plik


Strona ramki Ciało i umysł, czyli kto tu rzšdzi? Leszek Żšdło   Jakie masz wyobrażenie o swoim ciele? Co jest dla niego możliwe, a co nie? Czy ciało ci przeszkadza? A może cię drażni Czy masz władzę nad nim? Czy lubisz swoje ciało? A może nawet je kochasz? To ważne pytania, które rzutujš na jakoœć twego życia, a nawet na stan twego zdrowia. Wróć więc do nich i odpowiedz na nie szczerze. Wielu chrzeœcijan powołujšc się na autorytet Œw. Pawła, uważa, że ciało ma jakšœ swojš wolę, niezależnš od woli jego właœciciela - posiadacza. Niektórzy uważajš, że ciało jest tak samo dziełem (tworem) Boga, jak i umysł. Teza to ryzykowna, bowiem większoœć ezoteryków wie, iż ciało w swej formie jest manifestacjš intencji wobec naszego wyglšdu, a także roli społecznej, z jakš się identyfikujemy. Jeżeli podnoszš się wibracje naszego umysłu, wzrasta też wibracja ciała. Ale to nic nie mówi o tym, kto ciałem rzšdzi. Wielu dochodzi więc do wniosku, że ma ono swojš wolę, często sprzecznš z naszš. A już szczególnie niechętne ma być podobno wobec naszego rozwoju duchowego, bo odcišga naszš uwagę i zaprzšta jš tak przyziemnymi sprawami, jak jedzenie, mycie się, praca czy seks. Ale to tylko błędy w postrzeganiu siebie mogš nas doprowadzać do takich konkluzji. Hm, jeżeli ciało jest tworem Boga, to czemu się sprzeciwia, kiedy chcemy się Bogiem zajmować? Tego nie pojmowali już gnostycy i uważali, że dbałoœć o ciało jest sprzeczna z wolš Boga. W spadku dostał się ten poglšd większoœci chrzeœcijan, którzy nie wiedzš, co z tym fantem zrobić. Niektórzy wręcz stwierdzajš, że w zwišzku z tym ciało jest dziełem Szatana. Buddyœci i wiele szkół jogi uznajš ciało za pojazd, którym przebywamy drogę do oœwiecenia. Im doskonalszy pojazd, tym przyjemniej i wygodniej mija droga. Dlatego zachęcajš, by o nie dbać. Ale nie traktujš jako dzieło boże. Podobne koncepcje sš obecne nawet w mistyce chrzeœcijańskiej. Pozwolę sobie tu przytoczyć wspaniałš wypowiedŸ Grzegorza z Nyssy, który chyba wyczuł, o co chodzi. "Bóg nie uczynił niebios na swoje podobieństwo, ani księżyca, ani słońca, ani piękna gwiazd, ani nic innego, co można znaleŸć w stworzonym wszechœwiecie. JEDYNIE TY jesteœ uczyniony na podobieństwo tego, którego natura jest poza zrozumieniem. TY SAM jesteœ podobieństwem wiecznego piękna, naczyniem szczęœcia, wizerunkiem prawdziwego œwiatła. Jeœli zwrócisz swój wzrok ku Niemu, staniesz się jak On, imitujšc tego, który œwieci poprzez CIEBIE, którego chwała jest odzwierciedlona w TWOJEJ czystoœci. Nic we wszechœwiecie nie dorównuje TWOJEJ wielkoœci. Wszystkie niebiosa mogš się ukryć w dłoni Boga, ziemia i morza mieszczš się w zakamarku Jego ręki. I choć On jest tak wielki, że może uchwycić całe stworzenie jednš rękš, to jednak TY możesz objšć Go całego. On mieszka w TOBIE, a przecież nie jest tam za ciasno temu, który przenika całš twojš istotę (...)." Co z tego wynika? Otóż nie wydaje mi się możliwe, żeby istniała jakaœ wola ciała. Istniejš jednak pewne prawidłowoœci, które ujawniajš się  w formie cierpienia cielesnego, lub cielesnej przyjemnoœci. Ale przyjemnoœć czy cierpienie to stany psychiki, a nie ciała. Wynikajš z ograniczenia lub nasilenia dopływu bodŸców, z zaburzeń przepływu energii. W ciele znajdujš się tylko receptory, których podrażnianie jednym sprawia przyjemnoœć, a innym przykroœć. Ale ta reakcja nie jest dowodem na wolnš wolę naszego ciała. Kiedy zaczynamy zauważać, jakby nasze ciała przejawiały wolę sprzecznš z wolš ducha, to dowód, że zaczęliœmy lekceważyć ciało, by osišgnšć jakieœ cele, niekoniecznie duchowe. Może to być eskalacja przyjemnoœci, unikanie bólu, tłumienie strachu czy innych nieakceptowanych odczuć. Może też być morderczy wysiłek skierowany na osišgnięcie "ważnego" dla nas celu. Ale decyzje o tym podejmuje nie ciało, lecz umysł. Konkretnie umysł podœwiadomy. A więc konflikt, który nam się wydaje konfliktem między umysłem, a ciałem, jest w rzeczywistoœci efektem wadliwego wychowania  (zaprogramowania) podœwiadomoœci. Kiedy zaczniemy afirmować: "to ja sam mam władzę nad moim ciałem", może nam przyjœć do głowy, by je katować jeszcze bardziej, aby spełniało nasze zachcianki, albo żeby miało więcej sił na zaspokajanie naszych pożšdań. Ale te zachcianki i pożšdania nie wynikajš z ciała, lecz z umysłu! Ciało zaœ jest obwiniane, że nie ma doœć sił, albo się buntuje. I zostaje nafaszerowane wiagrš, psychotropami, narkotykami, byle tylko dało to, czego się po nim spodziewamy. Żadna maszyna nie wytrzymałaby takiej idiotycznej eksploatacji! A czym jest bunt ciała? Jeœli go nie kochamy, to traktujemy je niezbyt miło, a przede wszystkim nie słuchamy, co ono ma nam do powiedzenia. A ma, ponieważ jego stan zależy bezpoœrednio od stanu naszego umysłu. Ciało więc mówi nam nie o swojej woli, ale o tym, że usiłujemy je wykorzystać niezgodnie z jego przeznaczeniem. A jego przeznaczeniem jest służyć nam i... tu najważniejsze, w przerwach służenia - żyć na luzie (regenerować się). Spójrz, jak œwietnie udaje się to kotom. My jednak różnimy się od kotów tym, że zbyt często używamy ciała w warunkach ekstremalnych i nie dajemy mu czasu na regenerację. A przecież materia zużywa się i potrzebuje regeneracji. Ciało "remontuje" się samo co 7 lat wymieniajšc cały garnitur komórek. Zdrowe i zrelaksowane ciało zapewnia umysłowi dopływ energii życiowej i realizację jego ziemskich celów. Jest więc narzędziem, którym możemy się posługiwać spełniajšc swe marzenia, plany, cele i zwykłe zachcianki. Ważne, żeby one nie okazały się ponad siły ciała. Kiedy tak jest, "ciało odmawia nam posłuszeństwa" (jakby miało swš wolnš wolę! ha, ha). Jednak w podobnej sytuacji posłuszeństwa może odmówić nawet maszyna, a o wolnš wolę jej nie posšdzamy! "Mam władzę nad moim ciałem" nie oznacza więc, że mogę je bezkarnie eksploatować. I to nie dlatego, że jest ono boskie. Koniecznoœć regenerowania go wynika właœnie z tego, że jest materialne. Wiadomo nie od dziœ, że negatywne myœli powodujš stresy (napięcia) w ciele. Jeœli stres utrzymuje się (za sprawš negatywnych myli, a nie buntu ciała), to ciało nie dostaje wystarczajšcej iloœci pożywienia i energii, które sš mu niezbędne do regeneracji. "Odmawia wówczas posłuszeństwa" i zaczyna chorować. Kiedyœ uwierzyliœmy, że nie panujemy nad ciałem. To czasami potęguje nasze poczucie bezradnoœci wobec niego. Ale prawda jest taka, że nie panujemy nad nim, dopóki wierzymy, że opanować go nie sposób. Czasem widzę dziewczyny, które na myœl o przejœciu 200 metrów pod górkę nieomal umierajš i słaniajš się na nogach. Jednak kiedy znajdš się na dyskotece, potrafiš szaleć kilka godzin bez najmniejszego zmęczenia. Czy to dlatego, że tak chce ich ciało? Czy dlatego, że ich ciało lubi dyskoteki? A może to one je lubiš i dlatego sš gotowe dawać sobie przyjemnoœć aż do upadłego? Co jest możliwe dla naszego ciała, możemy się przekonać dajšc mu zadania do wykonania.  Ważne jednak, by czynić to z miłoœciš i nie za wszelkš cenę. Z tš intencjš nauczyłem się kiedyœ specjalnego chodu i próbowałem, na co mnie stać. Zaczšłem od przejœcia po górach 16 kilometrów, co na poczštku wydawało mi się zadaniem ponad siły. Ale kiedy przeszedłem ten dystans i nie zauważyłem skutków ubocznych, spróbowałem więcej, a póŸniej jeszcze więcej. Doszedłem do 35 km i 1.500 m. podejœcia pod górę. Dopiero wtedy poczułem opór ciała, więc natychmiast położyłem się spać. Następnego dnia byłem wypoczęty i gotowy do dalszej drogi. Piszę to nie po to, by się chwalić, ale po to, by dać przykład, że ciało po wyeksploatowaniu go musi dostać czas na regenerację. O tym jednak wiele osób zapomina.  Co więc znaczy mieć władzę nad ciałem? Otóż znaczy to, że potrafimy mšdrze korzystać z tego wspaniałego narzędzia i że ono nam się rewanżuje za miłoœć, zaufanie, a także za czas i energię niezbędne do jego regeneracji. Z ciała należy korzystać mšdrze. Majšc władzę nad ciałem, nie należy jej wykorzystywać do nierealnych wyczynów, nie przecišżać ponad siły i możliwoœci. Po to Bóg dał nam rozum, żebyœmy potrafili współpracować z innymi lub wyręczać się maszynami. Przepraszam, ale w tym miejscu nie mam nic do zaoferowania tym, którzy chcš wykorzystywać władzę nad ciałem dla bicia kolejnych rekordów. Żaden mšdry władca nie uœmierca swych obywateli, tak jak żaden dobry dowódcza nie ryzykuje życiem swych podwładnych. Na tym polega sekret mšdrej władzy. Dobry władca dba o zadowolenie podwładnych i liczy na rewanż z ich strony. Władzę nad ciałem możemy wykorzystywać w różny sposób. A osišgamy jš przez zrozumienie, że ciało nie ma niezależnej woli od naszej. Ciało ożywiajš energie i emocje. Emocje to funkcja psychiki. Aby zapanować nad ciałem, trzeba zapanować nad emocjami. Wiemy, że walka z nimi na nic się nie zdaje, najwyżej powoduje choroby ciała lub umysłu. Mšdry człowiek zaczyna więc rozpoznawać i rozumieć przyczyny swych emocji i reakcji na nie. Chcšc opanować pożšdania ciała, dociera do tych warstw umysłu, w których się one rodzš. I w ten sposób staje się ich œwiadomy, co powoduje, że zaczyna nimi władać, jeżeli taka jest jego wola. Władza nad ciałem powinna być sprawowana przez pozytywne wyobrażenia, a także przez zrozumiałe dla podœwiadomoœci, jasne polecenia i komunikaty. Jeżeli wyobrażenia i komunikaty o roli i funkcjach ciała sš z sobš sprzeczne, wówczas wewnętrzny konflikt zaczyna rzutować na ciało, a póŸniej materializuje się w formie konfliktu z otoczeniem. Ale przyczyny tych konfliktów tkwiš w umyœle, a nie w woli czy popędach ciała. Jeżeli zaczynamy rozumieć, że nasze ciało zamieszkuje boska istota, to zmienia się również nasze podejœcie do ciała. Zaczynamy pojmować, że tak jak Bóg rozœwietla ciemnoœci ducha i ożywia materię, tak i my ożywiamy nasze ciała przeœwietlajšc je i przepełniajšc tymi wibracjami, które akurat wypełniajš nasze umysły. Z czego wynika twoja władza nad ciałem? Otóż... wszystko jest dla nas możliwe, jeżeli tylko potrafimy to sobie wyobrazić. Stšd wniosek, że twoje ciało może uczynić wszystko, co tylko jesteœ w stanie sobie wyobrazić, że jest dla niego możliwe. Nie uczyni jednak wiele, bo JEDNOCZEŒNIE wyobrażasz sobie, że to jest dla niego niemożliwe, albo że się będzie buntować, ewentualnie, że je będzie bolało. I masz dokładnie to, co sobie wyobrażasz. To, co napisałem, nie powinno nikomu przeszkadzać w traktowaniu ciała jako wspaniałego bożego daru. Wdzięcznoœć bowiem podnosi nasze wibracje. Hm, jeżeli już mamy ciało, a tak chciał Bóg, to warto zapytać Go w modlitwie: Po co je mamy (jako Jego dar)?, Do czego ono nam może służyć? Co ono nam oferuje na drodze rozwoju? Jakie sš jego możliwoœci, które warto wykorzystać dla swego szczęœcia i rozwoju? Życzę owocnej medytacji.     Friko.pl - Darmowe serwery WWWFriko_stopka.style.display = 'none';

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czy jestem asertywny Ciało i umysł
Ciało i umysł
17 Umysl a cialo
UMYSŁ I CIAŁO
Zarzadzanie codziennoscia Zaplanuj dzien skoncentruj sie i wyostrz swoj tworczy umysl
Arkusz ćwiczeniowy Oceń Swoje Ciało
cialo albatros id 2035175 Nieznany
Umysł sprzedawcy
Katalog? cialo

więcej podobnych podstron