Rok temu byłam w jxxtobnym położeniu jak Wy Nic wiedziałam (o, gdzie, !<ik i dlaczego tak długo Dziś mogę powiedzieć, /e trochę pewniej 'Japom po uczelnianych korytarzach, nawet kiedy nie wiem, gdzie tak właściwie mam zajęcia. Niektórzy z Was mają starszych kolegów i koleżanki, którzy udziela Wam tych wszystkich ważnych wskazówek, ale niektórzy z Was me maja takiej szansy. Dlatego powiem Wam, czego ja się nauczyłam przez ten rok.
1. Na początku semestru zawsze są ogromne kolejki do dziekanatu. Jeśli chcesz załatwiać stypendium, polecam porządnie się do tego przygotować, aby nie stać w kolejkach codziennie ponad godzinę.
2. Koszulka na pochód juwenaliowy - liczba chętnych jest na prawdę gigantyczna,a uczelnia nie wpadła na to,że można te koszulki zwyczajnie sprzedawać. Zatem albo masz znajomości albo nastaw wcześnie budzik.
5. Jeśli zamierzasz mieszkać w akademiku i chcesz zostawać na weekendy, to przygotuj się na szukanie rano na wszystkich piętrach czystej łazienki. Panie sprzątające nie pracują w soboty i niedziele, a niespodzianki poimprezowe bywają naprawdę różnobarwne.
4. Nie masz wieszaka w kurtce? Radzę sobie przyszyć, jeśli nie chcesz błagać portierek o przyjęcie kurtki. Co najczęściej skutkuje taszczeniem jej przez wszystkie zajęcia (o ile w ogóle Cię z nią wpuszczą).
5. Jeśli jest jakakolwiek możliwość zwolnienia z JAKIEGOKOLWIEK egzaminu - STARAJ SIĘ! Wiem, że się nie chce i jest tuzin innych absorbujących zajęć. Ale w czasie sesji jedno głupie zwolnienie potrafi bardzo odciążyć. Jeszcze nie wiesz,że nie umiesz się uczyć.
6. Pierwsza sesja to bajka - uświadomiłam to sobie, podchodząc do drugiej. Sesja to zaiste najgorszy koszmar nawiedzający każdego studenta.
7. NIGDY, ale to NIGDY nie rozstawaj się ze swoim indeksem w czasie sesji. Nigdy nie wiadomo, kiedy i gdzie dostaniesz wpis, a niektóre okoliczności bywają wyjątkowo sprzyjające tylko
w danej chwili.
8. Jak się ubrać na egzamin? Odwieczne pytanie. Zatem trzeba określić wagę danego egzaminu. Na ustny egzaminy byłoby wysoce ryzykowne przyjść w dresie, natomiast na pisemnym jakoś łatwiej wtopić się w tłum. Chcę jednak uczulić,że niektórzy nauczyciele akademiccy są wyjątkowo pamiętliwi...
9. Nigdy nie opuszczaj żadnych terminów. Nigdy nie wiesz, jakie pytania dostaniesz i jak dużo będziesz mieć szczęścia.
10. Czy warto chodzić na wykłady? Oczywiście. Szczególnie polecam te, podczas których puszczane są listy obecności.
11. Zaznajom się z dobrym starym powiedzeniem: Nie ma spiny - są drugie terminy. Ale zbyt duża pewność siebie także nie popłaca.
Wróżę Wam niejedno załamanie nerwowe i widzę niejedną książkę lecącą na drugi koniec pokoju. A także chwile, gdy przemknie myśl: Ach, gdyby tak to wszystko rzucić w diabły... Przy zdrowych zmysłach niech trzyma Was odległa wizja juwenaliów.
I to są właśnie STUDIA.
BERENIKA KOSMALA
Studentka II roku