Jak literatura ukazuje mechanizmy władzy i jej wynaturzenia


Jak literatura ukazuje mechanizmy władzy i jej wynaturzenia. Rozwiń temat na
przykładzie znanych Ci utworów.

Władza daje człowiekowi poczucie siły i satysfakcję, dlatego często jest
obiektem marzeń. O nią walczą ludzie, dla niej walczą i cierpią. Sprawowanie
władzy wiąże się jednak z odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. Nie jest
łatwo rządzić, jeszcze trudniej ponosić konsekwencje decyzji, które okazały się
zgubne. Przekonuje nas o tym bohater starożytnego dramatu Sofoklesa - Kreon.
Objął on władzę w Tebach po walce i śmierci dwóch synów Edypa: Polinejesa i
Eteoklesa. Kraj znajdował się w stanie wojny domowej, gdyż obaj potomkowie
króla Edypa mieli swoich sprzymierzeńców. Należało położyć kres wewnętrznym
kłótniom, należało też przykładnie ukarać Polinejkesa, który wystąpił zbrojnie
przeciwko swojej ojczyźnie. Jak ukarać martwego agresora? Synowie Edypa zginęli
w bratobójczej walce, jeden był obrońcą, drugi najeźdźcą Teb. Trudno
potraktować ich jednakowo, trudno ukarać nieżyjącego wroga. Kreon musi podjąć
decyzję i ma świadomość, że ludzie oczekują od niego przykładnego ukarania
zdrajcy - Polinejkesa. Kreon jest nie tylko nowym władcą Teb, ale i krewniakiem
tych, którzy sprowadzili na ojczyznę wojnę. poddani muszą przekonać się, że
nowy władca jest sprawiedliwy i srogi, inaczej kraj będzie nadal terenem walk
toczonych między sprzymierzeńcami obu synów Edypa. Pochowanie zwłok braci
oznaczałoby zrównanie ich czynów, a przecież jeden był obrońcą ojczyzny, drugi
najeźdźcą. Kreon jako władca podejmuje decyzję: obrońcę należy pochować zgodnie
z wiarą i odwiecznymi obyczajami, zwłoki zdrajcy zaś, zaś pozostawić na wieczne
pohańbienie. Wydanemu rozkazowi sprzeciwia się Antygona, która będąc siostrą
obu braci nie może pozwolić na zbezczeszczenie zwłok jednego z nich. Prawa
boskie nakładają na żywych obowiązek grzebania zwłok umarłych, którzy w
przeciwnym razie nie trafią nigdy do królestwa Hadesa. Antygona łamie zakaz
Kreona i grzebie ciało Polinejkesa. Tebańczycy czekają na reakcję władcy, który
musi okazać się królem sprawiedliwym. Jeśli daruje Antygonie życie, poddani nie
będą respektować jego rozkazów. Antygona jest bliską krewną króla i
ponadto narzeczoną jego syna. Gdyby Kreon darował jej życie, poddani z
oburzeniem

powiedzieliby, że inna jest sprawiedliwość dla członków rodziny królewskiej, a
inna dla nich. Jak możne wymagać posłuszeństwa od poddanych, kiedy członkowie
najbliższej rodziny łamią wydane nakazy? Kreon kieruje się racjami władcy, musi
zaprowadzić w kraju spokój i praworządność. Antygona musi zginąć, choć wyrok
taki trudno jest wydać Kreonowi - stryjowi. Dramat Sofoklesa wprowadza nas w
problemy związane ze sprawowaniem władzy. Potrafimy rozumieć racje, którymi
kieruje się władca Teb, ale współczucie nasze jest po stronie Antygony. Ona
stanęła w obronie praw wyższych - boskich, ponadczasowych. Kreon jest władcą
despotycznym, dla zachowania prestiżu swego stanowiska poświęca zasady
ogólnoludzkie, moralne. Tragedia Sofoklesa nie traci swej aktualności nawet
dziś, bo żądza władzy i obecnie zaślepienie ludzi, czyni z nich autokratów
stawiających się ponad ogólnie przyjętymi zasadami moralnymi.
Król Troi - Priam, bohater dramatu J. Kochanowskiego "Odprawa posłów greckich",
nie był despotą. Syn jego - Parys /Aleksander/ uprowadził ze Sparty piękną
Helenę - żonę Menelaosa. Do Troi przybyli posłowie greccy z żądaniem zwrotu
porwanej kobiety. Priam musiał podjąć trudną decyzję. Z pewnością czuł się
winny wobec syna, którego niemowlęciem kazał zgładzić, aby nie spełnił a się
straszna przepowiednia zagłady państwa. niemowlę zostało znalezione w górach
przez pasterza, który wychował chłopca, traktując jak własnego syna. Aleksander
/Parys/ został jednak pozbawiony dostatku i dziedzicznej władzy, które należały
mu się przecież jako synowi króla. Po latach stary Priama chciał pewnie
wynagrodzić Aleksandrowi krzywdy, jakie doznał. Królewicz porwał żonę króla
Sparty i widmo wojny zawisło nad Troją. Rozsądek nakazywał oddanie Heleny i
odsunięcie groźby konfliktu, miłość do syna oraz niewątpliwe wyrzuty sumienia
dyktowały zgodę na zatrzymanie tej kobiety. Priam nie umiał podjąć decyzji, nie
chciał brać na siebie całej odpowiedzialności, zwołał więc radę mającą
jednoznacznie wypowiedzieć się w tej kwestii. Nie był więc władcą absolutnym,
jak Kreon, podejmował decyzje w oparciu o stanowisko wybrańców narodu. Mimo to
sprowadził na kraj klęskę. Nie można było polegać na opinii rady, której
członkowie
kierowali się osobistymi korzyściami, nie interesem kraju. Przykład Priama uczy
nas, że

podejmowanie decyzji - zwłaszcza w sprawach ogólnonarodowych - jest zadaniem
trudnym i odpowiedzialnym. Zgubne może być przeświadczenie o własnej
nieomylności /Kreon/, lecz chwiejność i brak zdecydowania /Priam/ również
prowadzi do zguby.
Wydarzenia II wojny światowej wzbogacają naszą wiedzę o władzy i jej
wynaturzeniach. Rozpowszechniły się rządy totalitarne w dwóch głównych
odmianach: hitleryzmu i stalinizmu. Totalitaryzm jest systemem organizacji
państwa zmierzającym do rozciągnięcia kontroli nad całością życia politycznego,
społecznego, kulturalnego społeczeństwa. System ten daje nieograniczone
kompetencje władzy władzy centralnej. Likwidowane są działania grup
politycznych zmierzające do otoczenia kontrolą społeczną działalności władzy,
maksymalnie ograniczona zostaje sfera prywatności jednostki ludzkiej. Władza
totalitarna rozbudowuje aparat przemocy połączony ze stworzeniem terroru i
przymusu fizycznego wobec faktycznych i potencjalnych przeciwników. Po dojściu
Hitlera do władzy w Niemczech szybko rozprawiono się z ideologicznymi
przeciwnikami. Wkrótce wybuchła II wojna światowa, gdyż Hitler uznał za
konieczne panowanie nad innymi narodami. Wyższość rasy germańskiej stanowiła
uzasadnienie dla podbojów. Wielu Niemcom przyjemnie było mieć przekonanie, że
są nadludźmi. jaki wpływ miała ta ideologia na ludzi, wyjaśnia nam Kazimierz
Moczarski w "Rozmowach z katem". Autor tego pamiętnika po wojnie został
aresztowany jako oficer Armii Krajowej i skazany na śmierć z późniejszą zmianą
wyroku na dożywocie. Pisarz spędził 10 miesięcy w jednej celi ze zbrodniarzem
hitlerowskim Jurgenem Stoopem. Opowiedział on Moczarskiemu dokładnie swoją
karierę. Nie był człowiekiem wykształconym, tym łatwiej było mu uwierzyć w
swoją uprzywilejowana pozycję. Piął się po szczeblach kariery, im bardziej był
bezwzględny dla podbijanych narodów, ty większe spotykały go zaszczyty.
Powierzono mu przeprowadzenie Gross Action, czyli zadanie likwidacji
żydowskiego getta w Warszawie. Z dumą opowiadał o swej działalności i do końca
wierzył w jej słuszność. Stał się cząstką totalitarnej maszyny, został
odczłowieczony. Innym Niemcem był profesor Sonnenbruch - światowej sławy
naukowiec, biolog. Chciał poświęcić się

nauce, zamknąć w świecie badań naukowych. tymczasem życie zmusiło go do zajęcia
stanowiska wobec hitleryzmu. Leon Kruczkowski w dramacie "Niemcy" odsłania
tragizm tej postaci. Człowiek nie może być odizolowany od społeczeństwa, musi
zająć stanowisko wobec zła, które się rozprzestrzenia. Naukowiec ten stał się
ofiarą totalitaryzmu, ale także ponosi odpowiedzialność za rozwój tego
systemu.
Wstrząsające są obrazy życia narodów podbitych. Wynalazkiem totalitaryzmu stały
się obozy koncentracyjne - fabryki śmierci. Obłędnej ideologii faszystowskiej
ulegli nie tylko oprawcy. W opowiadaniu "Profesor Spanner" z cyklu "Medaliony"
Zofia Nałkowska przytacza relację młodego chłopca, gdańszczanina, zatrudnionego
w czasie zimy w jednym z obozów w charakterze preparatora zwłok ludzkich. Z
tłuszczu ludzkiego wytapiano tam mydło i o tej "produkcji" młody pracownik mówi
z pełnym uznaniem dla Niemców, którzy "potrafią z niczego zrobić coś". W
obozach koncentracyjnych ludzi traktowano jak zwierzęta i ofiary musiały poddać
się tym prawom. Tak ginęli wszyscy ci, którzy nie uwierzyli w "nadludzkie"
właściwości rasy niemieckiej. Wśród więźniów byli bowiem także Niemcy. Tadeusz
Borowski w swoich opowiadaniach bohaterem uczynił zwykłego więźnia, dla którego
najważniejszym było utrzymanie się przy życiu. Autor sam przeżył piekło obozów
koncentracyjnych i rozumiał ich ofiary, zbyt słabe aby ocalić swe
człowieczeństwo. Nie osądza tych ludzi, oskarżając całą ludzkość, bo bierność
świata wobec obozów koncentracyjnych pozwoliła na rozwój tych fabryk śmierci.
Równie wstrząsające obrazy terroru i odczłowieczenia ludzi znajdujemy w
opowiadaniach Gustawa Herlinga - Grudzińskiego. Są to "Zapiski sowieckie" z
pobytu autora w stalinowskich łagrach. Jak Borowski w swych opowiadaniach, tak
Grudziński w "Innym świecie" ukazał istotę systemu stalinowskiego - świadome
dążenie oprawców do całkowitej degradacji człowieka. Są to opowieści o
niewyobrażalnym zdziczeniu i upodleniu ludzi, ale też o heroicznym poszukiwaniu
nadziei i wolności, miłości i przyjaźni. Jak bronić się przed odczłowieczeniem?
Na to pytanie daje Grudziński następującą odpowiedź: "Jedynym sposobem
uratowania godności ludzkiej w nieludzkich

warunkach jest uwierzyć choćby w otchłani zła w istnienie dobra". Wielu
więźniów za wiarę tą oddało życie, wielu uległo złu.
Totalitaryzm w wydaniu stalinowskim sprawił, że nawet obywatele państwa
zwycięskiej rewolucji nie mogli być pewni niczego, także własnego istnienia.
Kraj stał się wielkim więzieniem, każdy mógł okazać się "wrogiem ludu",,
zdrajcą. Wystarczył anonimowy donos, czytanie książek zagranicznych autorów,
dostanie się do niewoli w czasie wojny lub każdy inny pretekst, aby trafić do
sowieckiego łagru. Jeden z więźniów, Aleksander Sołżenicyn opisał świat obozów
przymusowej pracy w "Jednym dniu Iwana Denisowicza". Miliony ludzi zamknięto w
obozach na całe lata, żyli oni bez żadnej nadziei wyjścia, bez jakiegokolwiek
uzasadnienia pobytu w tym piekle. Niszczono w ludziach wszelkie uczucia,
odbierano każdą nadzieję. Wyniszczająca i mordercza praca przy
kilkudziesięciostopniowym mrozie, powodowała, że każdy myślał tylko o zdobyciu
pożywienia. Przeżycie jednego dnia było sukcesem.
To właśnie Sołżenicyn jako pierwszy z Rosjan zdemaskował system stalinowski.
Ryzykował swym życiem publikując utwory najpierw w kraju, potem za granicą. W
1973r. został aresztowany i deportowany i dopiero ostatnimi czasy zdecydował
się na powrót do kraju. On pierwszy przełamał barierę strachu ukazując prawdę o
systemie, który pochłonął miliony istnień ludzkich.
Hitleryzm i stalinizm uznajemy za wynaturzenia władzy i mamy nadzieję, że jako
takie nie powtórzą się w przyszłości. Zgodnie z prawami natury wszelkie
wynaturzenia powinny ginąć. Czy możemy jednak zaufać tym zasadom, kiedy wiemy,
że obozy koncentracyjne - "wybryki natury" nie tylko istniały, ale jeszcze
rozwijały się? Zofia Nałkowska przerażona możliwościami człowieka ostrzegała
nas mottem do "Medalionów": "Ludzie ludziom zgotowali ten los". Do czego może
być człowiek jeszcze zdolny? Bogatsi o doświadczenia z ostatniej wojny
powinniśmy baczniej przyglądać się temu co dzieje się w świecie. Skoro stać
ludzi na takie wynaturzenia, mogą okazać się zdolni także do samo zagłady.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Literatura współczesna Mechanizm i skutki działania systemu totalitarnego na podstawie Innego św
Jak literatura demaskuje mity narodowe
Mechanizmy władzy w biznesie Psychologia na wysokim stanowisku
Jak literatura polska XIX i XX w tworzy i demaskuje mity narodowe
Naprawa skrzyni biegów Na czym polega, ile kosztuje i jak jej uniknąc
Podróż i jej wersje w literaturze romantycznej
GRYWALIZACJA Jak zastosowac mechanizmy gier w dzialaniach marketingowych grywal
Jaką prawdę o człowieku i rzeczywistości ukazuje literatura
Jak napisac prace magisterska (03) Wyszukiwanie literatury

więcej podobnych podstron