tylko razem z c+ rk屡毰呕 not without my daughter


00:00:01:/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:20:TYLKO RAZEM Z C脫RK膭
00:02:20:Mamo, b膮d藕 ostro偶na. Ok?| Ok.
00:02:25:Jak my艣lisz, to cudownie,| 偶e mog膮 sobie pou偶ywa膰.
00:02:28:Och, s膮 kochani.
00:02:30:Tata tak dobrze wygl膮da.
00:02:32:Rzeczywi艣cie, zawsze walczy艂
00:02:37:Sp贸jrz na moj膮 Mahtob
00:02:40:C贸reczka tatusia
00:02:42:Ty te偶 taka by艂a艣
00:02:45:Moody!| Mahtob!| Tato!
00:02:48:艢wie偶a domowa lemoniada.
00:02:50:Chod藕cie wszyscy
00:02:53:Mamo, tata zn贸w uczy mnie 艂owi膰 ryby
00:03:00:Co dzisiaj z艂owi艂e艣 kochanie?
00:03:02:Mam kiepski dzie艅| ale b膮d藕 cierpliwa
00:03:04:Dobrze si臋 bawisz?| Tak.
00:03:08:Tato, chcesz lemoniady?
00:03:12:Kwa艣na?| Troch臋.
00:03:14:Za ma艂o cukru?| Tak.
00:03:15:Nigdy nie wiem, ile s艂odzi膰.
00:03:18:Lubi臋 kwa艣n膮.
00:03:20:Mahtob, jakie witaminy s膮 w cytrynie?
00:03:26:Witamina C
00:03:27:Dobrze| A w bananach?
00:03:29:Witamina C, D i b艂onnik.
00:03:32:Dobrze
00:03:35:Wspania艂e dziecko| 呕adne z moich nie by艂o tak bystre
00:03:39:Dzi臋kuj臋 mamo.
00:03:40:Kim chcesz by膰, gdy doro艣niesz?| Piel臋gniark膮
00:03:43:Mo偶esz by膰 lekarzem| Lekarzem i piel臋gniark膮
00:03:46:Chcia艂abym wiedzie膰, jak nauczysz Mahtob 艂owi膰 ryby| Sam nigdy nic nie z艂owi艂e艣
00:03:50:To dobrze| przynajmniej jestem nie szkodliwy
00:03:54:Kupi艂 sprz臋t w臋dkarski, a nawet podr臋czniki| Ma wszystko od miesi膮ca i nic
00:03:59:Je艣li mam wybiera膰 mi臋dzy lemoniad膮 a 艂owieniem| to ju偶 wybra艂em
00:04:04:Chc臋 usi膮艣膰 tacie na kolanach| Teraz moja kolej. Ty siedzisz zawsze.| Nie bijcie si臋 o mnie.
00:04:09:Chyba musisz poszuka膰 innych kolan
00:04:18:Dzi臋kuj臋
00:04:21:Mamy ju偶 wynik| My艣l臋, 偶e teraz powinni艣my...
00:04:25:Ira艅czycy niestety cofaj膮 si臋 do epoki kamiennej
00:04:29:Nie rozumiem, dlaczego oni przyje偶d偶aj膮| do Stan贸w studiowa膰 medycyn臋| W Iranie mo偶na mie膰 dyplom po 2 tygodniach
00:04:35:Po tygodniu
00:04:37:Allatollah ma niez艂e metody| 呕o艂nierz jest ranny, pozw贸l mu umrze膰| W ko艅cu i tak idzie do raju. Prawda?
00:04:43:Widzia艂e艣 ich gazet臋? Zabawna| Jak on mo偶e to czyta膰
00:04:48:Chryste, to nie s膮 litery| Wygl膮da jak jedna z moich recept| Recept臋 przeczytam
00:04:54:Dlaczego on nie wyjedzie do Iranu?
00:05:29:Nie, nie wy艂膮czaj| W porz膮dku
00:05:35:Kochanie, co艣 si臋 sta艂o?| Nic, naprawd臋
00:05:43:Co艣 nie tak?
00:05:45:Rozmawia艂e艣 z rodzin膮? Czy co艣 si臋 sta艂o?| Wszystko jest w porz膮dku.
00:05:50:Dzwoni艂 Mammal| Maj膮 z Nasserine synka
00:05:55:To wspaniale
00:06:01:Lekarze w szpitalu zn贸w ze mnie drwili
00:06:05:Kto taki?| Czy to wa偶ne?| Wa偶ne Moody
00:06:10:Przeprowadzili艣my si臋 tu, by od tego uciec| Bo偶e, jakie to okropne
00:06:16:Nie martw si臋 kochanie
00:06:19:Kochanie, nie martw si臋| G艂upcy s膮 wsz臋dzie
00:06:27:Jin za艣mia艂 si臋 g艂o艣no
00:06:31:Biedaku, my艣lisz, 偶e po艣lubisz c贸rk臋 su艂tana?| Wszyscy ksi膮偶臋ta w Persji staraj膮 si臋 o jej r臋k臋
00:06:40:G艂upi niewolniku - odpar艂 Alladyn| Zapomnia艂e艣 o klejnotach w jaskini?
00:06:47:Powinienem Ci臋 zamkn膮膰 w tej brudnej starej lampie| Tam jest Twoje miejsce
00:06:53:Czy istnieje jaskinia Alladyna?| Na pewno| Znajdziemy j膮?
00:06:58:Nie bardzo wiem, gdzie to jest
00:07:01:Wiesz, urodzi艂em si臋 w Persji| teraz nazywa si臋 ona Iran
00:07:05:Kiedy Ci臋 tam zabior臋| mo偶e razem poszukamy. Dobrze?
00:07:10:W Iranie s膮 jaskinie, g贸ry i pustynie| jak w tej ba艣ni
00:07:16:Meczety l艣ni膮 w s艂o艅cu jak pi臋kne klejnoty| tak l艣ni膮 w s艂o艅cu, 偶e a偶 trzeba mru偶y膰 oczy
00:07:25:Chcia艂aby艣 je zobaczy膰?
00:07:28:Dobrze, na czym sko艅czyli艣my?
00:07:32:Tatusiu?| Tak?
00:07:34:Czy ja nienawidz臋 Amerykan贸w?
00:07:37:Jak to? Oczywi艣cie, 偶e nie.| Lucille m贸wi, 偶e nienawidz臋 Amerykan贸w| bo jeste艣 z Iranu
00:07:52:Kochanie
00:07:55:Lucille naprawd臋 nie wie, co m贸wi
00:07:59:Nie powinna艣 si臋 tym przejmowa膰
00:08:03:Mieszkam w Ameryce od 20 lat
00:08:07:Jestem Amerykaninem| Ty te偶
00:08:14:Daj buzi| Przytul si臋 do mnie
00:08:57:To by艂a Ameh Bezorg| Zawsze ma jakie艣 zamiary
00:09:03:Jak zwykle p艂acze w s艂uchawk臋
00:09:06:Jeste艣 mi bliski jak syn| Po 艣mierci matki to ja Ci臋 wychowywa艂am
00:09:11:Teraz jestem chora, umieram| a Ty lekarz nie chcesz si臋 mn膮 opiekowa膰
00:09:14:Jest chora?| Nie, nie jest chora.
00:09:17:Ma 58 lat i czuje si臋 stara.| To wszystko.
00:09:23:Kochanie, to Twoja siostra i t臋skni za Tob膮| Musisz cz臋艣ciej do niej dzwoni膰
00:09:28:Nie chodzi o telefon.| Ona chce mnie zobaczy膰.
00:09:31:Teraz, gdy Mammal i Nasserine maj膮 dziecko| wszyscy b臋d膮 na uroczysto艣ci, opr贸cz mnie
00:09:36:Min臋艂o 10 lat| Nie widzia艂em mojej rodziny od 10 lat
00:09:40:Mammal i Reza byli tu| Dlaczego Twoja siostra nie mo偶e nas odwiedzi膰?
00:09:44:Nie zrobi tego| Nigdy nie wyjedzie nawet z Teheranu
00:09:46:Chce mnie zobaczy膰 tam| Chce, by艣my j膮 odwiedzili| Nigdy nie widzia艂a Ciebie ani Mahtob
00:09:52:Wci膮偶 pyta, dlaczego nie przyjedziemy na wakacje
00:09:55:Musisz im to wyja艣ni膰| Wyja艣ni膰 co?
00:09:59:Nie mo偶emy wyjecha膰 do Iranu.
00:10:02:Dlaczego?
00:10:03:Nie zabior臋 Mahtob do Iranu| To zbyt niebezpieczne
00:10:07:Nie b臋dziemy przecie偶 zwiedza膰 Zatoki Perskiej| Pojedziemy na 2 tygodnie do mojej rodziny
00:10:14:Moody, tam za du偶o si臋 dzieje
00:10:17:Twoja rodzina jest tu mile widziana, o ka偶dej porze| Wiesz przecie偶 o tym
00:10:22:Je艣li tak bardzo chcesz, pojed藕 sam| Nie, nikt nie powinien tam jecha膰| to niebezpieczne
00:10:29:Mamo!| Pos艂uchaj.| - Id臋!
00:10:31:Nie bierzesz pod uwag臋 tego,| 偶e nie widzia艂em ich od 10 lat
00:10:38:Mamo!| Kochanie, wiem co czujesz.| Ok, ju偶 id臋!
00:10:45:W porz膮dku, id藕.
00:11:20:Kochanie, pragn臋 tam pojecha膰 ponad wszystko| Tak bardzo za nimi t臋skni臋
00:11:26:Zawsze m贸wisz, jak wa偶na jest rodzina.| To wszystko, czego pragn臋.
00:11:30:Chc臋 tylko pojecha膰 na 2 tygodnie| z Tob膮 i Mahtob do mojej rodziny
00:11:35:Mohdy, to mnie przera偶a| Co Ci臋 przera偶a kochanie?
00:11:40:Czy my艣lisz 偶e m贸g艂bym zabra膰 Ciebie i Mahtob tam| gdzie mog艂oby by膰 niebezpiecznie
00:11:49:Kocham Was najbardziej na 艣wiecie
00:11:54:Mahtob ma wakacje, zaczyna now膮 szko艂臋| to odpowiednia pora
00:12:12:Przysi臋gam Ci na 艣wi臋ty Koran,
00:12:19:偶e nie b臋dziecie w niebezpiecze艅stwie| i 偶e wr贸cimy po 2 tygodniach
00:12:24:i 偶e nara偶臋 Was na 偶adne niebezpiecze艅stwo
00:12:32:Kochanie, to nic takiego
00:13:37:Zobacz, jak si臋 ciesz膮
00:13:51:Witaj Betty| Witaj Nesserine, mi艂o Ci臋 widzie膰
00:14:03:Betty, Betty, to jest Ameh Bezorg
00:14:06:To siostra taty kochanie
00:14:11:O m贸j Bo偶e| Popatrz Mahtob
00:14:14:Mahtob, jeste艣 艣wiat艂em ksi臋偶yca
00:14:18:Wiem, Mahtob znaczy 艣wiat艂o ksi臋偶yca
00:14:24:Betty?| - Witaj.| Jestem taki szcz臋艣liwy
00:14:27:Teraz mo偶ecie by膰 razem z nami| O tak, jestem taka szcz臋艣liwa| To tylko 2 tygodnie, ale bardzo si臋 ciesz臋
00:14:31:Pami臋tam bardzo dobrze Wasz dom w Ameryce
00:14:34:Mammal, mi艂o Ci臋 widzie膰| Nareszcie jeste艣| Tak, ciesz臋 si臋, 偶e mogli艣my Was odwiedzi膰
00:14:41:Gratuluj臋 dziecka| Dzi臋kujemy
00:14:46:O co chodzi?| O nic
00:14:49:Powiedzia艂a, 偶e Mahtob jest podobna do Moody'ego i Ameh Bezorg
00:15:08:Ale powitanie, co?| O m贸j Bo偶e, to niesamowite
00:15:11:Znasz tych wszystkich ludzi?| Wszystkich
00:15:17:To moja rodzina| Rzeczywi艣cie, t臋sknili za Tob膮
00:15:20:Samoch贸d jest tam
00:15:31:艢mia艂o, rozpakuj, to prezent
00:15:36:Dzi臋kuj臋, to mi艂e
00:15:41:Oh, dzi臋kuj臋, dzi臋kuj臋| Za艂贸偶 to.
00:15:46:Teraz?| - Tak. Zadali sobie tyle trudu| Sprawisz im przyjemno艣膰
00:15:52:Wiesz, to znakomity materia艂| Ok
00:15:55:Wsiadamy do samochodu
00:16:48:Bo偶e, wszystko wygl膮da inaczej
00:16:55:M贸wi艂e艣, 偶e tylko islamskie kobiety nosz膮 czarde
00:16:59:Wiem, myli艂em si臋| Wszystko si臋 zmieni艂o
00:17:05:Zak艂adaj to, kiedy b臋dziesz wychodzi膰
00:17:09:Widzia艂a艣 kobiety na lotnisku?| Nie pozna艂em po艂owy rodziny| Wszystkie by艂y zas艂oni臋te
00:17:15:Gdy by艂em tu ostatnio| tylko po艂owa z nich nosi艂a kred
00:17:19:Wszystko si臋 zmieni艂o| A je艣li tego nie za艂o偶臋?
00:17:33:M贸wi, 偶e Ci臋 aresztuj膮
00:17:48:Musz臋 i艣膰 do 艂azienki| Za chwilk臋
00:18:11:Nie, mamo, oni go zabijaj膮!
00:18:18:W ten spos贸b nas witaj膮| to zaszczyt kochanie
00:18:21:Kochanie, musimy przez to przej艣膰| to taki zwyczaj
00:18:25:W porz膮dku, trzymaj si臋 mnie
00:19:03:To pi膮tkowa modlitwa| z tehera艅skiego uniwersytetu
00:19:50:Modlitwy
00:20:58:Kochanie, nie zapomnij| musimy kupi膰 par臋 drobiazg贸w dla Twoich rodzic贸w
00:21:12:W porz膮dku?
00:21:23:Zas艂o艅 w艂osy!
00:21:47:Wybacz kochanie| nie wiedzieli, 偶e jeste艣 cudzoziemk膮| Nie potraktowaliby Ci臋 tak
00:21:51:Wystawa艂o kilka kosmyk贸w| czy to a偶 takie wa偶ne?
00:21:53:Wiem kochanie| musisz bardzo uwa偶a膰| s膮 bardzo surowi
00:21:56:Musisz uwa偶a膰| nawet jeden w艂os nie mo偶e by膰 widoczny
00:22:07:Ju偶 po wszystkim kochanie
00:22:49:Mamo?| - Cicho
00:23:03:To chyba znaczy, 偶e mo偶emy je艣膰
00:23:42:Czy to dlatego, 偶e mia艂am ods艂oni臋t膮 twarz?
00:23:44:Kochanie, mylisz si臋, ona nie patrzy艂a na Ciebie| Nie widzia艂e艣, patrzy艂a ca艂y czas
00:23:51:Czu艂am si臋 tak jak wtedy| gdy zatrzyma艂a mnie policja| To takie nie mi艂e
00:24:00:Czasami wydaje mi si臋 wr臋cz prymitywne
00:24:04:Czyje艣 zwyczaje religijne mog膮 wydawa膰 si臋 prymitywne
00:24:07:Ale to zas艂anianie| Czy oni boj膮 si臋 seksualno艣ci kobiet?| Nie, to nie dlatego
00:24:14:Ira艅skie kobiety lubi膮 si臋 zas艂ania膰| to oznaka szacunku
00:24:18:Wiesz, gdy Shah chcia艂 zmian| by艂y demonstracje na ulicach
00:24:22:Wi臋kszo艣膰 kobiet chce zachowa膰 ten obyczaj
00:24:28:Przepraszam. Wiem, 偶e to inna kultura| ale jej nie rozumiem
00:24:38:O co Mammal i inni maj膮 do Ciebie ca艂y czas pretensje?| Nie wiem
00:24:45:Moja rodzina jest bardzo religijna| Oni nie s膮 g艂upi| tylko bardzo pro艣ci
00:24:53:Poza tym wszystko tak bardzo si臋 zmieni艂o| Wszystko wraca do Koranu
00:24:59:Wiesz, kiedy wprowadzi艂em si臋 do tego domu| pozbyli si臋 wszystkich mebli, wszystkich
00:25:07:Teraz znowu mnie widz膮| i wydaj臋 im si臋 taki zamerykanizowany
00:25:13:I masz 偶on臋 Amerykank臋
00:25:17:W艂a艣nie| Przykro mi
00:25:21:Nie chcia艂am tu przyje偶d偶a膰 i obra偶a膰 ich w 偶aden spos贸b| Wiem kochanie
00:25:30:Mo偶e nie uwierzysz, ale oni chc膮 Ci臋 kocha膰
00:25:37:I pokochaj膮.| Obiecuj臋
00:25:45:Co?| Nic
00:25:49:Co Ci臋 tak 艣mieszy?
00:25:51:Wiesz, oni my艣l膮, 偶e my si臋 ci膮gle kochamy
00:25:55:Kto tak my艣li?| Rodzina
00:25:57:Dlaczego?
00:25:59:Bo oni po stosunku musz膮 wzi膮膰 prysznic| inaczej nie s膮 czy艣ci| wi臋c nie mog膮 si臋 modli膰
00:26:06:A my bierzemy prysznic kilka razy dziennie
00:26:11:My艣l膮, 偶e jeste艣my kr贸likami czy co.
00:26:16:Ju偶 si臋 tu nie wyk膮pi臋| Wiedzia艂e艣 to przez ca艂y czas| Nie s膮dzili, 偶e jeste艣 taka
00:26:22:To dlatego chichota艂e艣, kiedy bra艂am prysznic| Nie w艣ciekaj si臋
00:27:16:Nie id藕| Musz臋
00:27:20:Kochanie, zosta艅, prosz臋| Nie mog臋
00:27:23:Kochanie, wstajesz tak wcze艣nie od 1,5 tygodnia| Zosta艅
00:27:27:Co z Tob膮? Jeste艣my u mojej rodziny.| Oni s膮 potomkami Mahometa w prostej linii| Nale偶y im si臋 szacunek
00:27:34:Oczywi艣cie przem膮drza艂ym Amerykanom to wszystko| wydaje si臋 prymitywne
00:28:29:Betty?| Bo偶e, przestraszy艂e艣 mnie
00:28:33:Zastanawia艂em si臋, gdzie jeste艣
00:28:35:Je艣li wyjdzie, b臋dzie to najpi臋kniejsze zdj臋cie| 艢ciemnia si臋. Wchodzisz?| Tak
00:28:55:Betty?| S艂ucham.
00:29:00:Co艣 si臋 sta艂o przed wyjazdem.| Co?
00:29:06:Nie chcia艂em Ci m贸wi膰.| Jechali艣my tu, wi臋c...|Moody, co si臋 sta艂o?
00:29:19:Dosta艂em wym贸wienie ze szpitala.
00:29:23:Dosta艂e艣 wym贸wienie?| To sta艂o si臋 przed naszym wyjazdem
00:29:28:2 dni przed wyjazdem
00:29:36:Nie mog臋 w to uwierzy膰| Nie mogli tego zrobi膰| Owszem, mogli...
00:29:41:Znale偶li kogo艣, kto b臋dzie pracowa艂 za mniejsze pieni膮dze
00:29:44:Nie...| i kto nie jest Ira艅czykiem
00:29:52:Moody, nie mog臋 w to uwierzy膰.| Tak dobrze Ci sz艂o| My艣lisz, 偶e lubi膮 Ira艅czyk贸w w Michigan?
00:30:00:Wiesz, jak to jest| To jest tylko s艂u偶ba
00:30:08:呕aden z koleg贸w nie stan膮艂 nigdy po mojej stronie| gdy by艂y jakie艣 k艂opoty| Kochanie, to nieprawda
00:30:16:M贸wimy o lekarzach.
00:30:20:Wydawa艂oby si臋, 偶e to wykszta艂ceni ludzie.
00:30:24:Co teraz zrobimy?
00:30:32:Powiem Ci co zrobimy.
00:30:34:Jutro wracamy do domu| i dowiemy si臋, jak to si臋 sta艂o.
00:30:37:Napiszemy odwo艂anie.| To Ameryka, mamy swoje prawa, mamy przyjaci贸艂.| Nie mo偶e tak by膰
00:30:51:Przesta艅. Zobacz, jaki robisz ba艂agan.| Zbierz swoje rzeczy, prosz臋.
00:30:56:W膮tpi臋, czy nas z tym puszcz膮.
00:30:58:Mo偶e Mammal cz臋艣膰 nam przy艣le.
00:31:00:Kochanie, mam zapakowa膰 Tobby'ego czy chcesz go nie艣膰?| B臋dzie bardzo gor膮co. - Zapakuj.
00:31:05:Dobrze. Usi膮d藕 i zbierz wszystkie rzeczy, kt贸re porozrzuca艂a艣.
00:31:10:Czy mog臋 je w艂o偶y膰 do walizki?| - Mo偶esz.
00:31:13:Kochanie, jeszcze si臋 nie spakowa艂e艣.| Zrobi膰 to za Ciebie? - Nie.
00:31:24:Musicie dostarczy膰 paszporty nas lotnisko 3 dni wcze艣niej| by mie膰 pozwolenie.
00:31:28:Nie zrobili艣cie tego.| Pozwolenie? Jakie pozwolenie?
00:31:31:Musz膮 Wam podst臋plowa膰.| Nie mo偶ecie dzi艣 wyjecha膰.
00:31:35:A kiedy?| Kiedy odlatuje nast臋pny samolot?| Nie wiem.
00:31:44:Moody, co to znaczy?| Nie wiem.
00:31:48:Musimy czeka膰 na nast臋pny lot.
00:31:56:Dlaczego nie zaj膮艂e艣 si臋 paszportami?
00:31:59:Czy nikt Ci o tym nie powiedzia艂?| Jak mog艂e艣 do tego dopu艣ci膰?
00:32:03:To nieporozumienie.| Nikt o tym nie pomy艣la艂.
00:32:06:Wi臋c pojedziemy na lotnisko i powiemy| 偶e nie wiedzieli艣my o tych 3 dniach.| Mo偶e nam si臋 uda.
00:32:11:Je艣li nie, to poczekamy na nast臋pny lot.
00:32:15:Nie wiem, jak Ci to powiedzie膰...
00:32:19:Nie wracamy. Zostajemy tu.
00:32:24:Jak to? Na jak d艂ugo?
00:32:27:Chc臋 tu dosta膰 prac臋 w szpitalu.
00:32:30:Co takiego?| Chc臋, 偶eby艣my mieszkali w Iranie.
00:32:36:Nie...nie...
00:32:39:Nie ma dla mnie przysz艂o艣ci w Ameryce.| Nie...
00:32:43:Co Ci jest? Oszala艂e艣?| Jeste艣my Amerykaninami. Nasza c贸rka jest Amerykank膮.
00:32:49:Moody kochanie| rozumiem, 偶e jeste艣 za艂amany prac膮| Dzi艣 jeszcze wr贸cimy i wszystko wyja艣nimy
00:32:54:Chc臋, aby Mahtob dorasta艂a tutaj.| Nie!
00:32:56:Powinna zosta膰 muzu艂mank膮.| Nie!
00:33:03:Ok艂ama艂e艣 mnie.
00:33:06:Ok艂ama艂e艣 mnie.| Przysi臋ga艂e艣 na Koran, 偶e nic si臋 nie zdarzy.
00:33:11:Mamo?| Planowa艂e艣 to przez ca艂y czas. Ok艂ama艂e艣 mnie.
00:33:14:Wracamy dzi艣 do domu?| Tak kochanie.
00:33:17:P贸jd藕 na d贸艂 i po偶egnaj si臋 ze wszystkimi.| Dobrze.
00:33:27:Moody, wiem o co chodzi, ale...| oni nie maj膮 prawa| Musisz im si臋 przeciwstawi膰
00:33:41:Wiem, jak t臋skni艂e艣 za rodzin膮| czujesz si臋 winny
00:33:45:Wiem, 偶e jeste艣 pod presj膮 rodziny.
00:33:47:Rozumiem, 偶e chcia艂by艣 tu sp臋dzi膰 wi臋cej czasu.| Jeszcze tu przyjedziemy, obiecuj臋.
00:33:52:Ale teraz nie mo偶emy zosta膰.| To zacofany, prymitywny kraj.
00:33:58:I nie b臋d臋 tu mieszka膰.| Nie b臋d臋 tu wychowywa膰 mojej c贸rki.
00:34:01:Jak mog艂o Ci przyj艣膰 do g艂owy| 偶e Mahtob b臋dzie tu dorasta膰?
00:34:04:Nie widzisz, jak tu traktuj膮 kobiety?| Wiem, 偶e to s艂uszna decyzja.
00:34:06:To daje nam szans臋| Nie.
00:34:08:Dla ka偶dego z nas, dla Ciebie i dla Mahtob.| Nie Moody, nie m贸wisz chyba powa偶nie.
00:34:11:Mam wysokie kwalifikacje a tu brakuje lekarzy.
00:34:14:Mog臋 zrobi膰 tu wiele dobrego.| Zreszt膮 jestem muzu艂maninem.
00:34:18:Tu jest moje miejsce| i miejsce mojej rodziny.
00:34:21:Wiem, 偶e to wydaje si臋 przykre| ale to dla nas najlepsze.
00:34:24:Mahtob nauczy si臋 tu prawdziwych warto艣ci.| Nie!
00:34:27:Nie zostan臋 tutaj.| Nie mo偶esz trzyma膰...
00:34:29:Pos艂uchaj mnie. Jeste艣 w moim kraju, jeste艣 moj膮 偶on膮| i zrobisz, co karz臋. Rozumiesz?
00:34:39:Zostajemy w Iranie.
00:35:15:Mammal, mo偶esz t艂umaczy膰?
00:35:20:Wybaczcie mi, je艣li nie b臋d臋 m贸wi艂a jasno.| Jestem bardzo zdenerwowana.
00:35:28:Chcia艂am tu przyj艣膰 i porozmawia膰 z Wami| 偶eby艣cie zrozumieli, co czuj臋.
00:35:37:Moody i ja jeste艣my ma艂偶e艅stwem od 7 lat.
00:35:41:Kochali艣my si臋 bardzo i ufali艣my sobie.
00:35:44:Zaufanie by艂o bardzo wa偶ne.
00:35:49:Nie chcia艂am tu przyje偶d偶a膰| i Mohdy dobrze o tym wiedzia艂.
00:35:55:Zgodzi艂am si臋 tylko dlatego,| 偶eby艣cie mogli pozna膰 nasz膮 c贸rk臋.
00:36:02:Ale by艂am przera偶ona.
00:36:06:Moody przysi膮g艂 mi na 艣wi臋ty Koran| 偶e nic si臋 nie wydarzy, nic si臋 nie stanie.
00:36:14:Przysi膮g艂 na Koran.| Prawda Moody?
00:36:19:Musia艂em| inaczej nie przyjecha艂aby艣 ze mn膮
00:36:25:Baba Hajji, jeste艣 religijny.
00:36:27:Powiedz, jak Moody m贸g艂 przysi臋ga膰 na Koran| a potem tak post膮pi膰?
00:36:47:Allah mu wybaczy.
00:36:55:Nie!
00:36:58:Ameh Bezorg. Zr贸b co艣 prosz臋.
00:37:11:Nie mo偶ecie tego zrobi膰| Przeklinam Was
00:37:56:B臋d臋 z Tob膮
00:38:01:Pomog臋 Ci
00:38:10:Teraz spr贸buj zasn膮膰
00:38:18:Gdzie s膮 ksi膮偶eczki czekowe i karty kredytowe?
00:38:21:Oddaj klucze do samochodu i do domu.
00:38:28:S膮 chyba w ma艂ej torbie.
00:38:38:Moody...
00:38:42:...porozmawiaj ze mn膮, prosz臋.
00:38:44:Nie ma o czym m贸wi膰.
00:38:47:Oh Moody prosz臋,| prosz臋 porozmawiaj ze mn膮...
00:39:17:M贸wi艂em, 偶eby艣 nie dzwoni艂a.| Ona jest nieosi膮galna.
00:39:21:Jest te偶 moj膮 偶on膮, a to znaczy,| 偶e chce tego czego ja chc臋.
00:39:26:Nie pomagasz mu w ten spos贸b.
00:39:30:Wiem i bardzo mi przykro| ale to nie zwalczy jego choroby
00:39:34:Wi臋c prosz臋, dajcie nam spok贸j| Nie b臋d臋 dyskutowa艂.
00:39:40:Nie obchodzi mnie to.| Departament Stanu mo偶e robi膰, co chce.
00:40:03:Betty, musisz je艣膰.
00:40:07:Nie mo偶na tak.| Rozchorujesz si臋.
00:40:18:Gdyby艣 chcia艂a pozosta膰| mog艂oby by膰 wspaniale.
00:40:30:Wiesz, kiedy pierwszy raz us艂ysza艂em| 偶e Shah opuszcza Iran
00:40:36:To by艂o zaraz po urodzeniu Mahtob
00:40:40:Nie mog艂em w to uwierzy膰.
00:40:43:To by艂o niesamowite.
00:40:45:Wszyscy wyszli na ulice| miliony ludzi
00:40:51:Ja te偶 powinienem tam by膰
00:40:54:Po raz pierwszy mogli艣my powiedzie膰| to nasza wiara
00:41:00:nasz spos贸b 偶ycia| tacy jeste艣my i nic nas nie powstrzyma
00:41:09:Nie mo偶esz sobie tego wyobrazi膰.
00:41:25:Wiem, 偶e to dla Ciebie trudne| ale b臋dzie lepiej. Obiecuj臋 Ci.
00:41:49:Dobry Bo偶e wys艂uchaj nas
00:41:52:pom贸偶 nam opu艣ci膰 Iran| i wr贸ci膰 do Ameryki
00:41:59:Prosimy nie pozw贸l| by co艣 nas rozdzieli艂o
00:42:04:I miej nas zawsze w Swojej opiece| Amen
00:42:24:Hallo?| Witaj kotku.
00:42:26:Mamo! - Nic nie m贸w.| Mamo, o Bo偶e.
00:42:29:S艂uchaj mnie| P贸jd藕 do sekcji ameryka艅skiej w szwajcarskiej ambasadzie
00:42:35:W Iranie nie ma ambasady ameryka艅skiej| Dobrze
00:42:38:To jest na ulicy Kia Ban Tereshti| Numer 625 475
00:42:46:Co robisz?| By艂 telefon, odebra艂am.
00:42:51:Dlaczego chcesz mnie upokorzy膰 na oczach ca艂ej rodziny?
00:42:54:M贸wi艂em Ci, 偶e masz nie dotyka膰 telefonu| i nie wychodzi膰 z domu.
00:42:57:Rozumiesz?| - Tak.
00:43:41:Ambasada szwajcarska.| Z sekcj膮 ameryka艅sk膮 prosz臋.
00:43:45:Nic nie s艂ysz臋,| prosz臋 m贸wi膰 g艂o艣niej.
00:43:47:Nie mog臋 m贸wi膰 g艂o艣niej.| Nie s艂ysz臋. Nie s艂ysz臋 rozm贸wcy.
00:43:58:Prosz臋 mi pom贸c.| Jestem trzymana jako zak艂adniczka.
00:44:01:Prosz臋 m贸wi膰 g艂o艣niej.| Nie mog臋.
00:44:05:Jestem zak艂adniczk膮.| Prosz臋 mi pom贸c.
00:44:09:Przykro mi, nie s艂ysz臋.
00:44:18:Z kim rozmawia艂a艣?| Kiedy?
00:44:20:Wcze艣niej, przez telefon.| Z nikim.
00:44:22:Nie k艂am.| Wiem, 偶e k艂amiesz.| Przesta艅 tato, przesta艅.
00:44:25:Wszystko w porz膮dku kochanie.| To sprawa moja i mamy.
00:44:27:Naprawd臋 chcia艂am zadzwoni膰 do Nasserine| ale pomyli艂am numer.
00:44:32:Naprawd臋 my艣lisz, 偶e mo偶esz mnie ok艂amywa膰?
00:44:36:My艣lisz, 偶e mo偶esz co艣 zrobi膰 w tym domu| bez mojej wiedzy?
00:44:39:Moja rodzina powie mi wszystko.
00:44:41:Obserwuj膮 Ci臋 ca艂y czas, wi臋c nie b膮d藕 g艂upia.| Mama nie jest g艂upia.
00:44:53:Ona nied艂ugo p贸jdzie do szko艂y| Trzeba kupi膰 odpowiednie ubranie.
00:44:58:Mamo, nie chc臋 i艣膰 do szko艂y.| Moody, jaka szko艂a? Kiedy?
00:45:17:Ambasada szwajcarska - sekcja ameryka艅ska.| Na ulic臋 Kia Ban Tereshti
00:45:49:Ambasada szwajcarska.
00:45:52:Nazywam si臋 Betty Mahmoody| jestem obywatelk膮 ameryka艅sk膮.
00:45:57:Paszport prosz臋 pokaza膰 w 艣rodku.
00:46:10:Prosz臋 wej艣膰.
00:46:13:Paszporty? - Nie mamy.
00:46:15:Ma je m贸j m膮偶.| Jeste艣my obywatelkami ameryka艅skimi.
00:46:20:Prosz臋 wej艣膰.| Mamo, mo偶emy wraca膰 do domu.
00:46:34:Nazywam si臋 Nicole Adjanjan
00:46:36:Betty Mahmoody a to moja c贸rka Mahtob.| Prosz臋 usi膮艣膰.
00:46:42:Ciesz臋 si臋, 偶e pani膮 widz臋.
00:46:46:To moja mama mieszkaj膮ca w Stanach| powiedzia艂a mi o sekcji ameryka艅skiej.
00:46:51:Cieszymy si臋, 偶e tu jeste艣my.| Zanim st膮d si臋 wydostaniemy,| b臋dziemy spa艂y gdziekolwiek.
00:46:59:O czym pani m贸wi?| Nie mo偶ecie tu zosta膰.
00:47:04:Nie mog臋 wr贸ci膰 do m臋偶a| ale chc臋 wr贸ci膰 do domu, do Stan贸w.
00:47:08:Mo偶liwe, ale jest pani w Iranie.
00:47:12:Czy wysz艂a pani za m膮偶 za Ira艅czyka?| - Tak.
00:47:15:Wi臋c jest pani obywatelk膮 ira艅sk膮.| Nie, nie jestem.
00:47:19:Ja i c贸rka jeste艣my obywatelkami ameryka艅skimi.| Urodzi艂y艣my si臋 w Stanach i mamy ameryka艅skie paszporty.
00:47:26:To znaczy, nie mamy ich przy sobie| Ma je m贸j m膮偶.
00:47:30:Nigdy nie zmienia艂y艣my obywatelstwa.
00:47:34:Je艣li pani po艣lubi艂a Ira艅czyka| sta艂a si臋 pani automatycznie obywatelk膮 ira艅sk膮.
00:47:40:Prawo traktuje kobiety bardzo surowo.
00:47:43:Nie mo偶e pani podr贸偶owa膰 bez pisemnego pozwolenia.
00:47:46:Nie ma pani praw do dzieci.
00:47:48:W razie rozwodu, zostaj膮 z ojcem.
00:47:52:Przykro mi, ale musi pani wraca膰 do m臋偶a.
00:47:55:W ten spos贸b nigdy nie wydostaniemy si臋 z Iranu.
00:47:58:Jeste艣my zak艂adniczkami| Nawet tu przysz艂am po kryjomu.
00:48:02:Pani Mahmoody| Wiele ameryka艅skich kobiet 偶yje w podobnych warunkach
00:48:10:Czy mog臋 spyta膰| dlaczego pani przyjecha艂a do Iranu?
00:48:19:Nie wiem
00:48:23:Nie wiem
00:48:26:Ba艂am si臋
00:48:32:Zrobi艂am to dla m臋偶a
00:48:35:Zaufa艂am mu
00:48:38:Ba艂am si臋 przyjecha膰, ale nigdy nie przypuszcza艂am| 偶e mo偶e wydarzy膰 si臋 co艣 takiego
00:48:42:Uwa偶a艂am m臋偶a za Amerykanina
00:48:46:Zmieni艂 si臋| Bo偶e, jak on si臋 zmieni艂
00:48:52:Pani Mahmoody| Po rewolucji wielu wraca
00:48:57:z poczuciem winy, 偶e ich tu nie by艂o| 偶e odwr贸cili si臋 plecami do Iranu i islamu
00:49:06:Teraz Iran zn贸w jest pa艅stwem islamskim| i to jest dla nich wspania艂e
00:49:16:Ja mog臋 jedynie pani pom贸c| w organizowaniu rozm贸w telefonicznych
00:49:23:lub wysy艂aniu list贸w do Stan贸w
00:49:42:Gbyby tata pyta艂,| by艂y艣my na spacerze i zgubi艂y艣my si臋, dobrze?
00:49:56:Gdzie by艂a艣?| Posz艂am na spacer i zab艂膮dzi艂am
00:49:59:M贸wi艂am Ci!| Zamknij si臋!
00:50:05:Jak to si臋 powt贸rzy| zabij臋 Ci臋.
00:50:16:O m贸j Bo偶e...
00:51:29:Cze艣膰| - Cze艣膰.
00:51:35:Nasserine powiedzia艂a, 偶e chcia艂a艣 mnie widzie膰.
00:51:39:Nie wierz臋, 偶e ma ju偶 5 lat.| A Ty?
00:51:43:Nie.
00:51:47:Dzi臋kuj臋 za dzisiejszy dzie艅.| Za lalk臋 i za wszystko.
00:51:56:T臋skni臋 za Tob膮.
00:52:04:Ostatnio nie sp臋dzam z Mahtob zbyt wiele czasu.
00:52:10:Moody, chc臋 by si臋 wszystko u艂o偶y艂o.
00:52:19:By艂e艣 dzi艣 cudownym ojcem| wszystko wr贸ci艂o
00:52:26:Kochanie, chc臋 by艣 by艂 szcz臋艣liwy| Potrzebuj臋 Ci臋 |Musisz mi pom贸c
00:52:38:Oh Betty...
00:52:44:Nie chcia艂em by膰 taki.
00:52:47:Kocham Ci臋,| nie chc臋 Ci臋 rani膰.
00:52:53:Kochanie, potrzebuj臋 Twojej pomocy.
00:53:01:Nie mo偶emy zosta膰 w tym domu| To dom mojej siostry
00:53:05:Obrazi si臋, je艣li si臋 wyprowadzimy| Ona wcale nas tu nie chce.| Nie lubi mnie.
00:53:12:Nie mamy dok膮d p贸j艣膰.| Ale偶 mamy. Mo偶emy zamieszka膰| u Mammal'a i Nasserine
00:53:17:Pomogli艣my im, kiedy byli w Stanach.
00:53:20:Nasserine chodzi na kursy| Mog臋 zajmowa膰 si臋 dzie膰mi. Pomog臋 jej.
00:53:29:Dobrze.| Nie chc臋 Ci臋 straci膰.
00:53:43:Wejd藕. To jest kuchnia.
00:53:51:Jestem bardzo wdzi臋czna.
00:53:58:Dzi臋kuj臋.
00:54:08:M贸wi艂em mu, 偶e obowi膮zuj膮 tu| te same zasady, co przedtem.
00:54:31:Musisz dzisiaj uwa偶a膰.
00:54:35:M贸j wuj jest mu艂艂膮.| To bardzo wp艂ywowy i szanowany cz艂owiek.| Autor ksi膮偶ek o islamie.
00:54:44:Mo偶e pomo偶e mi znale藕膰 prac臋.
00:54:51:Jeste艣 znakomit膮 kuchark膮, Betty.| Dzi臋kuj臋.
00:54:56:Twoje potrawy s膮 inne.
00:55:00:Dlaczego zas艂aniasz twarz?
00:55:05:My艣la艂am, 偶e musz臋?| Czemu?
00:55:09:To perska tradycja.| Nie trzeba tego nosi膰 w domu. To przesada.
00:55:18:Mahmod m贸wi艂, 偶e czytasz Koran.| Tak, pr贸buj臋. Podoba mi si臋.
00:55:24:To bardzo dobrze.
00:55:26:Chodzisz na lekcje Koranu?| Nie.
00:55:31:Mahmod musi Ci臋 pos艂a膰.| S膮 po angielsku.
00:55:42:Chcia艂aby艣?| Tak, bardzo.
00:55:51:Nauki Proroka s膮 opatrzone komentarzami uczonych.
00:55:59:Czytaj膮c Koran b臋dziemy robi膰| przerwy na rozwa偶ania.
00:56:04:Na kt贸rej jeste艣my stronie?| - Nie wiem.
00:56:08:Jeste艣 Amerykank膮?| - Tak.
00:56:18:呕artujesz?| Mieszkam w Michigan.| - Gdzie?
00:56:22:Niedaleko Memphis. To ma艂a miejscowo艣膰.| Owoso. - Naprawd臋?
00:56:27:Mieszka艂am tam przez 5 lat.| Chodzi艂am tam do liceum.
00:56:30:Mieszka艂am na rogu Lincoln'a i GoldLee.
00:56:32:M贸j m膮偶 jest lekarzem.| Ma tu w艂asny gabinet.
00:56:34:M贸j te偶 jest lekarzem. Niesamowite.
00:56:40:Pracuj臋 dla anglojezycznego magazynu dla kobiet islamskich.
00:56:45:Zosta艂a艣 muzu艂mank膮?| - Tak.
00:56:49:Nawr贸ci艂a艣 si臋?
00:56:52:Chcia艂am to zrobi膰.
00:56:54:M贸j m膮偶 bardzo si臋 ucieszy艂.
00:56:57:To wiele rzeczy polepszy艂o.
00:57:01:Musz臋 i艣膰.| Naprawd臋.
00:57:14:Moody, nigdy nie zgadniesz.| Pozna艂am Amerykank臋, jest z Owoso.
00:57:19:Jej m膮偶 jest lekarzem.
00:57:21:S膮 tutaj?| Ju偶 poszli.
00:57:23:Zaprosi艂a nas.| Dobrze?
00:57:26:Tak, w porz膮dku.
00:57:29:Chc臋 by艣 zada艂a tacie kilka pyta艅.
00:57:34:Zapytaj o taks贸wki i autobusy.
00:57:38:I o ceny.| Dobrze?
00:57:42:I zapytaj o znaki. Co znacz膮.
00:57:47:- Dobrze.| A potem mnie tego nauczysz.
00:57:49:Dlaczego chcesz to wiedzie膰?
00:57:52:Musz臋, je艣li chcemy si臋 st膮d wydosta膰.
00:57:57:Co to?| - Znak.
00:57:59:Co oznacza?| To nic wa偶nego.
00:58:05:A to zdj臋cia tych, kt贸rzy polegli na wojnie.
00:58:19:Co to jest?| - To masz na targu z owocami.
00:58:38:Telefon.| Telefon.
00:58:52:Kiedy Shah uciek艂| chcia艂em wr贸ci膰 do Iranu.
00:58:56:Lecz Helen nie chcia艂a| wi臋c powiedzia艂em, 偶e jad臋 bez niej.
00:59:02:I przyjecha艂a.
00:59:05:Pierwszy rok by艂 dla nas trudny.| Nie mog艂a podo艂a膰. Prawda Helen?
00:59:12:Potem Helen nauczy艂a si臋, jak by膰 dobr膮 偶on膮.
00:59:24:Ciep艂o prawda?| - Tak.
00:59:34:Dlaczego wr贸ci艂a艣?
00:59:37:Pozwoli艂 Ci zosta膰 w domu| a Ty tu przyjecha艂a艣.
00:59:43:Mo偶e na pocz膮tku...
00:59:46:Oczywi艣cie by艂y problemy z dzie膰mi, wi臋c...
00:59:51:By艂o mi ci臋偶ko.
00:59:53:Wiesz, dziewczyna bez do艣wiadczenia| z ma艂ego ameryka艅skiego miasteczka
00:59:58:Czy by艂 gwa艂towny?| W Stanach nigdy.
01:00:03:To nie godzi si臋 z islamem.
01:00:08:Tu ma艂偶e艅stwa wci膮偶 funkcjonuj膮| i mog膮 by膰 udane.
01:00:14:By艂o mi ci臋偶ko, ale pom贸g艂 mi czas.| Daj sobie troch臋 czasu, Betty.
01:00:19:Islam jest pi臋kny.
01:00:22:Ciesz臋 si臋, 偶e moje dzieci b臋d膮 muzu艂maninami.
01:00:29:Helen, ciesz臋 si臋, 偶e si臋 zaprzyja藕ni艂y艣my.
01:00:32:Kiedy powiedzia艂a艣, 偶e jeste艣 ze Stan贸w| by艂am taka podekscytowana.
01:00:39:Helen...
01:00:45:chc臋 Ci co艣 powiedzie膰.
01:00:48:Czy zachowasz to w tajemnicy?| Nie powt贸rzysz m臋偶owi?
01:00:55:Przepraszam, wybacz.
01:00:58:Zapomnij o tym.
01:01:04:Nie, w porz膮dku, m贸w.| Nic nie powiem. Przysi臋gam.
01:01:12:We藕niesz ten list| Pr贸buj臋 wr贸ci膰 z c贸rk膮 do Ameryki.
01:01:17:Moja rodzina nad tym pracuje| ale ja nie mog臋 nic z tym zrobi膰.
01:01:23:Jeste艣 szalona| Mo偶e zdarzy膰 si臋 co艣 okropnego
01:01:29:Nie mo偶esz Betty| Gdy Ci臋 z艂api膮, zabij膮 Ci臋.
01:01:42:To dla ambasady.
01:02:00:Nie uwierzysz, brakuje lekarzy w Iranie.
01:02:05:Maj膮 tysi膮ce rannych, ale nie dadz膮 mi pracy| bo jestem z Ameryki
01:02:10:To nie dlatego.
01:02:15:Trudno w to uwierzy膰| ale ten kraj przed rewolucj膮 stawa艂 si臋 bardzo post臋powy
01:02:20:Budowali艣my zak艂ady chemiczne, rafinerie,| multimiliony dolar贸w inwestycji| i co?
01:02:28:Wszystko rdzewieje na pustyni| bo nikt nie potrafi tego obs艂ugiwa膰
01:02:32:To takie prymitywne.
01:02:38:Kto艣 musi i艣膰 po zakupy| nie ma ju偶 mi臋sa
01:02:43:Ja nie mog臋 i艣膰| Ale to na dzisiejsz膮 kolacj臋
01:02:47:Nie mog臋 i艣膰
01:02:49:Musisz poczeka膰, a偶 wr贸ci Nasserine
01:02:51:Ona wraca p贸藕no, prawie w nocy| Nie wiem
01:02:55:Nie mo偶esz i艣膰 sama?
01:02:58:Mog臋. Znam drog臋.
01:03:03:Wezm臋 dzieci.
01:03:12:Napisz mi, czego potrzebujesz.| Powiem Ci, ile to zajmie czasu i o kt贸rej masz wr贸ci膰.
01:03:20:We偶 ma艂ego.| Mahtob zostanie ze mn膮.
01:03:46:Jeste艣 Amerykank膮?| - Tak.
01:03:51:Potrzebuj臋 drobnych na telefon.
01:03:53:By艂em w Ameryce wiele razy.| Nowy Jork, Amarillo, Texas.
01:04:01:Chcesz zadzwoni膰?| Prosz臋, wejd藕.
01:04:15:Dzi臋kuj臋.
01:04:22:Z sekcj膮 ameryka艅sk膮 prosz臋| z Nicole Adjanjan
01:04:26:Nicole? Tu Betty.| Masz jakie艣 wie艣ci z Departamentu Stanu?
01:04:33:Nie, nie mog臋.| Ca艂y czas kto艣 mnie obserwuje.
01:04:41:Nie wiedzia艂am.| Wypuszcz膮 nas, gdy si臋 rozwiod臋?
01:04:47:Co?
01:04:50:Nie mog臋 tego zrobi膰.
01:04:53:Nie mog臋 tego zrobi膰.
01:04:57:Nie zostawi臋 jej.| Nicole, nie zostawi臋 jej!
01:05:04:Dobrze, przyjd臋 do ambasady| je艣li b臋d臋 mog艂a.
01:05:18:Dzi臋kuj臋, bardzo pan uprzejmy.| Mo偶e pani korzysta膰 z telefonu, kiedy tylko pani chce.
01:05:23:To 偶aden problem.| Dzi臋kuj臋.
01:05:26:Bardzo lubi臋 Ameryk臋.
01:05:28:M贸j syn by艂 na uniwersytecie w Texasie.
01:05:34:To jest m贸j syn.| Zgin膮艂 na wojnie.
01:05:40:Nazywam si臋 Hannib.| Mo偶esz st膮d dzwoni膰, kiedy tylko chcesz.
01:05:48:Jestem Betty.
01:05:55:Kto mnie jutro zaprowadzi do szko艂y?
01:05:58:Nie wiem kochanie.| Ja albo tata.
01:06:03:Wol臋 偶eby艣 Ty.| Nie wiem, czy b臋d臋 mog艂a Mahtob.
01:06:08:Dlaczego?
01:06:13:Kochanie...
01:06:17:Przyrzekam Ci, 偶e tam b臋d臋| i 偶e wszystko b臋dzie dobrze.
01:06:29:Dobry Bo偶e| wys艂uchaj naszej modlitwy
01:06:33:B艂agamy pom贸偶 nam opu艣ci膰 Iran
01:06:36:I wr贸ci膰 do Ameryki
01:06:39:Nigdy nas nie rozdzielaj.
01:06:43:Wiem kochanie, b臋d臋 popo艂udniu| b臋d臋 na pewno
01:06:47:Tato prosz臋 , nie...
01:06:49:Nie martw si臋 dziecinko.
01:06:52:Mamo, nie zostawiaj mnie, mamo!
01:07:41:Nasserine, we藕 dziecko.| P贸jd臋 po ry偶.
01:07:53:Hannib, nie mog臋 zosta膰.| Musisz wej艣膰, kto艣 tu jest.
01:08:03:To Nassine.| Przysz艂a by Ci pom贸c.
01:08:09:Hannib powiedzia艂 mi, 偶e chcesz opu艣ci膰 Iran.
01:08:12:Wiesz, 偶e to bardzo niebezpieczne?| Musz臋 wr贸ci膰 do Stan贸w.
01:08:16:Dlaczego nie postarasz si臋 o rozw贸d?| Nie mog臋, wtedy c贸rka zosta艂aby z m臋偶em.| Nie zostawi臋 jej tu.
01:08:24:Je艣li zostaniesz z艂apana| natychmiast Ci臋 zabij膮
01:08:27:Nie zostawi臋 jej tu.| Musz臋...| Prosz臋...
01:08:31:Poczekaj.| chyba mog臋 Ci pom贸c, a raczej m贸j brat| On pom贸g艂 ju偶 wielu ludziom
01:08:36:Jestem tu w 艣rody i czwartki| Przyjd藕.
01:08:42:To m贸j numer telefonu| Zapami臋taj go i wyrzu膰 kartk臋
01:09:03:Mam ry偶.
01:09:17:Co si臋 sta艂o?
01:09:20:P艂aka艂a przez ca艂y dzie艅.
01:09:23:Musia艂em j膮 uspokoi膰.
01:09:25:Nie mo偶emy jej tego robi膰.| Jest przera偶ona. - Wiem.
01:09:32:Chc膮, 偶eby艣 jutro posz艂a z ni膮 do szko艂y.| Dobrze.
01:09:36:呕eby艣 by艂a tam codziennie.| Oczywi艣cie.
01:09:41:Oczywi艣cie, 偶e zostan臋 z ni膮.
01:09:43:Tam s膮 pobo偶ne kobiety.| B臋dziesz obserwowana.
01:09:51:Dobrze.
01:09:54:Chc臋 tylko, by Mahtob by艂a szcz臋艣liwa.
01:09:57:Chc臋, by mia艂a szcz臋艣liwe dzieci艅stwo.| A Ty nie chcesz jej tego da膰?
01:10:01:Islam to najpi臋kniejszy dar| jaki mog臋 ofiarowa膰 dziecku.
01:11:42:M贸wi艂e艣, 偶e b臋dzie bezpiecznie.| Pami臋tasz Moody?
01:11:45:Mahtob mog艂a zgin膮膰.| To wina Ameryki.
01:11:47:Kto dostarcza bomb? Kto popiera Irak?
01:11:51:Nie b膮d藕 naiwna.| To Ameryka odpowiada za t臋 wojn臋. Nikt inny.
01:12:14:Nie powinna艣 tak post臋powa膰.
01:12:18:Musia艂am powiedzie膰 Hannah'owi.
01:12:20:To Tw贸j obowi膮zek jako 偶ony.| Tw贸j m膮偶 musi o wszystkim wiedzie膰.| Nie mo偶esz mie膰 sekret贸w.
01:13:08:Bardzo 艂adne.
01:13:18:Mahtob bardzo 艂adna.
01:13:28:Przykro mi.| Nie jest dobrze w Iranie.| 殴le dla Twojego m臋偶a.
01:13:39:Pomo偶emy Ci.| Pomo偶emy Ci.
01:13:46:Czy mog臋 skorzysta膰 z telefonu?| Telefon?! - Nie, nie.
01:13:53:M膮偶 - nie telefon.| Ty w 艣rodku.
01:14:00:Dobrze.
01:14:03:Przyjd偶 jutro rano o 11.| Jutro rano.
01:14:10:A czy mog臋 przyj艣膰 p贸藕niej z Mahtob?
01:14:17:Dzi臋kuj臋.
01:14:20:S膮 3 drogi ucieczki.
01:14:24:Mo偶esz jecha膰 do Belud偶ystanu i stamt膮d przez g贸ry do Pakistanu
01:14:29:Na pd.- zach. do Bandoramas,| a potem przez zatok臋 艂odzi膮 do Omanu.
01:14:34:To najniebezpieczniejszy szlak| z Teheranu przez Kurdystan do Turcji
01:14:41:Wsz臋dzie s膮 kontrole| a na przej艣ciach granicznych uzbrojeni stra偶nicy.
01:14:45:Kt贸ra droga jest najlepsza?
01:14:47:Przez zatok臋.
01:14:51:Ile to b臋dzie kosztowa膰?
01:14:53:Kiedy razem z c贸rk膮 dotrzecie bezpiecznie do Ameryki| mo偶e wtedy mi zap艂acicie.
01:14:59:Dolary s膮 lepsze od ira艅skiej waluty.
01:15:05:Kontaktuj si臋 z moj膮 siostr膮.| W porz膮dku.
01:15:22:Gdzie by艂a艣?!| Gdzie by艂a艣?!
01:15:37:Mamo!| Mamo!
01:15:40:Wstawaj!| Wstawaj!
01:15:53:Zabij臋 Ci臋!| Poka偶臋 Ci, gdzie Twoje miejsce.
01:16:01:Wy艂a藕.
01:17:01:Z Nicole Adjanjan.
01:17:06:Nicole? On chce mnie zabi膰.| Powiedzia艂, 偶e mnie zabije.
01:17:31:Ta kobieta jest z ambasady.| Musz臋 zabra膰 Mahtob.
01:17:36:Nie, nie, niemo偶liwe| dziecko idzie do ojca.
01:17:39:Nie, nie rozumiesz.| On mnie zabije.| Musz臋 zabra膰 c贸rk臋.
01:17:43:Pani poczeka. Przyjdzie m膮偶.| Chc臋 moje dziecko! Chc臋 moje dziecko!
01:17:49:Pani prosz臋.| Chc臋 moje dziecko.
01:17:55:Nie pozwol膮 Ci jej zabra膰.| Departament stanu chce, by艣 posz艂a| do ira艅skiego ministra spraw zagranicznych i tam poprosi艂a o pomoc.
01:18:01:Nie! Departament stanu nic nie zrobi| nie pomo偶e mi, to tylko pogorszy spraw臋.
01:18:07:Pani czeka na swojego m臋偶a.| Powiedz jej, 偶e chc臋 swoje dziecko!| Chc臋 moje dziecko!
01:18:12:Nie mog臋.
01:18:57:Pos艂uchaj kochanie| nie mo偶esz nic powiedzie膰 o Hannib'ie i o ambasadzie
01:19:03:bo je艣li powiesz, to nigdy si臋 nie wydostaniemy| Nic nikomu nie m贸w.
01:19:09:S艂yszysz?
01:19:12:Mamo nie zostawiaj mnie.
01:19:15:Obiecuj臋, 偶e Ci臋 nie opuszcz臋.| S艂yszysz?
01:19:19:Nie zostawi臋 Ci臋.
01:19:29:Gdzie s膮 Mammal i Nasserine?| Nie pytaj.
01:19:37:Chcesz dok艂adk臋 kochanie?
01:19:48:Przeprowadzili si臋 do Ameh Bezorg.
01:20:05:Mohdy, co robisz?
01:20:07:Mamo!
01:20:10:Moody, prosz臋, nie zabieraj jej.
01:20:25:Moody, nie zabieraj jej!
01:20:36:Czy mama zabiera Ci臋 na spacery?
01:20:39:Gdzie chodzicie?| Na lekcje Koranu.
01:20:43:Widzia艂y艣my te偶 wielb艂膮dy.| Tak?
01:20:48:Gdzie jeszcze chodzicie?
01:20:53:Dlaczego wczoraj tak p贸藕no wr贸ci艂y艣cie ze szko艂y?| Gdzie by艂y艣cie?
01:20:56:Zgubi艂y艣my si臋.| Nie Mahtob, wiem, 偶e nie.
01:20:59:Zgubi艂y艣my si臋!| Gdzie by艂y艣cie, m贸w!
01:21:53:Moody...
01:21:56:Moody, prosz臋 nie odchod藕.
01:22:00:Co z Mahtob?| Czy z ni膮 wszystko w porz膮dku?
01:22:48:Mahtob...| Mahtob...
01:23:12:Betty?
01:23:16:Betty?
01:23:31:Mahtob?
01:23:34:Dzi臋kuj臋 Ci| Bardzo Ci dzi臋kuj臋.
01:23:48:/P贸艂 roku p贸藕niej
01:24:52:Dasz sobie rad臋?| - Tak. Ale kiedy przyjdziesz?
01:24:55:Postaram si臋 jak najszybciej.| Dobrze.
01:24:58:Jeste艣 dzielna.| - B臋d臋.
01:25:19:Polecicie do Bandoramas.| Potem pop艂yniecie motor贸wk膮 przez zatok臋.
01:25:30:Nie wiem, jak Ci dzi臋kowa膰.
01:25:34:Prosz臋 Betty, nie trzeba.
01:25:40:Oby艣cie dotar艂y bezpiecznie.
01:25:48:Chcia艂bym, 偶eby艣 mog艂a zobaczy膰 to latem.
01:25:53:Teraz nie ma kwiat贸w.
01:25:56:Ogrody zawsze by艂y w Persji czym艣 specjalnym.
01:26:02:Nawet wyraz "raj" jest perskim s艂owem.
01:26:07:Trudno w to uwierzy膰,| 偶e raj b臋dzie zawsze zwi膮zany z Iranem.
01:26:15:Niezaleznie od tego,| co dzieje si臋 w moim kraju
01:26:18:Zawsze staram si臋 pami臋ta膰 o jego ogrodach.
01:26:24:Je艣li b臋dziesz mog艂a| zadzwo艅 do mnie.
01:26:29:Na Bo偶e Narodzenie b臋dziecie ju偶 w domu
01:26:52:Weso艂ych 艢wi膮t.
01:26:56:Przykro mi, ale zatoka jest zbyt niebezpieczna| okr臋ty wojenne sprawdzaj膮 wszystkie 艂odzie
01:27:02:Zahidan jest bezpieczniejszy.
01:27:04:Zarezerwowa艂em dla Was lot na 艣rod臋| 29 stycznia - za 10 dni
01:27:10:艢roda...艣wietnie.| W 艣rody Moody jest w szpitalu
01:27:14:29. zabierz Mahtob szkolnym autobusem jak zwykle
01:27:18:Odbierzemy Was z przystanku| i zawieziemy w bezpieczne miejsce
01:27:22:sk膮d pojedziecie na lotnisko
01:27:30:Jest tam?| Jak bardzo?
01:27:35:Od kiedy wie?
01:27:38:B臋d膮 go leczy膰?| Co si臋 sta艂o?
01:27:44:B臋dzie operowany?| Co?
01:27:48:Mamo, poczekaj chwil臋.
01:27:51:Tata 藕le si臋 czuje.| B臋d膮 go operowa膰.
01:27:55:Powiedz, 偶e przyjedziemy do Ameryki.| Powiedz, 偶e przyjedziesz.
01:27:59:No m贸w.| Powiedz, 偶e pojedziesz go zobaczy膰.
01:28:03:Powiedz jej.
01:28:10:Mamo, Moody m贸wi, 偶e przyjedziemy do domu.
01:28:19:Przykro mi z powodu ojca.
01:28:34:Moody, pojedziesz z nami do domu?| Nie mog臋. Strac臋 prac臋 w szpitalu.
01:28:43:Ale Mahtob mo偶e jecha膰?| Nie, ma szko艂臋. Musisz jecha膰 sama.
01:28:52:Nie mog臋 jecha膰 bez Mahtob.| Dlaczego?
01:28:56:Jedziesz odwiedzi膰 ojca.| W czym problem?
01:29:01:Nie pojad臋 bez niej.
01:29:11:Betty, wyjedziesz jak najszybciej.
01:29:17:Odwiedzisz ojca i sprzedasz nasz maj膮tek w Stanach.
01:29:25:To moje pieni膮dze i chc臋 je mie膰.
01:29:29:Nie r贸b tego Betty.| Je艣li pojedziesz, ju偶 nigdy nie zobaczysz c贸rki.| Nie odda Ci jej.
01:29:34:M贸j ojciec umiera. Musz臋 go zobaczy膰.
01:29:37:Na pewno nie chcia艂by,| aby艣 przez to straci艂a c贸rk臋.
01:29:41:Dlaczego nie mog臋 pojecha膰, wr贸ci膰| a dopiero potem uciec?
01:29:45:Nie mo偶esz tu zostawi膰 Mahtob.| Nie z rodzin膮 Moody'ego.
01:29:48:S膮 z prowincji. To wyj膮tkowi fanatycy.| A re偶im jeszcze to pog艂臋bia.
01:29:53:Niekt贸rzy ludzie w tym kraju uwa偶aj膮| 偶e 9 letnia dziewczynka jest gotowa do ma艂偶e艅stwa
01:30:01:Je艣li chcecie by膰 wolne| musicie wyjecha膰 29., jak uzgodnili艣my.
01:30:08:Ale on mo偶e wys艂a膰 mnie wcze艣niej| nawet jutro. Nie wiem tego.
01:30:23:Na wojn臋. Bior膮 coraz m艂odszych| nawet 12-latk贸w
01:30:28:Daj膮 im plastikowe klucze do raju| wyprodukowane na Tajwanie
01:30:32:M贸wi膮, 偶e p贸jd膮 prosto do nieba| je艣li zgin膮 za ojczyzn臋.
01:30:35:Czasem wykorzystuj膮 ich do oczyszczania p贸l minowych| Dzieci biegn膮 przez pole i s膮 rozrywane na kawa艂ki.
01:30:48:Mamy tylko tydzie艅.| On musi uaktualni膰 Tw贸j paszport
01:30:52:Pewnie nie zd膮偶y.| Teraz Ci ufa.
01:30:56:Zr贸b, co tylko mo偶esz| by op贸藕ni膰 wyjazd.
01:31:01:Gdzie by艂a艣?| Na bazarze.
01:31:06:Chcia艂am kupi膰 ojcu jaki艣 upominek| ale nie znalaz艂am nic 艂adnego.
01:31:11:Jeden dzie艅, gdy akurat wr贸ci艂em wcze艣niej.
01:31:15:Pozwalam Ci odej艣膰.| Zwracam Ci wolno艣膰.
01:31:22:Pos艂uchaj mnie.
01:31:24:Je艣li nie zrobisz tak jak m贸wi臋| zamkn臋 Ci臋 do ko艅ca 偶ycia i ju偶 nigdy nie zobaczysz Mahtob.| Rozumiesz mnie?
01:31:30:26. wsiadasz do samolotu do Ameryki| Zrobisz dok艂adnie tak jak m贸wi臋
01:31:34:Przy艣lesz tu wszystko i sama wracasz.
01:31:36:A do tego czasu nie dotykaj telefonu i nie wychod藕 z domu.| Czy to jasne? - Tak.
01:31:45:Moody? Zarezerwowa艂e艣 na 26.?| O co chodzi? - Oczywi艣cie, 偶e tak.
01:31:52:Musisz uaktualni膰 paszport, pami臋tasz?| Zia ma znajomo艣ci. Wszystko za艂atwione.
01:32:11:Mam nadziej臋, 偶e Tw贸j ojciec wydobrzeje| Wr贸膰 do nas, kochamy Ci臋.
01:32:19:Ojciec ucieszy si臋 na Tw贸j widok.
01:32:29:To nag艂y wypadek.| Musz臋 jecha膰 do szpitala.
01:32:43:Musz臋 jecha膰.
01:33:19:Musz臋 p贸j艣膰 na targ.| Potrzebuj臋 kilku rzeczy.
01:33:23:To zajmie mi 20 minut.| P贸jd臋 z Tob膮.
01:33:27:Nie, nie, to nie jest konieczne.| Chcia艂abym kupi膰 co艣 dla swojego ojca.
01:33:47:Mahtob kochanie, we藕miesz kurtk臋 i szalik?
01:34:48:Nassine, uciek艂am od niego.| To ostatnia szansa, musimy ucieka膰.
01:35:04:Wejd藕 Betty.
01:35:11:M贸j brat chce, 偶eby艣 zadzwoni艂a do m臋偶a.
01:35:15:Ale najpierw powiadomi臋 Huossein'a,| 偶e jeste艣cie bezpieczne.
01:35:23:Zapomnia艂am Tobby'ego.| Co? - Zapomnia艂am Tobby'ego.
01:35:30:Kochanie, czy chcesz wr贸ci膰 do domu do Ameryki?
01:35:33:Mahtob, przesta艅 p艂aka膰.| Przesta艅 p艂aka膰.
01:35:40:Pos艂uchaj. Je艣li wr贸cimy po Tobby'ego| b臋dziemy musia艂y zosta膰 z tat膮.| Chcesz tego?
01:35:50:Kiedy zobacz臋 tat臋?| Nie wiem.
01:35:58:Nie p艂acz.| Kocham ci臋.
01:36:03:Jeste艣 moj膮 du偶膮 dzieln膮 dziewczynk膮.
01:36:09:Ju偶 dobrze.
01:36:11:Nie Moody, nie polec臋 tym samolotem.
01:36:13:Dlaczego? Co Ty knujesz?| - Nic. Nic nie knuj臋.
01:36:18:Zadzwoni臋 na policj臋.| - Dzwo艅.
01:36:21:Zadzwoni臋.| Ja te偶 mam im co艣 do powiedzenia.
01:36:24:Co takiego?| 呕e klinika jest nielegalna. Nie masz pozwolenia na zabiegi.
01:36:30:Sk膮d wiesz?| Wiem. Dowiedzia艂am si臋. Siedz臋 ca艂y dzie艅.| My艣lisz, 偶e nie zauwa偶y艂am?
01:36:35:Czy czego艣 chcesz ode mnie?| - Tak.
01:36:39:Nie musimy i艣膰 na policj臋.| - Zgadzam si臋.
01:36:43:To nie jest konieczne.| - Nie jest.
01:36:46:Mo偶e si臋 spotkamy i pogadamy? Betty...
01:36:51:Musz臋 si臋 zastanowi膰.
01:36:52:Lepiej zastan贸w si臋,| bo nie uwierz臋 w ani jedno Twoje s艂owo.
01:36:58:Jak mog艂a艣 to zrobi膰?| Kradniesz moje dziecko.
01:37:03:Pos艂uchaj!| - Nie!
01:37:04:Musisz obieca膰...| Nic nie musz臋, Betty.| Jeste艣 moj膮 偶on膮, wracaj!
01:37:12:Cze艣膰 Betty, tu Zia.| - Zia?
01:37:15:Powiedz Moody'emu, 偶e mam adwokata.
01:37:20:Powiedz mu, 偶e nie spotkam si臋 z nim sama.| Je艣li chce ze mn膮 rozmawia膰
01:37:25:B臋d臋 tam mi臋dzy 11 a 12 jutro rano| i od 6 do 8 popo艂udniu.| Powiedz mu to.
01:37:34:Jeste艣my gotowi.| Musimy i艣膰.
01:37:36:Inaczej znajd膮 Ci臋.
01:37:39:Dobrze.| Tylko wezm臋 rzeczy.
01:37:41:Nie by艂o czasu na za艂atwianie formalno艣ci| wi臋c mo偶ecie mie膰 troch臋 problem贸w w Turcji.
01:37:46:Ale i tak nie ode艣l膮 Was tu.
01:37:48:W Ankarze postaraj si臋 dosta膰| do ambasady ameryka艅skiej.
01:37:51:Zawieziemy Was do g贸r Zagros.| Poprowadz膮 Was przez nie Kurdowie.
01:37:56:S膮 na og贸艂 przyja藕ni.| Znaj膮 szlaki i wiedz膮, jak omija膰 kontrole.
01:38:00:Ale nikt nie mo偶e wiedzie膰,| 偶e jeste艣cie Amerykankami.
01:38:04:Musicie uwa偶a膰 na punkcie kontrolnym pod Teheranem.
01:38:11:My艣l臋 Betty, 偶e ju偶 nied艂ugo| b臋dziesz spacerowa膰 po swoim ogrodzie w Ameryce.
01:42:15:Co robisz?
01:42:17:O Bo偶e, co robisz?
01:42:20:Nie...
01:44:54:Mamo, mamo...
01:44:56:Mamo obud藕 si臋.| Mamo.
01:45:01:Zostaw mnie!
01:46:40:Mamo...| Ju偶 w porz膮dku.
01:51:17:Jeste艣my w domu, kochanie.| Jeste艣my w domu.
01:51:31:/Betty i Mahtob po艂膮czy艂y si臋| /ze swoj膮 rodzin膮 w Ameryce| /9. lutego 1986
01:51:40:/Obecnie wiele ameryka艅skich kobiet i dzieci| /jest przetrzymywanych w obcych krajach wbrew ich woli.|/Betty jest doradc膮 ameryka艅skiego Departamentu Stanu| /Odnosi sukcesy jako pisarka i wyk艂adowca pomagaj膮c ludziom, kt贸rzy znale藕li si臋 w podobnych warunkach.
01:52:10:...napisy wykona艂 BIOMEDYK...
01:52:13:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napis贸w <<<<<<<<


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tylko razem z c贸rk膮 Not without my daughter 1991
Busta Rhymes There s not a problem my squad?n t fix
tylko my dwoje
my czyli jak byc razem
To tylko my Ascetoholix
my czyli jak byc razem
Garbage Not My Idea
My life would suck without you
Tylko My Dwoje
My czyli jak by膰 razem(1)
Dlaczego zwierzeta nie dostaja zawalow serca tylko my, ludzie
Touch Me Not
Abc All Of My Heart

wi臋cej podobnych podstron