ILORAZ EINSTEINA (The Einstein Factor)
Udowodnione Techniki Zwiększania Osiągnięć Twojego Mózgu!
Listopad 1995, SUCCESS, Strony 55-62.
Wszystko co robimy zależy od naszych umysłów
a jednak często nie myślimy o umyśle jako o narzędziu którego siła może być radykalnie zwielokrotniona.
Przedsiębiorcy kupili tysiące kopii wcześniejszej książki Dr Win Wenger'a, Nowa Metoda Osobistego Wzrostu i Rozwoju, ponieważ on nie skupia się na patologii, ale na możliwościach. Dr Wenger, prezydent Instytutu Wizualnego Myślenia w Gaithersburg'u, Md., zrobił specjalizację z rozumienia geniuszu.
On twierdzi że Ci, którzy intuicyjnie korzystają z jasności (umysłu), od Mozarta i Einsteina do Edisona, zdolni są czytać wiadomości które ich podświadome umysły próbują im przesłać. Reszta z nas otrzymuje takie wiadomości również, ale nie jest biegła w ich słuchaniu. Darem utalentowanych jest zdolność słuchania ich własnych umysłów.
Dobrą wiadomością jest, jak Dr Wenger i poprzedni starszy redaktor Success'u, Richard Poe, pokazują w ich nowej książce, Iloraz Einsteina, że możemy nauczyć się technik które otworzą zdolność naszych rozumów do geniuszu.
Dzisiaj, tamte ???numinous??? oczy, krzaczaste wąsy i srebrne włosy pozostają kwintesencją obrazu "geniusza", synonimem dla ponadnormalnej inteligencji. Ale jak dziecko, Albert Einstein nie był zbyt rozwinięty. Dysleksja powodowała, że miał wielkie trudności z mową i czytaniem.
"Normalny dziecięcy rozwój postępował powoli", przypomina jego siostra. "Miał taką trudność z językiem że bano się że on nigdy nie nauczy się mówić. Każde zdanie które wypowiadał, powtarzał sobie delikatnie ruszając wargami. Ten zwyczaj trwał do siódmego roku".
Później, kiepskie umiejętności językowe prowokowały jego greckiego nauczyciela do mówienia chłopcu, "Ty nigdy nie będziesz kimś". Einstein był wyrzucony ze szkoły średniej. Oblał egzamin wstępny do colleg'u. Po uzyskaniu statusu licencjata, nie udało mu się zdobyć rekomendacji od jego profesorów i był zmuszony przyjąć skromną pracę w szwajcarskim biurze patentowym. Aż do połowy trzeciej dziesiątki lat życia zdawał się być przeznaczonym do życia w mierności. A jednak, kiedy miał 26 lat, Einstein opublikował swoją Szczególną Teorię Względności. Szesnaście lat później, dostał nagrodę Nobla.
Co posiadał Einstein, czego my nie mamy? To jest to co Dr Thomas Harvey chciał wiedzieć. Był on patologiem na służbie przy Szpitalu Princeton kiedy Einstein zmarł w 1955. Przez zwykły przypadek, los pozwolił Harvey wykonywać autopsję Einsteina. Bez pozwolenia rodziny, Harvey podjął się usunąć i przechowywać sławny mózg Einsteina. Przez następne 40 lat, Harvey przechowywał mózg w słojach z formaldehydem, studiując go wycinek po wycinku pod mikroskopem i rozdając małe próbki innym badaczom na ich prośbę.
"Nikt nigdy nie znalazł różnicy która znaczyłaby ten mózg jako mózg geniusza", Harvey później wyjaśniał reporterom. Ani on ani jego koledzy nie znaleźli jakiegokolwiek definitywnego znaku który wskazywałby mózg Einsteina jako nadzwyczajny stosownie do pojęć fizjologii mózgu tamtego czasu. Ale w wczesnych latach 1980-tych, Marian Diamond, neuroanatomistka przy Uniwersytecie Kalifornia w Berkeley, dokonała kilku odkryć dotyczących mózgu w ogóle i Einsteina w szczególności, które mogły zrewolucjonizować poglądy na geniusz i pomóc przedsiębiorcom którzy chcą stać się bardziej innowacyjnymi.
Jeden z eksperymentów Diamond ze szczurami. Jedną grupę umieszczała w szczególnie stymulującym otoczeniu z huśtawkami, drabinami, kieratami i zabawkami. Inna grupa była ograniczona do gołych klatek. Szczury w wysoko stymulującym otoczeniu nie tylko dożyły do zaawansowanego wieku 3 lat (ekwiwalent 90 człowieka), ale ich mózgi powiększały się, wypuszczając nowe komórki glejowe, które tworzą połączenia między neuronami (komórki nerwowe). Dawno temu w 1911 w Santiago Ramony Cajal, ojciec neuroanatomii, odkrył że liczba połączeń między neuronami jest daleko lepszym wskaźnikiem "siły" mózgu niż zwykła liczba neuronów.
Więc, u szczurów, Diamond stworzyła fizyczny odcisk wyższej inteligencji przez ćwiczenia umysłowe. Następnie zrobiła sekcję mózgu Einsteina
i odkryła, że one również były niezwykle połączone ze sobą. On miał większą niż przeciętna liczbę glejowych komórek w lewym ściennym płacie, który jest rodzajem neurologicznej stacji przekaźnikowej która łączy różne obszary mózgu. Wiadomo od dawna, że w przeciwieństwie do neuronów, które nie rozmnażają się po naszych narodzinach, łączące "hardware" mózgu
glejowe komórki, aksony i dendryty
mogą wzrastać w liczbie w czasie życia, zależnie od tego jak używamy mózgu. Im więcej uczymy się, tym więcej z tych ścieżek zostaje stworzonych. Kiedy będziemy uczyć się zdolności takich jak jazda na rowerze, tworzymy związki między komórkami mózgu które pozostają, nawet jeśli nie ćwiczymy tych zdolności przez dziesięciolecia. Umysłowa potęga jest, w pewnym sensie, połączeniową potęgą.
Opóźniony rozwój
Czy na umysłowy rozwój Einsteina miało wpływ coś, jakaś analogia do huśtania się, drabinek, kieratów i zabawek super-szczurów pani Diamond? Czy on, w jakimś sensie, uczył się jego wynalazczych umysłowych zdolności? Einstein sam zdawał się tak myśleć. Wierzył że można pobudzać twórczą myśl przez pozwalanie wyobraźni płynąć swobodnie, tworzenie dowolnych skojarzeń. Na przykład, przypisywał jego Teorię Względności nie jakiemukolwiek specjalnemu darowi, ale temu co nazywał jego "opóźnionym" rozwojem.
"Normalna dorosła osoba nigdy nie przestaje myśleć o problemach przestrzeni i czasu" mówił. "To są rzeczy o których on myślał jako dziecko. Ale mój intelektualny rozwój był opóźniony, i zacząłem interesować się przestrzenią i czasem jedynie kiedy już dorosłem".
W jego Autobiograficznych Notatkach, Einstein przypominał pierwsze decydujące spostrzeżenie, które prowadziło do jego Szczególnej Teorii Względności, w wieku 16 lat podczas gdy marzył.
Jako chłopiec, Einstein miał ulubionego wujka Jakob'a który zwykł uczyć go matematyki. "Algebra jest wesołą nauką" powiedział pewnego razu Jakob. "Idziemy upolować małe zwierzę którego nazwy nie znamy, więc nazywamy je x. Kiedy złapiemy nasze zwierze, rzucimy się na nie i damy mu odpowiednią nazwę". Słowa wujka Jakob'a pozostały z Einsteinem przez resztę jego życia. One kierowały jego stosunkiem do matematycznych i naukowych problemów, które Einsteinowi zawsze zdawały się być bardziej puzzlami lub grami niż pracą . Einstein mógł skupić się na studiach matematycznych z koncentracją jaką dzieci rezerwują do zabawy.
"Co byłby", Einstein zastanawiał się, "gdyby biec obok promienia światła z prędkością światła?". Zwykła dorosła osoba stłumiłby takie pytanie albo zapominał je. Einstein był inny. On bawił się tym pytaniem przez 10 lat. Im więcej nad tym myślał, tym więcej pytań powstawało. Przypuśćmy, pytał siebie, że jedziesz na końcu wiązki światła i trzymasz zwierciadło przed twarzą. Czy widziałbyś swoje odbicie?
Stosownie do klasycznej fizyki, nie widziałbyś
ponieważ światło opuszczając twoją twarz musiałaby podróżować szybciej niż światło żeby osiągnąć zwierciadło. Ale Einstein nie mógłby zaakceptować tego. Czuło się, że nie było to w porządku. To zdawało się być śmieszne że zaglądasz do zwierciadła i nie widzisz nic. Einstein wyobrażał sobie reguły wszechświata które pozwalałby ci widzieć twoje odbicie w zwierciadle podczas jazdy promieniem światła. Jedynie lata później podjął się udowodnić jego teorię matematycznie.
Einstein przypisywał swoją naukową waleczność temu co on nazywał "niewyraźną zabawą" ze "znakami", "obrazami" oraz innymi elementami i "wzrokowymi" i "mięśniowymi". "Ta łącząca zabawa", pisał, "zdaje się być zasadniczą cechą w produktywnym myśleniu".
Mój projekt ostatnich 25 lat miał rozwijać techniki i ćwiczenia umysłowe, opierające się w części na metodach Einstein'a, które działają w szybko i rozwiną trwałe zdolności umysłu. Einstein jest najbardziej widowiskowym nowoczesnym przykładem człowieka który mógł śnić na jawie. Z małymi wyjątkami, wielkie odkrycia w nauce były dokonane przez takie intuicyjne "myślowe eksperymenty".
Wynalazca Elias Howe pracował długo i ciężko żeby stworzyć pierwszą maszynę do szycia. Nic nie działało. Nagle, pewnej nocy, Howe miał koszmar. Uciekał przed bandą ludożerców
byli tak blisko, że widział końce ich włóczni. Pomimo strachu, Howe zauważył że każdy czubek włóczni miał dziurę na czubku jak oko szyjącej igły.
Kiedy obudził się, Howe zrozumiał co jego koszmar próbował powiedzieć: W maszynie do szycia, trzeba było przesunąć dziurę ze środka igły na dół, do końca igły. To był przełom, powstała maszyna do szycia.
Wizje ze snów inspirowały władców, artystów, uczonych i wynalazców od Biblijnych czasów. Ale dzień po dniu, rok po roku, większość ludzi tłumi całkowicie najbardziej głębokie wizje nawet bez poznawania ich. Ten obronny odruch
który ja nazywam Squelcher
powstrzymuje nas od osiągnięcia pełnego potencjału.
Ale sny mają swoje ograniczenia. Niesłychanie trudno je kontrolować. Jeszcze nie nauczyliśmy się jak wezwać je na życzenie. I, w większości, zapominamy je.
W marcu 1977, część z nas słyszała o rewolucyjnych eksperymentach jakie prowadzili rosyjscy uczeni wykorzystując podświadomość do przyśpieszonego uczenia się. Chociaż nikt w tamtym czasie nie publikował godnych zaufania sprawozdań z dokładnego postępowania, my zrekonstruowaliśmy je jak najlepiej potrafiliśmy z niekompletnej literatury naukowej. Zdecydowaliśmy się prowadzić eksperyment w apartamencie przyjaciela w Arlington, Va.
Nie myślę żeby ktokolwiek z nas rzeczywiście oczekiwał radykalnych wyników.
Byliśmy kompletnie zaskoczeni. Prawie każda technika dawała uderzające wyniki dla niemal każdego w grupie. Specjalnie pamiętne było doświadczenie uczestniczki którą nazywać będę "Mary". Jak każdy z nas, zgodziła się wziąć udział w jakimś nowym doświadczeniu w uczeniu się, bezpośrednio poprzedzającym warsztaty. Wybrała skrzypce. Mary miała pierwszą lekcję właśnie tydzień przed naszym eksperymentem. Aż do tamtego czasu, nigdy w życiu nie dotykała skrzypiec.
Tydzień po naszych warsztatach, Mary miała drugą lekcję. Pracowała jak sekretarka w biurze w Waszyngtonie i miała tylko umiarkowaną ilość czasu na praktykę. Niemniej jednak, gdy Mary zagrała przez kilka minut, jej zadziwiony instruktor powiedział że ma zamiar przepisać ją do jego zaawansowanej klasy! Na naszym drugim doświadczalnym warsztacie, parę tygodni później, Mary dała świetny koncert na swoich skrzypcach.
Mary zawdzięcza swoje wcześnie rozwinięte zdolności "Efektowi Raikova". Używając głębokiej hipnozy, radziecki psychiatra Dr Vladimir Raikov sprawiał że ludzie myśleli że są jakimiś wielkimi geniuszami z przeszłości. Kiedy on "ponownie wcielał" kogoś jak np. Rembrandt, osoba mogła malować z wielką łatwością. Później, badany nie pamiętał nic. Wielu drwiło w niewierze kiedy pokazano dzieła które tworzyli pod hipnozą.
Raikov demonstrował że uwolnione pod hipnozą talenty zostawiały znaczące skutki nawet po sesjach. Więc metoda była czymś więcej niż doświadczalną osobliwością. To było praktyczne narzędzie do nauki. Ponadto, jak mieliśmy odkryć, mogłoby być to dokonywane bez pomocy hipnozy. Efekt Raikov'a jest jak starożytne zwyczaje w których prorocy, wyrocznie i szczepowi szamani przybierali tożsamość bogów, duchów, zwierząt i martwych przedmiotów, ażeby zyskać wiedzę.
W Broadway'oskim muzykalu Camelot, czarodziej Merlin "zmienia" młodego chłopca, który ma stać się Królem Arturem, w różne zwierzęta w jego wyobraźni. Podczas wznoszenia się w górę jako jastrząb, Arthur słyszy jak Merlin pyta, "Co wie jastrząb, czego Arthur nie wie?". Arthur patrzy w dół i zdaje sobie sprawę, że jastrząb nie widzi żadnych granic w Brytanii. Decyduje się stworzyć pojedynczy naród ze szczepów wojennych w dole.
Chociaż fikcyjny, ten epizod był inspirowany przez prawdziwą tradycję celtyckiego folkloru. W starym walijskiej eposie, bard chwali się, "Mam wiele kształtów... Byłem kroplą w powietrzu... Byłem świecącą gwiazdą... Podróżowałem jak orzeł... Byłem tarczą w walce... Byłem struną w harfie... Nie istnieje nic takiego czym bym nie był."
Być może te wybryki wyobraźni
jeżeli takimi są
inspirują twórcze myślenie po prostu przez zestawianie kompletów postrzegań które zwykle nie łączą się razem w umyśle. Wysiłki do "wymuszenia" dopasowania między tymi składnikami nie do pary będą dawać prowokujące nowe ???gestalt??? albo intuicje.
Takie "wymuszane-dopasowywanie" grało dużą rolę w owocnej sesji burzy mózgów w The Gillette Co. w 1980. Kierownicy mieli udawać że są kępkami włosów. W czasie ich "włosowych" tożsamości, brainstorm'owali nad tym jakie cechy byłyby najbardziej przyjemne w szamponie. Część chciała silnego płynu do czyszczenia który wyrywałby brud z korzeniami. Inni, bojąc się rozdwojonych końców, prosili o bardziej łagodną formułę.
W końcu, ludzkie "kępki włosów" uformowały nowy szampon, który automatycznie dostosowywałyby się do każdej potrzeby włosa. Silkience, produkt który wynaleźli, pozostaje jednym z wiodących szamponów na rynku.
George S. Patton sądził że jest wcieleniem wielkich generałów z przeszłości. Ta osobliwa wiara być może wytworzyła jego dziwny talent do zastosowania lekcji starożytnych bitew w nowoczesnej zmechanizowanej wojnie. Michelangelo wyobrażał sobie swoje posągi jako żywe istnienia, oczekujące jedynie żeby jego młotek i dłuto uwolniły je. Jego wyobrażenie jakoś pomagało geniuszowi Michelangelo'a "uwalniać" formy od kamienia.
Pocisk Stinger jest jednym z najbardziej wymyślnych "inteligentnych" broni najnowszej technologii które ma arsenał. Zmierza do celu dzięki podczerwonemu skanerowi. Raz nakierowany, może przechytrzyć odrzutowy myśliwiec. Ale Stinger wciąż jest zależny od ludzkich operatorów, używających intuicji. Biegli strzelcy Stinger'a informują że zaraz po słyszeniu sygnału dźwiękowego który oznacza, że namierzyli cel i tuż przed pociągnięciem za cyngiel, zawsze wstrzymują się i pytają siebie, "Czy mam dobre przeczucie?". Wiedzą że jeżeli odpalasz pocisk kiedy to "czucie" jest niewłaściwie, chybiają. Ale kiedy to "czucie" jest dobre, trafiasz w cel. Wojskowi znawcy behawioralni nazywają to "kontrolą K", dla "kinestetycznej (?kinetycznej?) kontroli".
Nikt nie wie jak to działa. W jakiś sposób oko, umysł, i ciało współpracuje podświadomie określając najbardziej dokładną trajektorię dla pocisku. Oznacza to wzięcie pod uwagę szybkości, rozmiaru i zakresu celu, (szybkości pocisku, wyboru czasu i kąta jego odpalenia, i nawet spodziewanego działania jego samonaprowadzającej technologii). Jakakolwiek świadoma próba obliczenia tej liczby zmiennych byłaby przytłaczająca nawet dla Einsteina. A jednak zwykli żołnierze
włączając nie umiejących czytać ani pisać partyzantów Mujaheddin'iego, którzy używali Stinger'ów do sprzątnięcia rosyjskich helikopterów z Afgańskiego nieba
robią to łatwo i konsekwentnie w warunkach walki.
Celowe śnienie
Kontrola K jest tą majestatyczną wolnością która przychodzi tylko wtedy kiedy opanowaliśmy podstawowe dyscypliny i techniczne zręczności. Ta siła jest uwalniana kiedy prawa i lewa półkula mózgu pracują razem. Ja rozwinąłem następującą technikę w celu połączenia nauki i inspiracji w świadomej formie śnienia zwanej Image Streaming.
Faktem jest, że zawsze śnimy.
Dowody wskazują że strumień obrazów w naszych umysłach dosłownie nigdy nie gaśnie. Nawet kiedy nasze umysły są pochłonięte pracą, konwersacją, lub innymi wymagającymi zadaniami, czuciowe mechanizmy będą ciągle generować urojone widoki, dźwięki, zapachy, smaki, i odczucia. Wiele z tych obrazów składa się z wspomnień, wywoływanych przez losowe skojarzenia. Inne są echami albo wzmocnieniami naszych świadomych myśli w danej chwili. Jak, w takim razie, najlepiej możemy najlepiej zyskać dostęp do niezwykłego strumienia podświadomego postrzegania?
Wierzę że w ciągu ostatnich 25 lat znalazłem odpowiedź. Technika Strumienia Obrazów (SO) którą rozwinąłem otwiera umysł na dopływ symbolicznych obrazów tak potężny jak ten z jakiegokolwiek snu. Ale, w przeciwieństwie do śnienia, możesz praktykować SO podczas gdy jesteś przebudzony, i możesz robić to faktycznie kiedykolwiek, gdziekolwiek. Dziesięć minut SO na dzień będzie wystarczać do spowodowania głębokiej, pozytywnej zmiany w twoim życiu.
pierwsze "przykazanie" SO to opisuj obrazy które przychodzą do ciebie na głos.
drugie przykazanie to używaj wszystkich pięciu zmysłów.
trzecie przykazanie to z pewnością "używać czasu teraźniejszego". Nawet jeżeli obraz już znikł z widoku, nigdy nie powinieneś mówić, "widziałem taki a taki" w swoim opisie. Zawsze wyrażaj to "widzę taki a taki", albo "patrzę teraz na taki a taki" .
Założeniem jest łączyć i eksploatować wszystkie różne części twojego mózgu naraz. Przez mowę i wyobraźnię, ćwiczący SO rozmawia, słucha, widzi, wącha, smakuje, odczuwa, analizuje, zastanawia się, zdumiewa się, tworzy i generuje umysłowy obraz, wszystko w tym samym czasie. Ta niezwykła kombinacja działalności obejmuje lub łączy dużo przeciwstawnych "biegunów" mózgu. Przez ponad 15 ostatnich lat, poszukiwania osiągnięcia równowagi między analityczną lewą półkulą mózgu i jego twórczą, czułą na wzory (pattern) prawą półkulą stało się fanaberią. Opisywanie mózgu jako podzielonego jedynie między lewo a prawo było niewystarczające (???has been overpayed???). Ważne funkcje są jak gdyby rozdzielane między góra a dołem albo przodem i tyłem. Ale jakakolwiek działalność, która łączy przeciwległe strony, lub "bieguny" mózgu przyczynia się jego równowadze i zwiększa zaradność. Strumień Obrazów jest jednym z wielu możliwych "łączących-bieguny" ćwiczeń.
Znaczenie Strumienia Obrazów zostało niespodziewane potwierdzone we wstępnym eksperymencie na Southwest State University w Marshall, Minn., w 1988. Profesor fizyki Dr Charles P. Reinert poprosił 79 jego studentów pierwszego roku o porównanie efektów dwóch ćwiczeń umysłowych na IQ. Połowa studentów użyła Metody Whimbey, standardowego programu który używa problemów słownych do rozwijania analitycznych umiejętności. Przez każdą godzinę badania, wynik IQ tych studentów powiększał się o 0.4 punktu. Druga grupa użyła Strumienia Obrazów
oni zyskiwali więcej niż dwa razy tyle, 0.9 punktu.
Jesteś gotowy? W komfortowym krześle, włącz magnetofon. Rozsiądź się, zamknij oczy, i... nic się nie dzieje?
Jeżeli jesteś spośród tych 30 procent populacji które ma trudności w wytwarzaniu obrazów umysłowych, nie rozpaczaj. Każdy posiada Strumień Obrazów. Ty po prostu potrzebujesz nauczyć się jak przestać hamować swój. Następująca prosta technika da tobie dostęp do twojego Strumienia Obrazów.
Weź kawałek papieru. Wybierz dwa kąty albo części pokoju w którym jesteś. Na jednej stronie papieru, pisz o jednym kącie, na drugiej stronie papieru, pisz o innym. Opisz pierwszy kąt tylko pod względem koloru, materiału, formy i odczucia. Kiedy będziesz opisywał drugi, użyj tylko abstrakcyjnych terminów
nie używaj wrażeń zmysłowych. Możesz mówić, "tam jest obraz wiszący na ścianie i wyściełane krzesło wepchnięte w kąt", ale nic o tym jak te obiekty wyglądają lub odczuwasz. Poświęć około pięciu minut na opis.
Przejrzyj wyniki. Który opis jest bardziej interesujący? Który oddaje więcej? Oczywiście, pierwszy opis. On wymaga bardziej neurologicznego kontaktu, ponieważ kiedy słyszysz lub czytasz opis wylewający żywe zmysłowe wrażenia, twój mózg automatycznie "zapala się" w stosownych czuciowych obszarach, tak jak rozpala się we śnie. Im bardziej różne zmysły angażujesz, tym szersza jest podstawa neurologicznego kontaktu.
Zaczynaj. Zacznij opisywać coś:
Twoje fizyczne otoczenie; pokój w którym siedzisz; jakieś miejsce które mijałeś w ciągu dnia. Ważne jest, abyś opisywał na głos
do magnetofonu albo innej osobie.
Traktuj magnetofon jak telefon, tak jakbyś opisywał to miejsce przyjacielowi. Twoim celem powinien być opis tak bogaty żeby dosłownie siłą przerzucić tą rzeczywistość na twojego słuchacza, przez bogactwo szczegółów i żywy zmysłowy opis.
Kiedy będziesz mieć wątpliwości, po prostu wciąż mów. Nie redaguj! Nie martw się o tworzenie ładnych zdań. Jeżeli zastanawiasz się czy włączyć jakiś niuans albo banał do twojego opisu, idź naprzód i opisuj to. Nie ma żadnego "słusznego" sposobu na opisanie czegoś. Jedynym błędem jaki możesz popełnić to wahać się, zatrzymywać się, lub redagować.
Po kilku dniach tego ćwiczenia, twoje zdolności do opisywania otoczenia będą ogromnie ulepszone. Kiedy tylko przestaniesz mieć problemy z procesem opisywania, zacznij opisywanie miejsc i widoków których nie ma tam fizycznie, ale istnieją tylko w twoim umyśle.
Obrazy przychodzą łatwiej w odprężonym, ale czujnym stanie. Prostą metodą dla osiągnięcia tego stanu jest "Aksamitne Spokojne Oddychanie". Zamknij oczy i trzymaj je zamknięte przez następne 10 minut. Nie szukaj jakichkolwiek obrazów. Będziesz denerwować się nie mogąc znaleźć ich. Skup się zamiast tego na swoim oddychaniu. Wdychaj i wydychaj tak równo żeby nie było żadnej pauzy między wdechem a wydechem. To jest po prostu jeden, długi, ciągły, płynący o-d-d-e-c-h, jak powolne, zmysłowe westchnienie.
Pozwól mu głaskać siebie, jak mógłbyś głaskać gładki kawałek aksamitu. Wtedy, z zamkniętymi oczami, spróbuj opisywać znajomą osobę albo przedmiot z wielką dokładnością (szczegółami): swoją matkę, dziecko, lub małżonka. Następnie opisuj Taj Mahal lub inną interesującą budowlę.
Teraz, przeczytawszy instrukcję Aksamitnie Spokojnego Oddychania, odłóż proszę ten artykuł i faktycznie wypróbuj tą technikę zanim zaczniesz czytać dalej.
Jeżeli powiodło ci się to proste zadanie, gratulacje! Właśnie zacząłeś "pracę" z umysłowymi obrazami. Dużo ludzi będzie zaprzeczać że widzieli jakiś obraz. Ale jest to psychologicznie niemożliwe żeby opisać osobę lub przedmiot z pamięci bez uprzedniego ukształtowania jego umysłowego wizerunku.
Teraz jesteś gotowy doświadczać spontanicznych obrazów.
Kiedy oczekujesz na spontaniczne obrazy, musisz być gotowy na wszystko. Nie "oczekuje się" od ciebie zobaczenia jakiejkolwiek szczególnej rzeczy. Obraz może nadejść w jakiejkolwiek formie. Płotu, twarzy, lub gałęzi drzewa. Odczucia dotykania piasku, zapachu piernika, lub nawet uczucia emocji. Albo może to być plama koloru, kilka krzyżujących się linii, lub promyka światła.
Istotne jest aby relacjonować każdy obraz który widzisz, nie ważne jak niewyraźny, błahy, albo intrygujący. Bob S., który brał udział w sesji Strumienia Obrazów ze mną w Ravenna, Ohio, czuł że nie powinien. Kiedy zamykał oczy, natychmiast dostawał doskonale czysty obraz starej opony samochodowej. Próbował wyrzucić oponę z umysłu, ponieważ nie chciał uwierzyć że to było to co "przypuszczał" zobaczyć. Ale kiedy Bob w końcu opisał oponę jego partnerowi, zdał sobie sprawę. On widział tą oponę kiedyś. To była prawa tylna opona samochodu jego narzeczonej. Miał wrażenie teraz że było coś nie tak z nią.
"Wybiegłem i zatelefonowałem do mojej narzeczonej" przypomina sobie Bob. "Złapałem jej ojca, a on wyszedł sprawdzić tą oponę. Zobaczył, że była postrzępiona i niemal przecięta na wylot". Gdyby osłabiona opona pękła na autostradzie przy 65 mph, to łatwo mogliby zginąć wszyscy w samochodzie. Ten incydent nie jest niezwykły, ale typowy. Nasze podświadome umysły wyrzucają z siebie obrazy, przeczucia i subtelne postrzegania niemal 24 godziny na dobę.
Bądź czujny. Obraz lub wrażenie znika z twojej świadomości w ciągu chwili, wyciągnij z niego ile tylko możesz! Większości ludzi nie udaje się w tym punkcie, ponieważ myślą że obraz musi pozostawać w ich świadomym widoku cały czas kiedy opisują go. Niezupełnie. Kiedy nawet błyśnie przez sekundę i znika, możesz jeszcze ciągle opisywać go z pamięci, właśnie jak opisywałeś Taj Mahal. W rzeczywistości, czynność opisywania przywróci go do widoku.
Nie martw się o dokładność. Nie ma znaczenia jeśli "klecisz" trochę. Śmiało wzmagaj, wyolbrzymiaj, lub zmyśl część twojego opisu, jeżeli te upiększenia dają obrazowi więcej jaskrawości i życia. Pamiętaj klecić wszystkimi pięcioma zmysłami. Czasami zauważenie pewnego zapachu sprowokuje wzrokowy obraz, lub dźwięk przypomni ci smak.
Strumień Obrazów jest samo-wzmacniający się. Niemal jakikolwiek bodziec przyczyni się do zainicjowania i odpalenia strumienia obrazów. Ale od tego punktu, to twój własny potok ustnego opisu utrzymuje rozwój Strumienia Obrazów. W ogóle, im bardziej opisujesz coś, tym więcej z tego masz.
Pamiętaj że pierwsze przykazanie Strumienia Obrazów to opisywać obrazy na głos. Dużo początkujących myśli że wie lepiej. Nawet jeśli zadadzą sobie trud opisywania obrazów w ogóle, robią to cicho, do siebie. To jest jeden z najbardziej pewnych sposobów żeby zapaść w sen. Faktycznie, jeżeli masz kłopoty z bezsennością, silnie polecam cichy Strumień Obrazów kiedy leżysz łóżku.
Strumień Obrazów nie będzie działać bez przyjaciela słuchającego ciebie kiedy "strumieniujesz" lub użycia magnetofonu jako przyjaciela który ma słuchać.
Pamiętaj że Strumień Obrazów używa wszystkich pięciu zmysłów, nie tylko wzroku. Twój mózg jest tak okablowany, że wzrok zawsze będzie mieć tendencje do dominacji nad twórczym procesem. To jest w porządku. Ale, kiedy będziemy opisywać umysłowe obrazy do naszego magnetofonu, powinniśmy zadbać aby włączać w te opisy również inne zmysły, szczególnie smaku i węchu, który często są zaniedbywane. Badacze LSD odkryli że psychodeliczne zestawienia maja tendencje do przełamywania granic między różnymi zmysłami tak żeby móc "słyszeć" kolor czerwony albo "czuć zapach" koncertu Bacha. Strumień Obrazów zdaje się brać dużo swojej siły Łączenia Biegunów z tego ukrytego mechanizmu, bawiąc się w tworzenie łączy między zmysłami, które większość z nas uważała za całkiem odmienne, w procesie zwanym synestezją (współwrażliwieniem).
Postrzegania synestetyczne zdają się zalewać korę naszego limbicznego mózgu (???cortex from the limbic brain???), których większość z nas nie jest świadoma. Squelcher blokuje te sygnały przed naszą świadomością, ale synestetyczne pozostałości pojawiają się w popularnych zwrotach, kiedy mówimy, mówimy o "chłodzie" koloru niebieskiego, "słodyczy" kobiety lub "przeszywającym" dźwięku. Te metafory nie mają sensownego znaczenia. A jednak rozumiemy je instynktownie.
W pełni uskrzydlona synestezja jest niezwykła, zbyteczna, i czasami nieprzyjemnie oszałamiająca (???unpleasantly distracting???). Świadome rozwodzenie się na nią może być tak daremne i wyczerpujące jak obsesja bicia własnego serca albo próba "odczucia" wydzielania naszych gruczołów. Tak jak wiele innych cielesnych funkcji, tak synestezja działa najlepiej kiedy całkowicie jesteśmy jej nieświadomi.
Ale jej praca ma krytyczne znaczenie w Strumieniu Obrazów.
Oto trochę więcej technik służących rozpoczęciu poprawnego Strumienia Obrazów.
Przypomnij sobie najpiękniejszy naturalny krajobraz jaki kiedykolwiek widziałeś
prawdziwe miejsce w którym byłeś, nie jakiś wymyślony.
Utkwij wzrok na 40 do 60 watowej żarówce przez około 30 sekund. Następnie zamknij oczy i opisz powidok który widzisz.
Opisz stary sen który przypomniałeś sobie, zapełniając luki "wymyślonymi" wspomnieniami zmysłowych szczegółów w celu utrzymania rozpędu, kiedy trzeba.
Opowiedz historię którą czytałeś, słyszałeś, lub widziałeś w filmie, i upiększ ją.
Słuchaj muzyki. Dziewiętnastowieczna francuska taka jak Ravel, europejska klasyczna (1750
1825), i progresywna muzyka jazzowa, są wśród najbardziej efektywnych.
Zawiąż sobie oczy i chodź po domu; czując przedmioty i opisując je.
Zjedz lub powąchaj zapach czegoś z zawiązanymi oczami i opisz to doświadczenie szczegółowo.
Masz problemy z Squelcher'em? Przeskocz swoją nieśmiałość przez tworzenie efektu "niespodzianki" w twoim umyśle. Potrzebujesz zbudować "Miejsce Odpowiedzi"
psychologiczny obszar który ogrodź żeby przyciągać zaskakujące wiadomości od twojego prawego mózgu, bardziej jakbyś upiększał karmnik żeby przyciągnąć ptaki. Na przykład, wyobrażaj sobie jak wędrującesz przez ogród i natykasz się na tajemnicze drzwi prowadzące do innego terenu. Zobrazuj sobie jak otwierasz nagle te drzwi. Co widzisz? Rozwiązanie twojego problemu często będzie objawiać się w właśnie tej chwili, właśnie poza "progiem".
Ogólnie, jak w zwykłym Strumieniu Obrazów, stopień do którego jesteś zaskakiwany przez co widzisz w miejscu odpowiedzi jest z grubsza skorelowane z jego wartością.
Interpretacja wizji
Interpretuj swoje wizje, jako że Strumień Obrazów, staje się bardziej łatwy z praktyką. Ostatecznie, uzyskasz instynktowne czucie języka twojego prawego mózgu, pozwalające na szybką interpretację przez większość czasu. Kiedy zaczynasz, jakkolwiek, trzymaj się następującego ośmiopunktowego regulaminu podczas analizy obrazu:
1) Pytaj siebie czy obraz jest lateralny albo symboliczny. Najlepszym sposobem na osądzenie jest po prostu myśleć o tym w odprężonym stanie i patrzeć co wskakuje do umysłu.
2) Zdecyduj czy obraz przedstawia fakt odczuwania. Innymi słowy, czy spostrzegłeś coś co jest prawdziwe
lub czy właśnie wyrażasz twoje odczucia dotyczące tego?
3) Rozpoznaj kluczowe związki. Związki są po prostu tymi drugorzędnymi myślami które obrazy wywołują w umyśle. Przemyśl wstecz Strumień Obrazów lub posłuchaj swojej taśmy, i określ skojarzenia (???clear associations with???) z innymi obrazami, miejscami, ludźmi, i rzeczami które pojawią się tobie.
4) Zacznij zestawiać swój własny dekoder. Symbolizm w umyśle jest w znacznej mierze osobisty. Śledź obrazy które powracają w twoich Strumieniach Obrazu. One są twoimi własnymi symbolami; zaznajomienie się z nimi sprawi że będziesz lepszy w spostrzeganiu tego co twój podświadomy mózg próbuje mówić tobie.
5) Stosuj test 'jeśli-to'. To znaczy, dlaczego rzeczy w twoim Strumieniu Obrazów zdarzyły się w takim porządku? Jeśli widziałeś kryształową kulę zmieniającą się w jajko po wyjęciu z ognia
zapytaj siebie dlaczego nie zdarzało się to w inny sposób. Jeśli kładziesz jajko z powrotem do ognia, czy stałoby się kryształową kulą ponownie? Te rozmyślania, podczas gdy wydają się bezsensowne, objawiają ukryte stosunki przyczynowo-skutkowe, i wyzwolą skojarzenia z twoim problemem.
6) Ostatni jest najlepszy. W Strumieniu Obrazów, jak w burzy mózgów jakiegokolwiek rodzaju, najlepsze idee zwykle nie są pierwsze, ale mają tendencję zdarzać się pod koniec sesji.
7) Dąż do ścisłości. Niewyraźne, ogólne, filozoficzne wnioski prawdopodobnie nie są prawdziwą wiadomością. Skojarzenia Strumienia Obrazów są ścisłe. Jeżeli uogólnienia są wszystkim co wynurza się, spróbuj "niespodziewanej" techniki progowej.
8) Szukaj "Aha!". Jeżeli odpowiedź albo skojarzenie jeszcze wymyka się tobie, poszukaj w swoim Strumieniu Obrazów ponownie elementu który zdaje się być szczególnie brzemienny uczuciem, emocją, znaczeniem, lub ważnością, i poproś o odpowiedź ponownie. To może wskoczyć na ciebie z "Aha".
Zmieniając historię
Einstein napisał pewnego razu że "wszystkie wartościowe rzeczy, materialne, duchowe i moralne, które przyjmujemy od społeczeństwa mogą wywodzić się przez niezliczone pokolenia od pewnych twórczych osobników".
On mówił o ludziach takich jak Imhotep. Kto może wyobrazić sobie Egipt bez jego piramid? Gdyby nie te sławne monumenty, większość ludzi miałaby słabe pojęcie o tym kim byli Egipcjanie, a świat faraonów pozostawałby tak nieznany dla nas jak zagubione miasto Indii Mohenjo-Daro. A jednak wynalazek piramidy nie był w żaden sposób nieunikniony albo istotny dla duszy Egiptu. (??? Yet the invention of the pyramid was in no way inevitable or intrinsic to the Egyptian soul.???)
Żadne takie budowle nie istniałyby w Egipcie gdyby nie geniusz jednego człowieka. Pięć tysięcy lat temu, faraonowie Egiptu byli grzebani w przysadzistych, błotno-ceglanych budowlach zwanych "mastabas". Wtedy nadworny architekt Imhotep miał lepszy pomysł.
Poinstruowany że ma zbudować grobowiec dla faraona Dżosera, Imhotep ułożył w stos niewiarogodny ciężar 850.000 ton wapnia, wznoszący się 200 stóp powyżej pustyni. Nic takiego nie było nigdy zbudowane, ani w Egipcie, ani gdziekolwiek indziej. Od szklanej piramidy na dziedzińcu Luwru do Transamerica Pyramid która góruje nad San Francisco, dzisiejsi architekci kontynuują naśladowanie dzieła Imhotepa. Naprawdę, za każdym razem kiedy nowocześni budowniczy kładą jeden kamień na inny, zaciągają dług u tego człowieka, który faktycznie wynalazł zawód kamieniarza. To była nie tylko pierwsza piramida, ale pierwszy wielopiętrowy kamienny gmach jakiegokolwiek rodzaju, który zbudował człowiek. Geniusz Imhotep'a jest wciąż z nami.
Kiedy nowożytne olimpiady zaczynały się w 19 stuleciu, uważano za fizycznie niemożliwe dla istoty ludzkiej przebiegnięcie mili w cztery minuty. Dekada po dekadzie, najwięksi biegacze byli blisko tego kamienia milowego. Wtedy, 6 maja 1954, Roger Poręcz oszołomił świat osiągnięciem niemożliwego
przebiegając milę w trzy minuty i 59.4 sekundy. Od tego czasu, cztero-minutowe mile stały się rutyną. Przez stulecia, najwięksi mistrzowie szachów w świecie próbowali wykazać się przez grę z zawiązanymi oczami. Długo wierzono że trzy gry z zawiązanymi oczami naraz wyznaczały granicę ludzkich możliwości. Wtedy, w 1933, Alexander Alekhine wygrał 32 symultaniczne partie z zawiązanymi oczami. Później, wielcy mistrzowie zamienili rekord Alekhine w proch. Koltanovski ustanowił bieżący rekord, grając 56 partii z zawiązanymi oczami w 1960. Wygrał 50 i zremisował resztę.
Sposób na talent
Przez lata, moje studia prowadziły mnie konsekwentnie do wniosku że geniusze są niewiele więksi niż zwykli ludzie, oni natknęli się na jakiś talent albo technikę poszerzania ich kanału uwagi, w ten sposób uświadamiając ich subtelne, podświadome postrzeganie. Kilka lat temu, odwiedziłem przyjaciela którego syn próbował dostać się do drużyny baseball'a w szkole średniej, ale bał się że nie zrobiłby cięcia (make the cut) z powodu jego kiepskiej przeciętnej w grze kijem. Pracowałem z chłopcem przez około godzinę. Chłopiec odkrył że odnosi największe sukces kiedy wyobraża sobie drobne gówienko muchy na piłce i mierzy kijem w nie, a nie w samą piłkę. To dawało mu extra skupienie uwagi którego potrzebował żeby wyczuć piłkę. To może zdawać się błahym spostrzeżeniem, ale jego skutek na chłopcu zadziwiał. W baseball'u, przeciętna gry .250 do .300 jest całkiem dobra. Ale podczas pierwszych 10 zawodów sezony, ten chłopak zagrał .840! On nie tylko utworzył zespół, ale sięgnął dalej po tytuł Najbardziej Wartościowego Gracza w lidze. Ale najbardziej zaskakujące odkrycie dopiero miało nadejść. Następnym razem zobaczyłem się z tym chłopcem ponownie kilku lat później. On jeszcze grał w baseball'a, i dobrze pamiętał naszą jednogodzinną sesję jako oznaczającą punkt zwrotny w jego sportowej karierze. Ale chłopiec całkowicie zapominał szczegółów tego czego uczył się podczas tamtej sesji. On nie pamiętał nic o plamce muchy i już nieświadomie wyobrażał sobie ją kiedy uderzał w piłkę. Naprawdę, był tak zadziwiający jak i jego koledzy, jak zadziwiająca była jego droga do stania się wielkim graczem tak szybko. (???Indeed, he was just as mystified as his teammates as to just how he had become a great batter so quickly.???)
Łatwo jest argumentować że ten chłopiec musiał mieć od początku talent do baseball'a. Jestem pewien że miał, ale kiedy spotkałem go, nie było żadnych tego oznak. Ale kiedy odkrył sztuczkę gówienka muchy jego utajone talenty ujawniły się. Wszyscy posiadamy ukryte talenty, często w dziedzinach w których uważamy że jesteśmy słabi. Studiowanie, praktyka i ciężka praca może przynosić powolne (incremental
przyrastające) udoskonalenie. Ale jeżeli pragniemy uwolnić pełną potęgę naszego geniuszu, musimy znaleźć ten decydujący katalizator, tą prostą sztuczkę albo trik który pozwoli naszemu ciału, zmysłom i umysłowi na największe skupienie.
* * *
Win Wenger, Ph. D. uczy technik kreatywności w korporacjach w jego Instytucie Wizualnego Myślenia w Gaithersburg'u, Md.
Richard Poe, poprzednie starszy redaktor SUCCESS'u, jest autorem licznych książek służących samopomocy (self-help books).
To wydanie jest (c) z 1998
przedruk i republikacja nie jest dozwolona bez wcześniejszej zgody ze strony magazynu SUCCESS i autorów
czyli nie podkabluj mnie.
Nie jestem tłumaczem
jeśli jesteś w stanie cos poprawić przyślij mail'a z poprawką.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Year II SLA #10 The Age Factor in SLAThe Oil FactorLuise Von Flotow Feminism In Translation The Canadian Factor (Str 41 )Year One SLA #7 The Age Factor in SLAAlbert Einstein What Is The Theory Of RelativitThe Einstein–Cartan theorySchalter ICs mit einstellbarer StrombegrenzungAlbert Einstein Principles Of Theoretical PhysicsRegis Ed Kto odziedziczył gabinet EinsteinaAlbert EinsteinJak być chrzescijaninem w świecie Darwona i Einsteina Hellerwięcej podobnych podstron