- Aha, kulki z papieru - nauczycielka pokiwała głową. - Czyli mogę je rozwinąć, tak?
- Nie - zaprzeczy! Kacper.
Pani Noktowizor spojrzała na niego ze zdumieniem.
- Dlaczego nie?
- Bo byłoby to sprzeczne z szesnastym artykułem Konwencji o Prawach Dziecka - powiedział zarumieniony Kacper.
W klasie zaległa cisza.
- Jest tam coś o ściągach? - Pani Noktowizor uśmiechnęła się przebiegle.
- Jest tam coś o czytaniu cudzych listów - odchrząknął Kacper. - Nie można tego robić. Podobnie jak nie można czytać cudzych pamiętników, maili czy...
- To nie jest list! - krzyknęła pani Noktowizor. - To jest ściąga! Jeszcze jedno słowo - syknęła ostrzegawczo pani Noktowizor - a dostaniesz taką uwagę, że...
- Że?... - zaciekawił się Kacper.
I właśnie przez małe krótkie „że” Kacper wrócił do domu z uwagą w dzienniczku.
- Moim zdaniem, przesadziłeś - powiedziałem Kacprowi. - Przede wszystkim nie miałeś prawa powoływać się na Konwencję.
- Oj, wiem... - mruknął zaczerwieniony Kacper. - Też mi głupio.
- A poza tym - ciągnąłem - jeżeli naprawdę chcesz pomóc Kornelowi, to...
- Tak, wiem. - Kacper przewrócił oczami. - Ściągi to nie najlepszy pomysł.
Skinąłem głową. Milczeliśmy przez parę chwil.
- Teraz powinieneś powiedzieć coś pompatycznie - wyjaśnił mój drogi synek. - Pompatycznie, czyli nienaturalnie, z patosem.
- Oo, sprawdziłeś w słowniku? - zdziwiłem się. - A dlaczego właśnie teraz miałbym mówić pompatycznie?
- Bo odrobina patosu nie zaszkodzi na koniec opowiadania - stwierdził Kacper.
Na podstawie: G. Kasdepke, Mam prawo!, Wydawnictwo G+J RBA, Warszawa 2012.
' konewkowcy - tak pan woźny nazwał członków szkolnego teatrzyku, przygotowujących kukiełkowe przedstawienie o prawach dziecka.
2 noktowizor - przyrząd elektroniczny umożliwiający widzenie w ciemności lub we mgle.
Q Narratorem w przytoczonym fragmencie utworu Grzegorza Kasdepkego jest
A. Kornel, dobry kolega Kacpra.
B. tata Kacpra, słuchacz opowieści o lekcji.
C. Kacper, uczeń szkoły im. Janusza Korczaka.
D. nauczycielka Kacpra, pani ucząca języka polskiego.
V J
4