Widm ar opracowuje plan: o szóstej wieczorem uda, że wychodzi na miasto,
a w rzeczywistości schowa się w ogrodzie. Gdy żona wyjdzie, wróci do domu i będzie czekał na krawca, który powiadomi go o schadzce Wtedy pobiegnie do domu chirurga na ulicy Batorego. W ów piątek szalała groźna wichura. Chirurg postanawia, że spotka się z Rebeką ostatni raz. Ich rozmowę podsłuchuje krawiec, który schował się za ramą kuchenną. Tamten wyrzuca Rebece, że już dłużej nie może się ukrywać, że ma dość, zarzuca jej tchórzostwo. Rebeka pyta: „Czy może tchórzliwa jestem wtedy, gdy ryzykuję mieć z tobą dziecko?' Żali się. że mąż zmusił ją do współżycia tuż po operacji. Tamten rozmyśla o przeszłości Rebeki. Wie. że wyszła za Widmara nie z miłości, ale raczej z poczucia, że jest mu niezbędna. Miała przed ślubem narzeczonego — wojskowego, z którym była parę lat, ale który ją w końcu opuścił. Rok temu. gdy Widmar był nieobecny, przypadkiem spotkała przyjaciela swojego dawnego narzeczonego i uległa mu. Widmar nie może mieć dzieci, a ona już nigdy nie zostaiue matką Chirurg pyta ją żartem, jak to było z jej trzema poprzednimi kochankami, licząc, że ona po po prostu się roześmieje. Tak jednak się nie dzieje, plotki o jej licznych kochankach okazały się prawdziwe. Nagle zgasło światło w całym mieście. Była godzina siódma. Tamten po wyjściu Rebeki przechadza się po ulicy. Nagle widzi rozpędzony ambulans, a w nim przerażoną twarz. Wcześniej krawiec Gold uświadamia sobie, że tydzień temu widział przez okno chirurga Tamtena i że jego syn powiedział mu. że widział, jak do sąsiedtuej kamienicy wchodziła żona jego klienta (Widmara). Powiedział to Widmarowi. a ten kazał mu śledzić kochanków. Kiedy siedział na parapecie zmokło mu ubranie (później odegrało to ważną rolę). Widmar czeka na mego, tymczasem krawiec tkwi nieruchomo wpatrzony w niebo. Okazuje się, że krawiec został porażony przez prąd na ulicy Batorego obok pomnika. Twarz, którą widział Tamten należała do ordynatora Boguckiego. Bał się on jeździć samochodami, a w ową noc musiał wsiąść do ambulansu, bo nie było nikogo innego
i stąd jego przerażenie. Rebeka wmawia mężowi, że jest mu wierna i że Tamten ją po prostu nudzi. Widmar wierzy jej, a przeżycia ostatniego tygodnia wydają mu się koszmarem. Przeprasza żonę za podejrzenia.
Powieść pisana była w Zakopanem w 1932r.