FELIETON
Idea uznawalności rozwija w Polsce skrzydta, a jednym z jej pionierów niewątpliwie jest Uniwersytet Ekonomiczny we Wroclawniu dzięki inicjatywie programu Kuźnia Kadr 6. Regulamin uznawania efektów kształcenia poza systemem szkolnictwa wyższego senat UE wprowadzi! w czerwcu 2014 roku. Niewątpliwie to sukces, jednak w kontekście samej idei możemy mówić ledwie o wygraniu pierwszej bitwy. Uznawalność bowiem to wciąż materia płynna, która musi się zestalić, przy czym nie może uformować się przypadkowo - jej ksztatt muszą dopracować profesjonaliści reprezentujący różne dziedziny. Mamy wszak do czynienia ze zjawiskiem mocno interdyscyplinarnym. Wiele jeszcze wyzwań przed ustawodawcą, prawnikami czy rektorami szkót wyższych. Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, jako autor udanego w tej dziedzinie eksperymentu. stuży doświadczeniem i gotowy jest wesprzeć prace parlamentarne nad niuansami ustawy.
Warto przyjrzeć się bliżej tej idei.
0 uwarunkowaniach historycznych
1 teoretycznych uznawalności. jak i jej realizacji za zachodnią granicą opowiedzą przedstawiciele naszej partnerskiej uczelni Alice Salomon Hohschute Berlin.
Dr Leszek Cybulski w obszernym opracowaniu pt. .Nowelizacja prawa o szkolnictwie wyższym a uznawanie efektów kształcenia" wskaże z kolei na potrzebę szlifowania decyzji ustawodawczych. Dlaczego stosuje się uznawalność? - pyta autor. - Stanowi ona rzeczywisty, a nie hasłowy, wyraz związku uczelni z praktyką. Wpisuje się w coraz bardziej zdecydowanie realizowane programy kształcenia przez cate życie (longlife learning), w których Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w UE. Umożliwia przyciągniecie na studia osób z dużym doświadczeniem zawodowym, niekiedy już z ukończonym innym kierunkiem studiów, zwykle bardzo zajętych zawodowo i rodzinnie.
ŚK
którzy mogliby się na to nie zdecydować, gdyby taka procedura nie istniała. Nie chodzi więc tu o podjęcie mniej stresujących studiów, ale o zaoszczędzenie części czasu na studiowanie zagadnień rzeczywiście nieznanych. Będzie też słowo o dziedzinie dość kontrowersyjnej, związanej z tzw. nowymi mediami. Jak bardzo procedury uznawalności potrzebne są w szkołach uczących tworzenia gier komputerowych? Wideorozrywka dawno przestała być marginesem i częścią kultury masowej. Dziś to jedna z ważniejszych gałęzi przemysłu, szansa na nowe miejsca pracy oraz możliwość tworzenia nawet dzieł kultury wysokiej. Branża gier już ma wpływ na PKB. Według firmy analitycznej Newzoo zeszłoroczny przychód na rynkach gier Europy Środkowo-Wschodniej to 2,3 miliarda dolarów. Polska pnie się w tym rankingu i zajmuje w tej chwili 23. miejsce z kwotą 279.6 miliona dolarów. Szkoły wyższe próbują dorównać kroku dynamicznie zmieniającemu się rynkowi pracy, na którym branża gier przestała być już dziedziną garażową, a stała się lukratywnym, profesjonalnym przemysłem. Co ma z tym wspólnego idea uznawalności? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w dalszej części niniejszego biuletynu.
Tym samym serdecznie Państwa zapraszam do lektury i w imieniu zespołu redakcyjnego dziękuję za dotychczasowe wsparcie. Jak zawsze otwarci jesteśmy na życzenia, prośby i uwagi!
Marcin M. Drews
Specjalista ds. komunikacji zewnętrznej