056 057


Fronda - Archiwum - Nr 04-05 TABLE.main {} TR.row {} TD.cell {} DIV.block {} DIV.paragraph {} .font0 { font:7.5pt "Arial", sans-serif; } .font1 { font:8.5pt "Arial", sans-serif; } .font2 { font:9.0pt "Arial", sans-serif; } #divMenu {font-family:sans-serif; font-size:10pt} #divMenu a{color:black;} #divMenu a:visited{color:#333333;} #divMenu a:hover{color:red;} self.name = 'dol' /******************************************************************************** Submitted with modifications by Jack Routledge (http://fastway.to/compute) to DynamicDrive.com Copyright (C) 1999 Thomas Brattli @ www.bratta.com This script is made by and copyrighted to Thomas Brattli This may be used freely as long as this msg is intact! This script has been featured on http://www.dynamicdrive.com ******************************************************************************** Browsercheck:*/ ie=document.all?1:0 n=document.layers?1:0 ns6=document.getElementById&&!document.all?1:0 var ltop; var tim=0; //Object constructor function makeMenu(obj,nest){ nest=(!nest) ? '':'document.'+nest+'.' if (n) this.css=eval(nest+'document.'+obj) else if (ns6) this.css=document.getElementById(obj).style else if (ie) this.css=eval(obj+'.style') this.state=1 this.go=0 if (n) this.width=this.css.document.width else if (ns6) this.width=document.getElementById(obj).offsetWidth else if (ie) this.width=eval(obj+'.offsetWidth') // this.left=b_getleft this.obj = obj + "Object"; eval(this.obj + "=this") } //Get's the top position. function b_getleft(){ if (n||ns6){ gleft=parseInt(this.css.left)} else if (ie){ gleft=eval(this.css.pixelLeft)} return gleft; } /******************************************************************************** Checking if the page is scrolled, if it is move the menu after ********************************************************************************/ function checkScrolled(){ if(!oMenu.go) { oMenu.css.top=eval(scrolled)+parseInt(ltop) oMenu.css.left=eval(scrollex)+parseInt(llef) } if(n||ns6) setTimeout('checkScrolled()',30) } /******************************************************************************** Inits the page, makes the menu object, moves it to the right place, show it ********************************************************************************/ function menuInit(){ oMenu=new makeMenu('divMenu') if (n||ns6) { scrolled="window.pageYOffset" ltop=oMenu.css.top scrollex="window.pageXOffset" llef=oMenu.css.left } else if (ie) { scrolled="document.body.scrollTop" ltop=oMenu.css.pixelTop scrollex="document.body.scrollLeft" llef=oMenu.css.pixelLeft } var sz = document.body.clientWidth; if(!sz) sz = window.innerWidth-20; oMenu.css.width=sz oMenu.css.visibility='visible' ie?window.onscroll=checkScrolled:checkScrolled(); } //Initing menu on pageload window.onload=menuInit; mogłem dotrzeć do tego miejsca i zobaczyć: młody mężczyzna, pewnie ojciec, wołał małego chłopca , który uciekał od niego na drugą stronę placu. Nie chodziło o mnie. To była pomyłka. Wszystko mi się tylko zdawało. Nie mogłem się powstrzymać: upadłem na ziemię i zacząłem głośno szlochać. Czy nie ma nikogo, kto mnie zna, kto zna moje imię, odnajdzie mnie tu i potwierdzi, że jestem? W tym momencie obudziłem się. Wiedziałem, że jako członkowi elity cesarstwa nie wolno mi było mieć takiego snu. Jak śmiałem wyobrażać sobie miasto inne niż nasze, jedynie istniejące? l co miało znaczyć, że zgubiłem swe imię? Raz na zawsze dane i na zawsze ustalone, gwarantowane było moje istnienie i rozpoznawalność poprzez miasto. Zwątpić w to - znaczyło zwątpić w jego doskonałość i całkowitość. Miasto mogło trwać tak długo, jak długo obejmowało w sobie wszystko co inne. Również miasta w snach. Na początku nie dawałem wiary tym doniesieniom. Epidemia? Choroba? Nieznana? Ktoś coś słyszał, ktoś coś opowiadał - i cóż z tego? Nierozumny motłoch wciąż jeszcze ulegał prostym emocjom, wciąż ekscytował się głupimi opowieściami i uganiał za sensacjami. Gdyby nie my, senatorowie cesarstwa... Jedni mówili, że skutkiem choroby nagle traci się pamięć, że człowiek staje się takim, jakim był przed urodzeniem, że zdolny jest jedynie wydobywać z siebie nieartykułowane dźwięki. Inni zaprzeczali: skądże znowu, pamięć pozostaje nienaruszona, traci się jedynie mowę. Ale to nic strasznego, na pewno już dawno wynaleziono właściwe lekarstwo, czeka się tylko na jego użycie. Dlaczego jednak miano by czekać na zastosowanie odpowiedniej kuracji, nikt nie potrafił odpowiedzieć. Krążyły opowieści o dzikich wyczynach owładniętych epidemią ludzi. Wszystko to zresztą włożyłbym między bajki, gdyby nie uporczywość i pewne powtarzające się, wspólne elementy we wszystkich tych opowieściach. Usiłowałem dowiedzieć się czegoś od naszych mędrców, milczeli jak zaklęci. Tajemniczo się uśmiechali i znikali w przepastnych korytarzach gmachu cesarstwa. Na spotkaniach ludowych niektórzy krzykacze coraz głośniej gardłowali, domagając się pełnej prawdy o sytuacji. Aż wreszcie nagle, bez wcześniejszych zapowiedzi, wszystko stało się jasne. Faktycznie, potwierdzali lekarze, mamy do czynienia z nową formą choroby. Jak to nową? - pytałem. Podobnie zresztą pytali wszyscy. Przecież w obrębie murów miasta nie mogło pojawić się nic nowego, bowiem wszystko już w nich było. Starali się mnie uspokoić. Być może to nie jest nowa choroba, jedynie wersja starej, jeszcze nie zbadana. Ale jak to nie zbadana? -odpowiadałem uparcie. - Przecież u nas wszystko jest zbadane. Na to już nie mieli odpowiedzi. Wzruszali ramionami i odchodzili. Logomnezja, tak bowiem zaczęto nazywać nieznaną chorobę, bardzo przypominała sklerozę. Początkowo myślano nawet, że owa choroba jest jakąś odmianą starej - stąd brała się wstrzemięźliwość naszych lekarzy i długi okres oczekiwania, zanim poinformowali nas o wszystkim. Jedyną istotną różnicą miało być to, iż w przeciwieństwie do sklerozy na logomnezję zapadali głównie ludzie młodzi. Widać proces odmładzania nie może być jeszcze w pełni kontrolowany - pocieszali nas lekarze. Za szybko wprowadziliśmy używanie eliksiru odmładzającego. Za krótko trwały eksperymenty. Popełniliśmy błąd, ale działaliśmy pod ogromną presją: ci, którzy jeszcze żyli, nie chcieli czekać i 56 FRONDA WIOSNA / LATO 1995 FRONDA WIOSNA / LATO 1995 57 « Poprzednie  [Spis treści]  Następne » _uacct = "UA-3447492-1"; urchinTracker();

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
056 057
v 02 057
055 057
052 056
057 Naród dla Narodu
dg0561
F F 056
2010 01 02, str 054 057
057 SEX
dg0568
The Modern Dispatch 056 Executive Solutions
dg0567

więcej podobnych podstron