natchnienia w uczelniach niemieckich i u wykładowców kierunku historycznego. Odpowiadały im opisowe ujęcia historii gospodarczej, analiza przemian w ustroju wspólnot wiejskich, strukturach osiedlowych, organizacjach stanowych i zawodowych oraz postulaty oparte na etyce. Teoretyczne spekulacje kierunku subiektywno-marginalistycznego znalazły się na dalszym planie.
To grupa młodych ekonomistów wykształconych w ośrodkach niemieckich nadała w 1885 r. ton założycielom Amerykańskiego Towarzystwa Ekonomicznego (American Economic Association - AEA). W programie znalazły się następujące wytyczne działania: 1) państwo jest siłą niezbędną dla zapewnienia warunków postępu społecznego; 2) nauka ekonomiczna preferuje badania życia gospodarczego w ujęciu historycznym z wykorzystaniem metod statystycznych; 3) konflikt między światem pracy i kapitału rodzi liczne napięcia, których rozwiązanie wymaga współdziałania kościołów, państwa i nauki; 4) polityka gospodarcza nie może być analizowana z pozycji partyjnych, natomiast powinna być wspierana naukową analizą prawną. Historia wciąż aktywnie działającego Towarzystwa odnotowała jednak dość krótki etap fascynacji historyzmem. Po osiągnięciu poziomu kraju wysoko uprzemysłowionego, dysponującego ogromnymi nadwyżkami produkcji rolnej i skutecznie konkurującego w handlu zagranicznym z Wielką Brytanią i Niemcami, przewagę w AEA zdobywa pluralizm metodologiczny.
Dobrym przykładem jest ewolucja koncepcji amerykańskiego współtwórcy kierunku neoklasycznego Johna Batesa Clarka (1847-1938), który startował z pozycji niemieckiego historyzmu i chrześcijańskiego socjalizmu, aby dojść do sławy jako autor dzieła Podział bogactwa (The Distribution of Wea/th, 1899), w którym wykorzystał metody rachunku marginalnego i założenia sięgające tradycji szkoły klasycznej.
Warto odnotować fakt, że w poszukiwaniach źródeł inspiracji lub bezpośredniego wpływu na powstanie i rozwój ekonomiki instytucjonalnej znalazły się także interesujące poglądy na temat roli marksizmu. Do zapoznania się z nimi lepiej jednak zabrać się po wstępnym przestudiowaniu dorobku twórców amerykańskiej ekonomiki instytucjonalnej.
1.2. Dorobek „starej" ekonomiki instytucjonalnej
W najnowszej literaturze przedmiotu znajdujemy dość częste odwołania do wypowiedzi znanych ekonomistów, zawierające sformułowania i wątki na miarę prekursorskich w stosunku do koncepcji mistrzów amerykańskiego instytucjonalizmu. Pozostawmy te sprawy historykom myśli ekonomicznej, aby więcej czasu poświęcić niezwykle płodnym twierdzeniom wielkiego uczonego T. Veblena, równie oryginalnym ujęciom J. Commonsa, teorii cyklu opracowanej przez W. Mitchella i próbom syntezy ekonomiki instytucjonalnej podejmowanym przez J. M. Clarka. To ich dorobek naukowy zdecydował w dużym stopniu o włączeniu ekonomiki instytucjonalnej do grona poważnych doktryn myśli ekonomicznej pierwszej połowy XX wieku.
Jako paradoks możemy przyjąć fakt, że prawie bezspornie uznany za mistrza całego nurtu instytucjonalnego Thorstein Bundę Yeblen (1857-1929) w swoich licznych publikacjach nie używał nazwy ekonomika instytucjonalna i tylko niekiedy definiował kluczowe dla tej dyscypliny wiedzy pojęcie instytucja. Największy rozgłos przyniosła mu intelektualnie wręcz agresywna teoria klasy próżniaczej, nie mieszcząca się w ramach tylko ekonomii i nawet socjologii, ale powiązana z filozofią pragmatyzmu, psychologią, antropologią kulturową, doktryną ewolucji społecznej i - wyraźnie - z krytyczną analizą ówczesnej fazy ustroju kapitalistycznego. Nie bez znaczenia była także jego postawa życiowa, ukształtowana przez pochodzenie i konflikty w pracy akademickiej, a także forma i styl prezentacji twierdzeń. Jego rozprawy są wciąż odczytywane, interpretowane i popularyzowane, a czasem - wręcz upraszczane. Trzeba to raczej przyjąć jako dowód
10