FILOZOFIA I CAŁA RESZTA


6
m a r z e c 2 0 0 5 u n i w e r s y t e t z i e l o n o g ó r s k i
wienie. Określenie to dotyczy jednak nie tyle przedmiotu,
Maciej Witek
co pewnej charakterystycznej jakości zdarzenia stwarza-
jącego okazję do filozoficznej refleksji. Co więc wprawia
nas w filozoficzne zadziwienie? Według opinii wielu my-
O pożytkach pły-
ślicieli, jest to świat naszego potocznego doświadczenia.
Tymczasem George E. Moore ponoć kiedyś wyznał, że naj-
bardziej dziwi go nie sama rzeczywistość, ale to, co na jej
nących z dzielenia
temat mówią inni. Innymi słowy, elementami sytuacji proble-
mowej, która daje początek rozważaniom filozoficznym, są
włosa na czworo pewne mniej lub bardziej teoretyczne obrazy rzeczywistości.
W podobnym duchu Karl R. Popper w jednej ze swoich roz-
praw stwierdził, że korzenie problemów filozoficznych znaj-
Obiegowa opinia głosi, że filozofowie zajmują się szu-
dują się zawsze poza filozofią. Tkwią mianowicie w takich
kaniem dziury w całym oraz dzieleniem włosa na czworo.
dziedzinach ludzkiej aktywności, jak nauka, religia, sztuka
Innymi słowy, w swoich rozważaniach koncentrują się oni
czy też polityka. Zatem obaj myśliciele wyraznie sugerują,
rzekomo na problemach wydumanych i pozbawionych
że bezpośrednim przedmiotem filozoficznego zdziwienia 
związku z tak zwanym prawdziwym życiem. Zadają py-
a tym samym zródłem problemów filozoficznych  nie jest
tania w sytuacjach, w których wszystko wydaje się zrozu-
doświadczana przez nas rzeczywistość, ale sposób, w jaki
miałe i oczywiste, by następnie z nadmierną drobiazgo-
się ją przedstawia. Pójdzmy tym tropem.
wością roztrząsać kwestie już dawno rozstrzygnięte.
Możemy powiedzieć, że każda dziedzina ludzkiej ak-
Sądzę, że przytoczona wyżej opinia jest w dużej mie-
tywności umysłowej stanowi próbę opisania i wyjaśnie-
rze słuszna. Nie zamierzam jednak bić się teraz w piersi,
nia wyróżnionego obszaru naszego skądinąd bogatego
by wreszcie z udawaną skruchą wyznać, że filozofowa-
i zróżnicowanego doświadczenia. Na przykład u podstaw
nie jest formą niezwykle wzniosłego próżniactwa. Wprost
nauk przyrodniczych leży doświadczenie powtarzalności
przeciwnie, chcę wygłosić pochwałę filozoficznego spo-
podobnych zjawisk w podobnych okolicznościach. Innymi
sobu myślenia. Rzecz bowiem w tym, że mówiąc o dziele-
słowy, formułowane na gruncie fizyki prawa mają opisać
niu włosa na czworo w sposób karykaturalny przedstawia
pewne powszechne prawidłowości i w ten sposób stop-
się to, co w myśleniu tym jest szczególnie cenne. Reflek-
niowo odsłaniać panującą w świecie harmonię. Z kolei
sja filozoficzna charakteryzuje się mianowicie niespoty-
twórczość artystyczna wyrasta z doświadczenia tego, co
kaną nigdzie indziej wrażliwością na problemy. Co waż-
niepowtarzalne, konkretne i przygodne. W koncepcjach
ne, wrażliwość ta w dłuższej perspektywie okazuje się
religijnych i teologicznych znajdujemy zaś próbę rozwi-
pożyteczna. Twierdzę, że właściwa filozofii umiejętność
nięcia przeżyć, które możemy nazwać sakralnymi. Ludzie
dostrzegania problemów tam, gdzie na pierwszy rzut oka
wierzący bowiem twierdzą, że doświadczają w swoim
ich nie widać, jest zródłem niezwykłej witalności cywiliza-
życiu obecności bóstwa, a cały wszechświat pełen jest
cji zachodniej. Innymi słowy, to właśnie dzięki stałej goto-
znaków wskazujących na działanie jakiejś wiecznej i do-
wości do dzielenia włosa na czworo nasza kultura jest tak
skonałej siły. yródłem wielu doktryn społecznych czy po-
innowacyjna i postępowa.
litycznych bywa z kolei doświadczenie zniewolenia oraz
Chcę więc wykazać, że refleksja filozoficzna odgrywa
poczucie niesprawiedliwości. Wielkie programy społecz-
w kulturze zachodniej niezwykle pożyteczną rolę. Uza-
ne i polityczne powstają po to  taką przynajmniej mam
sadnienie tej tezy wypada zacząć od powiedzenia kilku
nadzieję  by tego rodzaju doświadczeń było jak najmniej.
słów na temat tego, czym jest filozofia lub, lepiej, co różni
Czy w podobny sposób możemy określić rodzaj doświad-
refleksję filozoficzną od innych form ludzkiej aktywności.
czenia, który leży o podstaw myśli filozoficznej?
Rozstrzygając tę kwestię dochodzę do określenia pewnej
Wydaje się, że nie. Zakładam, że nie istnieje coś ta-
swoistej funkcji filozoficznego myślenia. Polega ona na
kiego jak specyficznie filozoficzne doświadczenie rze-
podejmowaniu i rozwiązywaniu problemów, których ko-
czywistości, które moglibyśmy wymienić obok takich
rzenie  jak to ujął Karl R. Popper  znajdują się poza
rodzajów przeżyć jak poznawcze, estetyczne, religijne
filozofią. Wynikiem zmagań z owymi problemami są nowe
oraz społeczne. Założenie to jest oczywiście dyskusyj-
idee, pojęcia i koncepcje. Niektóre z nich wchodzą do kul-
ne. Niektórzy myśliciele na przykład twierdzą, że zródłem
turowego obiegu, dając impuls do przemian w wielu poza-
problemów i dociekań filozoficznych jest przeżycie świata
filozoficznych dziedzinach życia intelektualnego. Krótko
jako całości. Inni, z kolei, będą wskazywać na doświad-
mówiąc, dzielenie włosa na czworo okazuje się czasem
czenie przygodności nas samych i tego, co nas otacza.
dosyć pożytecznym zajęciem, o czym świadczą choćby
W pewnym sensie mają rację. Przeżycie świata jako ca-
dwa przykłady z dziejów myśli ludzkiej, które zamierzam
łości oraz doznanie przygodności tego, co istnieje, leży u
przedstawić. Zanim to jednak uczynię, przejdzmy do za-
podstaw wielu systemów filozoficznych. Okazuje się jed-
powiedzianej charakterystyki filozofii.
nak, że doświadczenia te równie dobrze mogą znalezć
swoje rozwinięcie lub ekspresję w doktrynach religijnych
Filozofia i cała reszta
oraz w wytworach artystycznego geniuszu. My zaś szu-
Ustaliliśmy już, że refleksję filozoficzną charakteryzuje
kamy teraz tego, co jest właściwe wyłącznie filozofii.
wyjątkowa wrażliwość na problemy. Chcąc zatem określić
Na razie ustaliliśmy, że trudno szukać zródeł problemów
to, czym jest interesująca nas dyscyplina, warto zacząć
filozoficznych w jakimś specjalnym obszarze naszego do-
od pytania o specyfikę problemów, którymi z taką otwar- świadczenia. Idąc za wskazówką Karla R. Poppera mo-
tością się zajmuje. Jaka jest więc natura problemów filo- żemy dodać, że zródła te znajdują się w pozafilozoficz-
zoficznych i gdzie bije ich zródło?
nych dziedzinach ludzkiej aktywności. Przejdzmy teraz
Zacznijmy od drugiej kwestii. Istnieje pewna stara od- do pytania o naturę problemów filozoficznych. Na czym
powiedz na pytanie o początek dociekań filozoficznych.
polegają i kiedy dają o sobie znać?
W Teajtecie Platona czytamy, że początkiem tym jest zdzi- Koncepcje naukowe, religijne i polityczne, a także dzie-
nr 3 (131)
7
u n i w e r s y t e t z i e l o n o g ó r s k i m a r z e c 2 0 0 5
ła sztuki, w ten czy inny sposób odnoszą się do pewnych Przejdzmy teraz do omówienia przykładów, które ilu-
specyficznych doświadczeń i przeżyć. Naukowcy, ludzie strują bronioną przeze mnie koncepcję.
wierzący, politycy i artyści potrafią swoje doświadczenia
opisać i wyrazić. Nie zawsze jednak są w stanie zrozu-
Pierwsze dzielenie włosa: problem zmiany
mieć ich naturę. Okazuje się, że przedstawiciele danej
Przyjmuje się, że dzieje filozofii europejskiej zaczynają
dyscypliny nie potrafią czasem w sposób spójny i wolny
się w VII w. p.n.e. w Azji Mniejszej. Wtedy to w Milecie
od pewnych napięć pojąć tego, czego doświadczają i co
rozpoczyna działalność niejaki Tales. Z tego, co o nim
opisują. Niezdolność ta wynika zazwyczaj z pewnych
wiemy, wynika, że był umysłem wszechstronnym. Zajmo-
ograniczeń pojęciowych, charakteryzujących daną dyscy-
wał się geometrią oraz przyrodoznawstwem. Posługiwał
plinę. Wtedy to właśnie pojawia się znakomita okazja do
się twierdzeniem, które dziś nazywamy jego imieniem, by
podjęcia filozoficznej refleksji  refleksji, która nie porusza
wyliczyć wysokość piramidy. Tradycja podaje, że przewi-
się w sztywnych ramach, przez co trudno ocenić, kiedy
dział zaćmienie Słońca. Uważał też, że Ziemia jest dys-
zmierza w dobrym kierunku, a kiedy wiedzie nas na ma-
kiem unoszonym przez wody wielkiego oceanu. Gdy oce-
nowce. Dzięki temu jednak może ona podjąć, a czasem
an ten się burzy, dysk Ziemi trzeszczy i miejscami pęka,
nawet rozwiązać problemy, z którymi nie radzą sobie bar-
niczym zbita z drewnianych bali tratwa na rozkołysanym
dziej zdyscyplinowane formy myślenia. Problemy te są
akwenie. Odwołując się do tego typu analogii Tales wyja-
w dużej mierze pojęciowe. Sprowadzają się bowiem do
śniał trzęsienia ziemi, przyjmując, że podobne zjawiska
potrzeby znalezienia nowych kategorii, za pomocą któ-
mają podobne przyczyny. Uczniowie Talesa  Anksyman-
rych można w sposób spójny zrozumieć pewne wybra-
der i Anaksymenes  również zajmowali się badaniem
ne doświadczenie, leżące u podstaw pozafilozoficznych
przyrody, zwłaszcza przemian atmosferycznych.
dziedzin ludzkiej aktywności.
Krótko mówiąc, milezyjscy myśliciele byli przyrodnikami.
Oto, w dużym skrócie, koncepcja problemów filozoficz-
Wedle ówczesnej teorii fizycznej, którą akceptowali, świat
nych, której gotów jestem bronić. By uprzedzić powsta-
miał się składać z czterech żywiołów: ognia, powietrza,
nie pewnych nieporozumień, od razu uzupełnię ją o trzy
wody i ziemi. Żywioły te podlegają ciągłym przemianom,
drobne uwagi.
przechodząc jeden w drugi. Jako przyrodnicy, Tales i jego
Mógłby ktoś odnieść wrażenie, po pierwsze, że refleksja
uczniowie chcieli opisać i wyjaśnić konkretne zmiany za-
filozoficzna żeruje na tym, co dzieje się w innych dziedzi-
chodzące w przyrodzie. Doświadczali ciągłej zmienności
nach. Tymczasem, jak sądzę, w wypadku związku filozofii
otaczającego ich świata. Dostrzegali też, że podobne zja-
z innymi formami aktywności umysłowej mamy raczej do
wiska powtarzają się w podobnych okolicznościach. Jako
czynienia z symbiozą niż pasożytnictwem. Myśl filozoficz-
filozofowie, postawili oni pewien ciekawy problem, które-
na, znajdując swój przedmiot i problemy w innych dzie-
go rozpoznanie  nie mówiąc już o rozwiązaniu  wykra-
dzinach, żyje w pewnym sensie na cudzy koszt. Z drugiej
czało poza możliwości pojęciowe ówczesnego przyrodo-
jednak strony wynikiem zmagań z takimi problemami są
znawstwa.
idee, pojęcia i koncepcje, które wchodzą do pozafilozo-
Teoria przyrodnicza, którą dysponowali milezyjscy
ficznego obiegu i inicjują nowe badania oraz działania.
uczeni, wyposażała ich w aparat pojęciowy, za pomocą
W dłuższej perspektywie, jak się wydaje, rachunki między
którego mogli opisywać i objaśniać konkretne zmiany
filozofią i resztą dyscyplin są wyrównane.
zachodzące w świecie, takie jak trzęsienia ziemi, stałe
Po drugie, z pewnymi zastrzeżeniami  a może nawet
wylewy rzek czy cykliczne wiatry wiejące zawsze w tych
z pewnym oburzeniem  może spotkać się teza, wedle
samych porach roku. Pojęcia te nie pozwalały im jednak
której problemy filozoficzne są natury pojęciowej. Wielu
zrozumieć tego, czym jest zmiana  nie ta czy inna zmia-
myślicieli powie, że w filozofii interesuje ich świat, a nie
na doświadczana w takich a nie innych okolicznościach,
nasze słowa i pojęcia. Cóż, wypada mi się z nimi tylko
zgodzić. Bowiem kiedy podejmuję rozważania nad kwe- ale zmiana jako taka. Bowiem z fenomenem zmiany
stiami pojęciowymi, wcale nie przestaję uczestniczyć łączymy dwie intuicje, które trudno ze sobą pogodzić.
w doniosłym zadaniu opisywania i rozumienia świata. Co Z jednej strony, zmieniający się przedmiot staje się czymś
prawda filozoficzne badania nie odnoszą się bezpośred- innym, czyli traci swoją tożsamość. Z drugiej zaś strony,
nio do świata, ale usprawniają sposób, w jaki mówi się musi on swoją tożsamość zachować, byśmy mogli mówić
o nim w innych dyscyplinach. Gdyby było inaczej, filozofo- o zmianie pewnego przedmiotu, a nie zamianie jednego
wanie wypadałoby nazwać próżną sztuką dla sztuki.
przedmiotu na drugi. Wydaje się więc, że choć możemy
Można też wystąpić z zastrzeżeniem, że problemy po- dosyć sprawnie opisywać i wyjaśniać zachodzące wokół
jęciowe, które przedstawiam jako wyłączną dziedzinę do- nas przemiany, to nie możemy myśleć w sposób wolny od
ciekań filozoficznych, w wielu wypadkach są podejmowa- sprzeczności o tym, czym jest zmiana jako taka.
ne przez samych naukowców, ludzi wierzących, polityków
Tales i jego uczniowie dokonali niebywałego osiągnię-
i artystów. Uwaga ta, z którą trudno się nie zgodzić, nie
cia. Znalezli problem, którego nie można było rozwiązać
stoi jednak w sprzeczności z bronioną przeze mnie kon- za pomocą stosowanych w ówczesnym przyrodoznaw-
cepcją. Rzecz bowiem w tym, że pomiędzy filozofią a in- stwie środków. Problem ten polega na tym, że kiedy my-
nymi dziedzinami ludzkiej aktywności dochodzi często do
ślimy o zmianie jako takiej, pojawia się sprzeczność. Mile-
swego rodzaju unii personalnej. Bywa, że jedna i ta sama
zyjczycy stanęli więc przed wielkim wyzwaniem, wyzwa-
osoba realizuje się jednocześnie na terenie filozofii oraz,
niem znalezienia takich pojęć, za pomocą których można
na przykład, nauki czy myśli politycznej. W takim wypad- w sposób wolny od sprzeczności i zgodny z naszymi in-
ku łatwiej jej rozpoznać problemy natury pojęciowej. Swo- tuicjami zrozumieć, czym jest zmiana. Z wyzwaniem tym
ją drogą wybitni myśliciele  tacy jak Platon, św. Tomasz
nie potrafili sobie poradzić. Rozpoznali jednak problem,
z Akwinu, Kartezjusz czy Immanuel Kant  łączyli swoje
a to już bardzo dużo.
dociekania filozoficzne z rozważaniami z innych dziedzin, Rozważania nad filozoficznym problemem zmiany do-
takich jak matematyka, przyrodoznawstwo, teologia oraz prowadziły Talesa do teorii, wedle której wszystko jest
myśl polityczna. wodą. Choć dziś teza ta może wywoływać jedynie uśmiech
nr 3 (131)
8
m a r z e c 2 0 0 5 u n i w e r s y t e t z i e l o n o g ó r s k i
na twarzy, to w VII w. p.n.e. była sporym osiągnięciem. czywistość jest z natury sprzeczna. Parmenidesa i He-
Wskazywała mianowicie kierunek, w którym zmierzać raklita dzielą przyjmowane przez nich poglądy na naturę
miały pózniejsze badania.  Wszystko musi być odmianą rzeczywistości. Aączy ich zaś przekonanie, że o zmianie
jakiegoś jednego pratworzywa  rozumował zapewne nie można myśleć w sposób wolny od sprzeczności. Nie
Tales  dzięki któremu zmieniające się rzeczy zachowu- rozwiązują więc odkrytego przez Talesa problemu zmia-
ją swoją tożsamość. Kiedy ogień staje się powietrzem, ny.
zmieniają się jedynie obserwowalne własności tego, co Jego rozwiązanie znalezli atomiści w V w. p.n.e. Jeden
pozostaje niezmiennie samym sobą . W ten sposób Ta- z nich, Demokryt z Abdery, zmierzył się bezpośrednio
les wprowadził do filozoficznego obiegu pojęcie, którego z odkrytą dwieście lat wcześniej trudnością. Innymi sło-
nie potrafił jeszcze nazwać. To pojęcie pratworzywa, któ- wy wynalazł aparat pojęciowy, za pomocą którego można
re kolejni myśliciele wyrażali za pomocą terminu arch. w sposób spójny pojąć to, czym jest zmiana. Stwierdził, że
Tales miał ciekawą intuicję i wyraził ją za pomocą takiego Parmenides miał wiele racji. Byt jest niezmienny, wieczny
języka, jakim dysponował, czyli języka ówczesnego przy- i niepodzielny. Podobnie jak Heraklit, Demokryt nie mógł
rodoznawstwa. To, co trwa niezmiennie u podłoża wszel- się zgodzić na to, aby daną w potocznym doświadczeniu
kich zmian, to woda. Milezyjczyk obserwował bowiem, zmienność traktować jak coś nierzeczywistego. Niepo-
że woda towarzyszy wszelkiemu życiu, czyli zmienno- dzielne byty  nazwane przez Demokryta atomami  są
ści. Nasiona kiełkują, gdy poddane są wpływowi wilgoci, drobnymi, niewidocznymi dla ludzkiego oka przedmiota-
a gdy ciało umiera, oddaje ostatnie tchnienie i wysycha. mi. Jest ich wiele, a różnią się własnościami przestrzen-
Tales sformułował problem filozoficzny, ale go nie roz- nymi, takimi jak kształt, wielkość i położenie. Nieustannie
wiązał. Nadal nie potrafił w sposób wolny od sprzeczności poruszają się w pustej przestrzeni. Zmienne przedmioty
pojąć, czym jest zmiana. Kolejni wielcy myśliciele, Parme- potocznego doświadczenia  które Parmenides nazwał
nides i Heraklit, zgodnie twierdzili, że myśląc o zmianie zjawiskami  są zaś układami atomów. Wszelka obser-
trafiamy na paradoksy. Zatrzymajmy się na chwilę przy wowalna zmiana polega więc na zmianie takiego układu,
poglądach pierwszego z nich. czyli na ruchu atomów. Ulegający przemianom przedmiot
Punktem wyjścia rozważań Parmenidesa z Elei było nie traci jednak tożsamości, gdyż zachowuje pewną cią-
twierdzenie, że byt jest, niebytu zaś nie ma. Opierając się głość w czasie i przestrzeni, a także tworzą go, z grubsza
na tej, jak się wydaje, oczywistej prawdzie, doszedł do rzecz biorą, ciągle te same atomy.
wniosku, że byt jest jeden, niezmienny, wieczny i niepo- Pojęcie atomu jest wynalazkiem filozoficznym. Pojawia
się jako rozwiązanie pewnego odkrytego przez Talesa pro-
dzielny. Wykazując, że byt posiada te cztery własności,
blemu pojęciowego. yródło tego ostatniego znajdowało się
Parmenides rozumował nie wprost. Chcąc udowodnić
w ten sposób tezę A należy mianowicie wyjść od założe- poza filozofią, w ówczesnym przyrodoznawstwie. Trudno
nia  zwanego założeniem nie wprost  że teza A jest fał- jednak przecenić wpływ, jaki pojęcie atomu miało na roz-
wój nauk przyrodniczych. Można uznać, że w tym wypad-
szywa. Jeśli rozumując poprawnie dojdziemy następnie
ku rachunki między filozofią a fizyką są wyrównane.
do zaakceptowania zdań sprzecznych, jest to wyrazny
sygnał, że nasze wyjściowe założenie nie jest prawdziwe.
Drugie dzielenie włosa: problem wolności
Zatem jeśli nie jest prawdą, że teza A jest fałszywa, to
teza ta jest prawdziwa. Chcąc więc udowodnić nie wprost,
O ile doświadczenie zmienności leży u podstaw nauk
że byt jest jeden, wyjdzmy, tak jak to czynił Parmenides,
przyrodniczych, o tyle zródłem koncepcji z zakresu myśli
od założenia, że bytów jest więcej niż jeden. Jeśli istnieją
politycznej jest w wielu wypadkach doświadczenie wol-
przynajmniej dwa byty, to ten drugi musi być czymś róż-
ności, a w zasadzie łatwiejsze do rozpoznania poczucie
nym od pierwszego. Musiałby więc być bytem i zarazem
zniewolenia. Myśliciele, którzy refleksję teoretyczną łą-
niebytem. Zatem pod grozbą sprzeczności nie możemy
czyli z postulatami reform społecznych, traktowali wol-
twierdzić, że istnieje więcej niż jeden byt. Podobnie Par-
ność jako swego rodzaju ideał. Zmierzali mianowicie do
menides dowodził, że byt jest niezmienny. Gdyby bowiem
sformułowania takiego programu politycznego, którego
się zmieniał, to musiałby się zmienić w coś różnego od
realizacja zagwarantuje wolność wszystkim obywatelom.
siebie, czyli niebyt. Wynikiem takiej zmiany byłoby więc
W wielu wypadkach umiemy rozpoznać doświadczenie
coś, co jest bytem i niebytem zarazem. W ten sam spo- wolności. Jeszcze lepiej potrafimy stwierdzić, kiedy od-
sób Parmenides wykazywał, że byt jest wieczny i niepo- czuwamy jej brak, o czym świadczyć może spontanicz-
dzielny.
ność i skala wielu ruchów społecznych. Działalność poli-
Zdrowy rozsądek każe nam traktować wyniki docie- tyczna polega w dużej mierze na stwarzaniu warunków,
kań Parmenidesa z podejrzliwością. Wszak potoczne
w których częściej będziemy doświadczać wolności niż
doświadczenie poucza nas, że świat składa się z wielu
zniewolenia. Czy potrafimy jednak zrozumieć to, czym
zmiennych, przemijalnych i podzielnych przedmiotów.
jest ów tak pożądany stan? Okazuje się, że jest to zada-
Trudno się z takim poglądem nie zgodzić. Czego zatem
nie trudne. Kiedy staramy się konsekwentnie przemyśleć,
dowodzą rozważania Parmenidesa? Tego mianowicie,
czym jest wolność, znów trafiamy na paradoks. Odsłania
że pojęcie bytu nie nadaje się do opisu świata naszego
się tym samy problem pojęciowy, którego rozpoznanie
potocznego doświadczenia. Otaczające nas przedmioty
i rozwiązanie wykracza poza możliwości myśli politycznej.
nie są bytami, lecz zjawiskami. Nie istnieją, lecz stają się,
Przyjmijmy, że wolność jest własnością naszych decy-
czyli nieustannie powstają i giną.
zji i działań. Rozważmy więc taką oto sytuację. Pewne-
Parmenides przyjął, że rzeczywistość jest z natury nie- go dnia zastanawiam się nad tym, co zrobić z wolnym
sprzeczna. Zatem skoro o zmianie nie można myśleć bez
od zajęć dydaktycznych popołudniem. Z jednej strony
popadania w paradoksy, nie jest ona czymś rzeczywistym.
wiem, że powinienem przygotować najbliższy wykład.
Innymi słowy, zmienność jest złudzeniem. Tymczasem
Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że dzisiaj mamy naj-
wspomniany już Heraklit z Efezu twierdził, że zmienność
prawdopodobniej ostatni w tym roku tak słoneczny i ciepły
jest czymś rzeczywistym. Zatem skoro nie możemy jej
dzień, więc dobrze by było spędzić go spacerując po le-
w sposób spójny pojąć, to należy przyjąć, że sama rze- sie. Podejmuję pewną decyzję. Jak sądzę  przynajmniej
nr 3 (131)
9
u n i w e r s y t e t z i e l o n o g ó r s k i m a r z e c 2 0 0 5
tak podpowiada mi moje doświadczenie  jest to decyzja mógł w sposób nieograniczony dysponować samym sobą
wolna. Co to jednak znaczy? i swoją własnością. Problem jednak w tym, że ludzie do-
Wielu myślicieli sądziło, że w świecie, w którym każ- syć gorliwie egzekwują swoje własne prawa, a z dużą
de zdarzenie jest przyczynowo zdeterminowane, nie ma opieszałością  jeśli w ogóle  zabiegają o zachowanie
miejsca na wolność. Idąc za tą intuicją powinienem po- praw innych. Aby zagwarantować ład i pokój, ludzie za-
wiedzieć, że jeśli moja decyzja była wolna, to nie mogła wierają więc dwie umowy społeczne. Pierwsza z nich
być przyczynowo zdeterminowana. Zatem gdyby dało się ustanawia wspólnotę, a druga władzę rządu, stojącego
wykazać, że na mój wybór miały wpływ takie czynniki jak na straży porządku prawnego. Nie wnikając w szczegó-
to, w jaki sposób zostałem wychowany, co dziś jadłem ły koncepcji stanu natury i umowy społecznej  koncep-
albo jak intensywnie ostatnio pracowałem, nie można by- cji, którą w starożytności sformułowali już epikurejczycy,
łoby go nazwać wolnym. Z drugiej jednak strony, gdyby a w nowożytności Tomasz Hobbes  podkreślmy jeden
za moją decyzją nie stały żadne czynniki natury przyczy- jej ważny element. Natura człowieka  a wraz z nią jego
nowej, trzeba by ją uznać za przypadkową. Dokładnie naturalne prawa  jest niezależna od obowiązujących
rzecz ujmując, nie byłaby to w ogóle moja decyzja, skoro stosunków społecznych. Te ostatnie są wynikiem umo-
o wszystkim przesądził przypadek. wy zawartej przez wolne jednostki, zawartej po to, aby tę
Sytuacja problemowa, w obliczu której teraz stajemy, wolność chronić. Stosunki społeczne stanowią więc czyn-
wydaje się bez wyjścia. Bowiem wolność mojego wyboru nik zewnętrzny wobec natury jednostki.
zdaje się wykluczać zarówno to, że jest on przyczynowo Inaczej rzecz się ma w wypadku koncepcji pewnego
zdeterminowany, jak i to, że jest on przypadkowy. Pro- dziewiętnastowiecznego myśliciela. Karol Marks  bo
blem nie w tym, że nie potrafię odróżnić doświadczenia o nim teraz mowa  stwierdził, że naturę człowieka
wolności od poczucia zniewolenia. Napotkana trudność określają obowiązujące stosunki społeczne. Zatem jeśli
polega na tym, że nie mogę zrozumieć, czym jest owa jednostka działa pod presją pewnych czynników spo-
doświadczana własność. łecznych, działa w zgodzie z samą sobą. Innymi słowy,
Pojawia się więc prawdziwie filozoficzne wyzwanie, ja- jest wolna. Tymczasem z perspektywy koncepcji Johna
kim jest opracowanie aparatu pojęciowego, za pomocą Locke a należałoby powiedzieć, że w takiej sytuacji mamy
którego można by w sposób spójny myśleć o wolności. raczej do czynienia z pewną formą zniewolenia.
Można oczywiście tego wyzwania nie podjąć i powiedzieć Obie porównane koncepcje miały wpływ na rzeczywi-
 akceptując parmenidejskie założenie o niesprzeczności stość polityczną. Uważnym czytelnikiem  Dwóch trak-
tatów o rządzie Johna Locke a był Tomasz Jefferson,
tego, co rzeczywiste  że nasze doświadczenie wolności
jest złudne. Tak naprawdę bowiem rządzi nami bądz przy- współtwórca Stanów Zjednoczonych Ameryki. W Dekla-
czynowa konieczność, bądz przypadek. Można też stwier- racji Niepodległości umieścił on takie słowa:  Uważamy
dzić, że własność wolności jest rzeczywistym przedmio- za prawdy oczywiste to, że wszyscy ludzie zostali stwo-
rzeni wolnymi i że Stwórca obdarzył ich pewnymi nie-
tem naszego doświadczenia, godząc się jednocześnie
z heraklitejską tezą, że rzeczywistość jest z natury sprzecz- zbywalnymi prawami, oraz że pośród nich są prawa do
życia, wolności oraz dążenia do szczęścia. Dla zagwa-
na. Żadne z tych rozwiązań nie jest jednak zadowalające,
rantowania tych praw ludzie ustanawiają rządy, które swą
jak niesatysfakcjonujące okazały się radykalne stanowi-
praworządną władzę czerpią ze zgody wszystkich rzą-
ska Parmenidesa i Heraklita dotyczące natury zmiany.
dzonych . Gorliwym czytelnikiem dzieł Karola Marksa był
Postarajmy się znalezć jakiś rozsądny kompromis.
z kolei Włodzimierz Lenin, twórca państwa radzieckiego.
Istnieje pewne stare rozwiązanie dylematu wolności,
Możemy zatem powiedzieć, że powstanie Stanów Zjed-
czyli dylematu pomiędzy przyczynową determinacją
noczonych oraz założenie Kraju Rad to eksperymenty
a przypadkowością. Polega ono na wprowadzeniu do roz-
polityczne motywowane dwoma odmiennymi koncepcja-
ważań nad naturą wolności pojęcia autonomii. Moja de-
mi filozoficznymi.
cyzja, jeśli jest wolna, nie mogła być dziełem przypadku.
Musiała więc być określona przez jakieś czynniki. Dopóki
jednak czynniki te są elementami mnie samego  czyli Morał
mojej natury  dopóty mogę uznać moją decyzję za au-
Jak sądzę, przytoczone wyżej przykłady dobrze ilustru-
tonomiczną, a więc wolną. Gdyby na mój wybór miały
ją postawioną na początku wykładu tezę. Mamy bowiem
wpływ jakieś zewnętrzne względem mnie okoliczności,
dwa czytelne przypadki swego rodzaju symbiozy między
nie byłby on suwerenny. Podobnie możemy powiedzieć,
refleksją filozoficzną a innymi dziedzinami ludzkiej aktyw-
że pewne państwo jest wolne i suwerenne, jeśli stano-
ności umysłowej. Filozofia nie miałaby bowiem czym się
wiska, z którymi występuje w polityce zagranicznej, od-
zajmować, gdyby nie pewne problemy pojęciowe, które
zwierciedlają wyłącznie wynik wewnętrznych debat jego
dojrzewają w dyscyplinach pozafilozoficznych. Próbując
obywateli. Krótko mówiąc, wolność należy utożsamić
te problemy rozwiązać, filozofowie trafiają na nowe idee
z autonomią.
i koncepcje. Te ostatnie zaś potrafią zmienić postać dys-
Rozwiązanie to nie określa jednak, gdzie leży granica po-
cyplin, o których mowa. Myślę, że bez tej symbiozy nasza
między wewnętrznymi a zewnętrznymi czynnikami kształ-
kultura nie byłaby tak dynamiczna i innowacyjna. Na tym
tującymi nasze wybory. Innymi słowy, wymaga ono uzupeł-
polega, jak sądzę, pożytek płynący z refleksji filozoficz-
nienia o jakieś konkretne ujęcie natury ludzkiej. Rozważmy
nej. Kiedy pojawia się problem, lepiej należycie się z nim
krótko dwa takie ujęcia. Autorem pierwszego z nich jest
zmierzyć, niż starać się z nim jakoś żyć. Innymi słowy,
John Locke, a drugiego  Karol Marks. Koncepcje natury
lepiej dzielić włosy na czworo, niż rwać je sobie z głowy.
ludzkiej, które myśliciele ci sformułowali, są bez wątpienia
wytworami refleksji filozoficznej. Posiadają jednak ważne
Maciej Witek*
konsekwencje praktyczne, o czym za chwilę.
Wedle Johna Locke a, brytyjskiego filozofa tworzącego
* Autor jest adiunktem w Instytucie Filozofii; powyższy tekst sta-
w XVII wieku, powstanie państwa poprzedzał stan na- nowi pisemną wersję wykładu wygłoszonego w ramach Dni
tury, w którym wszyscy ludzie byli wolni i równi. Każdy Nauki (Zielona Góra, 10-11 pazdziernika 2004).
nr 3 (131)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kraje z euro tkwią w głębszym kryzysie, niż cała reszta
Król królowa i cała reszta )
Cała prawda o Tusku
Filozofia religii cwiczenia dokladne notatki z zajec (2012 2013) [od Agi]
Biedrzyński D , Pojęcie harmonii w filozofii Empedoklesa
Nahua filozofia
filozofia grecka
wykłady Filozofia społeczna

więcej podobnych podstron