Bezrobotni mamy dość użerania się z tymi babami z urzędu!


Bezrobotni: mamy dość użerania się z tymi babami z
urzędu!
(fot. thinkstock)
Coraz więcej bezrobotnych jest niezadowolonych z funkcjonowania urzędów pracy i nie widzi sensu korzystania z
ich usług. Narzekają na niekończące się kolejki, chaos informacyjny i nadmierną biurokrację, a przede wszystkim na
to, że urzędy nie pomagają w znalezieniu pracy.
Tak wynika między innym z listów czytelników, które napływały ostatnio do dziennika Metro. Jednak problem złej organizacji
urzędów nie jest niczym nowym i zdawałoby się, że wiele z nich próbuje unowocześnić system funkcjonowania. Mimo to,
bezrobotni narzekają na niekompetencję i ignorancję urzędników.
Ten pierwszy raz
Pani Anna K. straciła pracę. Planuje zarejestrować się w urzędzie. Należy jej się zasiłek dla bezrobotnych, bo w ciągu
ostatnich osiemnastu miesięcy przepracowała ustawowy rok. Oczywiście zamierza jak najszybciej podjąć pracę i wierzy, że
urząd jej w tym pomorze. Wie jak ciężko jest o zatrudnienie. Wysłała już sporo aplikacji, ale bez odzewu. Czego może się
spodziewać? W podobnej sytuacji jest uczestniczka jednego z forów internetowych. Pisze:  Zostałam zwolniona z pracy. Idę
do urzędu pracy i co? Macie jakieś doświadczenia? (...) Odpowiedz koleżanki forumowiczki nie napawa optymizmem.
 Współczuję Ci serdecznie, że będziesz musiała się użerać z tymi  babami i sterczeć w tłumie kilka godzin, by tylko dostać
te marne parę złotych. Och, tam naprawdę potrafią człowieka upokorzyć. Współczuję. Gdyby mi nie zależało na
ubezpieczeniu, to nigdy bym nie poszła to tego urzędu, ale wytrzymałam zaledwie kilka miesięcy i zmusiłam męża by
załatwił książeczkę rodzinną, bo nie miałam siły i nerwów by tam przebywać  pisze w odpowiedzi jedna z uczestniczek
forum. Takich głosów jest znacznie więcej. I choć można przypuszczać, że część bezrobotnych nie chce znalezć pracy i
 zależy im tylko na ubezpieczeniu , w gorszej sytuacji są Ci, którzy szukają pracy naprawdę. Czy mogą liczyć na pomoc w
znalezieniu zatrudnienia ze strony urzędów pracy? Kamil, student prawa zarejestrował się w Urzędzie Pracy w Gdańsku jako
poszukujący zatrudniania. Studiuje zaocznie. Chce iść do pracy, żeby zarobić na utrzymanie i nabrać doświadczenia. Szukał
na własną rękę od paru miesięcy, ale póki co, nie udało się niczego znalezć.  Pomyślałem, że skoro istnieje możliwość
zarejestrowania się jako poszukujący pracy, to może urząd jest w stanie pomóc. Zgłaszają się przecież do nich pracodawcy.
Tymczasem po przejściu przez szereg formalności, otrzymaniu wielu sprzecznych informacji, przy pierwszej wizycie u
pośredniczki pracy otrzymałem kartkę z numerem telefonu i usłyszałem:  Niech pan zadzwoni, żeby się wyrejestrować, jak
Pan coś znajdzie. I wyznaczyła mi wizytę za trzy miesiące.  Do tego czasu na pewno Pan coś znajdzie- dodała z ulgą. To
1
było totalne rozczarowanie - opowiada Kamil.
Jak potwierdza Aukasz Iwaszkiewicz, rzecznik prasowy PUP w Gdańsku do obowiązków pośrednika pracy należy między
innymi: udzielanie pomocy osobom bezrobotnym w znalezieniu zatrudnienia, informowanie pracodawców o aktualnej
sytuacji panującej na rynku pracy, inicjowanie spotkań-kontaktów pracodawców z bezrobotnymi, upowszechnianie
dostępnych ofert pracy, informowanie bezrobotnych o przysługujących im prawach. Obowiązki te określa te określa art. 36
ustawy o promocji zatrudnienia.
Jak bydło w wagonie
Kolejki, ścisk, zła wentylacja, wypełnianie druków na kolanie, za mało miejsc siedzących, albo ich całkowity brak  tak ponoć
wygląda PUP we Wrocławiu.  Stoimy tu jak bydło w wagonie  komentuje Pan Zbigniew, robotnik budowlany z
trzydziestoletnim stażem, dopalając papierosa rano przed budynkiem PUP w Gdańsku. W Gdańsku co prawda krzesła są,
druk można wypełnić na stojąco przy stoliku i nawet wprowadzono rejestrację internetową. Do godziny 11:45 są przyjmowani
petenci z kolejki, pózniej Ci, którzy zarejestrowali się w systemie internetowym. Ale czy rozwiązało to dotychczasowe
problemy?
Pani Magdalena skorzystała z rejestracji online. - Miałam konkretnie umówioną godzinę, jednak i tak musiałam czekać na
swoją kolej dodatkowe dwadzieścia minut. Kiedy już weszłam do rejestracji, okazało się, że nie wzięłam ze sobą dyplomu
ukończenia uczelni. Urzędniczka próbowała odesłać mnie z kwitkiem, oznajmiając, że mogę zarejestrować się w systemie
dopiero za trzy dni i wyznaczą mi kolejny termin wizyty. Zaproponowałam, że dowiozę dokument jeszcze dziś, ale Pani
odparła, że nie ma takiej możliwości. Dopiero kiedy z kontekstu mojej wypowiedzi wynikło, że nie jest to moja pierwsza
rejestracja w PUP, urzędniczka odparła, że możemy kontynuować formalności. Zapytałam więc, czemu nie sprawdziła tej
informacji na początku, bo na pewno ma ją odnotowaną w systemie, tylko próbowała mnie zbyć, jednak nie umiała
odpowiedzieć mi na to pytanie i pominęła je milczeniem. Na koniec jeszcze udzieliła mi błędną informację na temat godzin
przyjęć działu zajmującego się szkoleniami. Oczywiście z tej rejestracji nic nie wynikło. Sama znalazłam pracę, co prawda
nie w swoim zawodzie, ale znalazłam  opowiada poruszona Pani Magda. Aukasz Iwaszkiewicz z PUP w Gdańsku zapewnia
- Z przeprowadzonego w ubiegłym roku badania wynika, że 90 procent osób korzystających z systemu rejestracji przez
Internet, jest z niego bardzo zadowolona. Oczywiście nie zamierzamy spoczywać na laurach. Cały czas staramy się rozwijać
nasz system, zwiększać jego możliwości. Liczymy, że takie działania sprawią, że w tym roku liczba elektronicznych
rejestracji będzie o 25 procent większa niż w roku ubiegłym.
Wielu bezrobotnych skarży się, że urzędnicy nie dość, że są aroganccy i nieuprzejmi, to nawet nie próbują pomóc w
znalezieniu pracę, jak w przypadku Kamila.  Od roku co miesiąc chodzę do UP i czuję się jak żebrak. Jak widzę tych
niektórych bezrobotnych, to wstydzę się tam chodzić. A pracy jak nie było, tak nie ma. Ani razu nic mi nie zaproponowano,
mogę sobie zrobić tylko kurs dla szwaczek. Z zawodu jestem nauczycielką. O pracy w tej branży nie mam nawet co marzyć.
Mam nadzieję, że w końcu coś sama znajdę - pisze forumowiczka joaa12.
Kto tu jest winny?
 Przecież to nie wina osób pracujących w UP, a niestety często właśnie zwala się winę na nich. Urzędnicy państwowi muszą
przestrzegać ustaw, tak jak i wy regulaminów pracy  pisze na forum obrońca urzędników. A jednak:  Bardzo dużo zależy
od urzędnika tytułuje swą wypowiedz następny uczestnik.  Nikt nie ma pretensji do urzędników, ale też są pracownicy
niekompetentni, którym się nie chce, zwłaszcza w urzędach.  kontynuuje.
- Zakres obowiązków jakie na urzędy pracy w całym kraju nakłada ustawa o promocji zatrudnienia oraz inne akty prawne jest
naprawdę ogromny. Rejestracja bezrobotnych, wypłacanie świadczeń, zgłaszanie do ubezpieczenia zdrowotnego,
pośrednictwo pracy czy doradztwo zawodowe to tylko fragment działalności każdego PUP. Co więcej wszystkie nasze
działania wymagają pełnego udokumentowania. Na co dzień obracamy przecież publicznymi pieniędzmi, które musimy
wydawać w sposób transparentny i racjonalny. By temu sprostać niestety musimy dysponować odpowiednią dokumentacją.
Widok tłoczących się w urzędach pracy osób z pewnością nie należy do rzadkości. Jednakże przyczyn takiego stanu rzeczy
nie należy szukać w złej organizacji PUP. W ostatnim czasie niemal w całym kraju wyraznie wzrosło bezrobocie. Kryzys
ekonomiczny, jaki jeszcze w 2009 r. nas dotknął sprawił, że w ewidencjach urzędów pracy dziś znajdują się tysiące osób.
Każdy z bezrobotnych musi być właściwie obsłużony. Dla przykładu podam, że w ubiegłym roku tylko przez dział
pośrednictwa pracy, w którym zatrudnionych jest 15 pośredników, przeszło 28 tys. osób. Aatwo jest więc obliczyć, że na
2
jednego pośrednika przypada blisko 1,9 tys. bezrobotnych. Trzeba też pamiętać o tym, że urzędy pracy nie tworzą wolnych
miejsc pracy, to robią pracodawcy, my jedynie pośredniczymy między pracobiorcą a pracodawcą  tłumaczy Aukasz
Iwaszkiewicz.
Czy Pani Anna K. powinna zarejestrować się w urzędzie pracy? Co zyska, ubezpieczenia, być może zatrudnienie, czy też
straci nerwy? I czyja to właściwie wina: urzędnika, systemu, a może bezrobotnego? Czy PUP-y stają się coraz bardziej
przyjazne dla petentów, czy raczej próbują  pokazać pupy ?
Michalina Domoń/JK
2011-03-11 (11:01) (wp.pl)
3


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czy mamy?c sie odpadow radioakt
Kwestionariusz urzędu pracy profil bezrobotnego pytania urzędasów
jak sie zaprezentowac
[Audi A4 8E ] Zestaw naprawczy do luzujacej sie rolety w Avancie B6 i B7
Na czym powinno opierać się zdrowe odżywianie
Zarzadzanie codziennoscia Zaplanuj dzien skoncentruj sie i wyostrz swoj tworczy umysl
Sporządzenie modelu rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń
Kościół Hillsong Świat ma się dobrze w kościele!
CO TU SIĘ ZNAJDUJE
E book O Zachowaniu Sie Przy Stole Netpress Digital
34 Marzec 68 Jak pozbyto się Żydów w 1968r(1)

więcej podobnych podstron