością, gdy coś odkrywa, po wielekroć sprawdza, czy nie jest to artefakt. Ne wierzy, że poznanie, jakkolwiek trudne, jest możliwe. Badanie jest dla niego ożywczym Wiem z rzeczywistością, a nie przykrym ćwiczeniem w wypełnianiu obowiązków zawodowych.
Bnjśttpw i odpowiedzialność Badacz nie śluzy żadnej sprawie oprócz sprawy poznania. Wyrzeka się świadomego manipulowania danymi w celu udowodnienia z góry powziętej tezy, tropi stereotypy we własnym mysiemu, powstrzymuje się od winotciowanii badanych obiektów Alt czuje się odpowiedzialny u konsekwencje wytlajpra i pnmdztma badan i oghsnnn ich wyniken.
Tej posuwie powinna lounyizyt wiedza o przedmiocie. Badacz mmi być wypcha ty wiedze - zarówno książkową. pik i bezpośrednią, płynącą zuutsUMCtwiwpnkiyticb życia codziennego. To dzięki lej wiedzy badacz skutecznie we dziwi utrzymuje >ic przy jednym z udu zdarzen. nadstawia ucha na pewne stawa. Dzięki mej układa elementy łamigłówki lak, by mówiły |ik najwięcej
Metodologia me ukształtuje lej postawy ani nic da tej wiedzy, ntc jest leZ zbiorem recept na płodne badanie naukowe. Metodologia schematy roje proces badania, dzieli na stadia, porządkuje. Po cóż wiec ją studiować? Moja odpowiedz brzmi, po 10, by badacz mógł lepiej porozumiewać się z sobą samym, i innym) badaczami i z odbiorcami jego wyiworów.
Proces badawczy to twórcza wymiana sugestii płynących ze świata teorii i świata empirii. Wizja końca wpływa na jego początek, a początkowe przedwłoicnia wpływają na koniec. Świadome uczestnictwo w tym procesie jest niemożliwe bez skutecznego porozumiewania się, czyli ujmowania tego. co intuicyjne i mgliste, w interaibiek-tywnych pojęciach, tak by stało się jasne i wyraźne, ujawniło swoje mocne t słabe stro n>*. W tym sensie badacz musi nąjgakfw porozumieć sic ze sobą: powiedzieć tobie, jik rozumie badany fragment świata, co chce osiągnąć przez badanie i jak uzasadni środki, którymi zamierza się posłużyć. Badacz porozumiewa się też z inny mi, by przekonać icłi do swojego pomysłu i zy skać poparcie, od którego często uleży, czy jego pomysł przyoblecze się wdało, poznać ich obiekcje, skorzystać z dobrych rad, wreszcie by przekazać im wyniki swojej pracy. W tych procesach porozumiewania się metodologia służy bezcenną pomocą, ponieważ oferiąje przemyślaną strukturę pojęciową procesu badawczego i wyrażający ją język. Zamiast mozolnie wykładać swoje pomysły w języku potocznym, ryzykując niezliczone nieporozumienia, badacz używa fachowego języka do wyczerpującego przedstawienia swojego zamiaru i tym samym ułatwia zbadanie jego ukrytych, niejasnych podstaw'.
Są różne książki metodologiczne Jedne tworzą logiczne i matematyczne podstawy procesu badawczego w ogóle, czyli rozwijają, by tak rzec. metodologię teoretyczną (np. Nagel. 1970; Popper, 1971; Kmita. 1973), inne wywodzą z nich szczegółowe normy postępowania badawczego w określonej dyscyplinie naukowej'. W tej drogiej grupie, tworzącej metodologię praktyczną, znajdują się dzieła bardziej i mniej przydatne do udoskonalania procesu porozumiewania się.
Książki mniej przydatne to przede wszystkim te, które obszernie definiują intuicyjnie oczywiste terminy, wprowadzają pedantyczne rommcma pojęciowe i rozbudowują nazewnictwo, nie pytając, czy opanowanie przez czytelnika tej wiedzy zwiększy jego zdolność komunikowana i krytykowania własnych zamiarów badawczych. Jakiż pożytek może płynąć z takiej oto definicji jnetod badawczych';
....ogołne systemy reguł, dotyczące organizowana określonej działalności la dawnej (...) Jest to szereg operacji poznawczych i praktycznych, ustawionych w odpowiedniej kolejności, oraz szereg środków i działań skierowanych z góry na założony cel badawczy'.
Pd odstaniu mętnego słownictwa definicja U mówi. że metoda to sposób osiągana celu - czyli cos, co każdy wiedział przed przystąpieniem do lektury. Inny przykład pozornej wiedzy to rozbudowane rozróżnienia pojęciowe Odróżnia się na przykład