Przez wiele lat realizowano wyznaczane odgórnie plany np. tzw. Sześciolatka (1950-1955) czy Pięciolatka (1960-1966). W okresie powojennym gdzieś na początku lat osiemdziesiątych system ten, a właściwie gospodarka Polski, poddawany byt wielu kryzysom. Prowadziły one do braku równowagi rynkowej. Tempo inwestowania stale przekraczało tempo wzrostu dochodu. Efektem stagnacji i braku równowagi rynkowej były podwyżki w 1970r. Pod koniec lat 80-tych tempo wzrostu malało - ogromna część inwestycji nie tylko nie zwiększała dochodu narodowego, ale stale przynosiła stratę. Zwiększało się napięcie rynkowe, występował powszechny brak towarów., wykupywanie ich, wydłużanie się kolejek, spekulacja i korupcja. W 1975r. próby redukcji inwestycji polegały na skreślaniu budów jeszcze nie rozpoczętych lub mało zaawansowanych, rok później cięcia objęły także fabryki. Rosły więc straty w zamrożonych środkach. Polityka ta powiększała również straty np. w energetyce czy transporcie. Dysharmonia w gospodarce pogłębiała się nieustannie. System centralnego planowania ulegał dalszej erozji. W latach 80-tych ekipa stanu wojennego zaprzepaściła szansę częściowej reformy systemu nakazowo-rozdzielczego, jaką stworzyło zawieszenie praw związkowych i obywatelskich. Zapowiedzi zmian ograniczały się do kolejnych podwyżek cen. Rosły frustracje społeczne i atmosfera beznadziejności. Burzliwy rozwój przemysłu miał charakter ekstensywny. Opierał się na ogromnych nakładach pieniężnych i wzroście zatrudnienia, a nie na podnoszeniu wydajności pracy. Dopiero po zakończeniu stanu wojennego, gdy władzę przejęła "Solidarność" gospodarka Polska zaczęła kierować się ku lepszemu, tak by powoli przejść reformy i przekształcić się w gospodarkę rynkową - może jeszcze nie doskonałą, ale z perspektywą zmian na lepsze. Warunkami sprawnego funkcjonowania gospodarki rynkowej są: prywatna własność środków produkcji; konkurencyjny rynek; stabilna polityka monetarna, swoboda zawierania umów handlowych i finansowych; materialna odpowiedzialność za podejmowane decyzje.