518 Andre as Huyssen
nież istotny wkład do rewizji historii modernizmu, nie tylko odgrzebując zapomnianych artystów, ale także podchodząc w nowatorski sposób do męskiego przecież modernizmu. Ta prawda odnosi się też do „nowych feministek francuskich” i ich teoretycznych ujęć kobiecości w twórczości modernistycznej, mimo że często z naciskiem podkreślają one polemiczny dystans, jaki zachowują w stosunku do feminizmu amerykańskiego 6 \
W latach siedemdziesiątych kwestie ekologii i środowiska nabrały głębi i z partykularnego zagadnienia politycznego przerodziły się w szeroką krytykę nowoczesności i modernizacji, nurt politycznie i kulturowo znacznie silniejszy w Niemczech Zachodnich niż w USA. Nowa ekologiczna wrażliwość manifestuje się nie tylko w politycznych i regionalnych subkulturach, w alternatywnych stylach życia i w nowych ruchach społecznych w Europie, ale obejmuje także sztukę i literaturę w całym bogactwie przejawów: dzieło Josepha Beuysa, pewne projekty w dziedzinie sztuki krajobrazowej, kalifornijski ruchomy parkan Christosa, nowa poezja przyrody, powrót do lokalnych tradycji, dialektów i tak dalej. To przede wszystkim dzięki rosnącej świadomości ekologicznej krytycznej analizie poddano relacje łączące pewne formy modernizmu i techniczną modernizację.
W coraz większym stopniu uświadamiamy sobie, że inne kultury, nieeuropejskie, niezachodnie należy poznawać inaczej niż metodą podboju czy dominacji - jak powiedział Paul Ricoeur ponad dwadzieścia lat temu - oraz że erotyczna i estetyczna fascynacja „Orientem” i „prymitywem” - tak widoczna w kulturze zachodniej, w tym modernistycznej - jest czymś głęboko problematycznym. Tę świadomość trzeba przełożyć na intelektualną pracę innego rodzaju niż praca modernistycznego intelektualisty, który z typową pewnością siebie głosił, że stoi na krawędzi czasu i że może przemawiać w imieniu innych. Foucaultows-
Zob. New French Feininisms, E. Marks, I.. de Courivron (eds.), Amherst 1980. Krytyczny przegkid francuskich teorii kobiecości daje Alice Jardine w pracy przywołanej w przypisie 56. Zob. także esej tej autorki, Gynesis, „Diacritics” 12/2 (lato 1982), s. 54-65.
ki-
&
"7&
-
: M
■v";: ,:"
.
' ■ • •
■
^liiS
-
-
o*:.Vy
PNpfeWi&; .■;-- - ■ ". ■ .
Nad mapą postmodernizmu
i $0.
• .łV<v
7?%S
■rm
.
fV'“!..-
W
••7,
■ -.wM
■ '■ •.■>-‘-v42 V . >'•<«•%#«
-
-7#. ' • •
m
mm
VjTC(
m
t ' r-• . - -111- 111 -1
ka koncepcja swoistego intelektualisty lokalnego jako przeciwstawienia „uniwersalnemu” intelektualiście modernizmu może stanowić drogę wyjścia z dylematu, że zamykamy się w kręgu własnej kultury i tradycji, chociaż widzimy ich ograniczenia.
Konkludując, nietrudno spostrzec, że kultura postmodernis-tyczna wyłaniająca się z tych politycznych, społecznych i kul- • turowych konstelacji musi być nieuchronnie postmoderniz-mem sprzeciwu, w tym sprzeciwu wobec łatwego postmoder-
* 1 ‘ 1 ' n p * 1 1 • • 1
mzmu typu „wszystko ujdzie . Sprzeciw ten zawsze będzie miał specyficzny charakter 1 będzie uwarunkowany przez macierzysty kontekst kulturowy. Nie da się go zdefiniować po prostu w kategoriach negatywizmu czy nieidentycznosci a la Adorno, nie wystarczą też litanie do totalizującego kolektywnego projektu. Zarazem to właśnie pojęcie sprzeciwu może okazać się samo w sobie problematyczne jako zwykłe przeciwieństwo afirmacji. Istnieją jednak afirmujące formy sprzeciwu i opozycyjne formy afirmacji. Ale to, być może, bardziej problem semantyki niż praktyki. I nie powinno nas to powstrzymywać od wydawania sądów. Nie ma recepty na to, jak taki sprzeciw można wyrazić w dziele sztuki tak, aby zaspokoić potrzeby polityki i estetyki, twórców i odbiorców. Pozostaje jedynie metoda prób i błędów oraz dyskusja. Ale pora już porzucić martwą dychotomię polityki i estetyki., która na zbyt długi okres opanowała ujęcia modernizmu, w tym estetyzujący nurt w poststrukturalizmie. Rzecz nie w tym, by wyeliminować twórcze napięcie między polityką a estetyką, między historią a tekstem, między zaangażowaniem a misją sztuki. Rzecz w tym, by wyeksponować to napięcie, wręcz ponownie je odkryć i wyostrzyć, zarówno w sztuce, jak w krytyce. Bez względu na to, jak bardzo może to być kłopotliwe, żyjemy w pejzażu postmodernizmu, który równocześnie ogranicza nasze horyzonty i otwiera je przed nami. To nasz dylemat i nasza nadzieja.
Przełożył Janusz Margański
-
Sfer'
S::«
• •■" •. ."i ■.
. -7 7
0
v . ■ .;
' ^
• ■
3
■ • . . ' • -
.. :
: 7" -
V • ..
3-V;
m
■ " ■ •
.ii*'-.
"St- ńv
Si
A:--.-
,7;7g
■ •... .
7 : 7 : m
rpmM
Ł ■■
h-7,-;
j
&
v.r's
7
.sil,
. '
.
. 7 ‘
77,. ... I
śm